Linia poza kliniką doktora Bahzada al-Akhras zaczyna się gromadzić przed wschodem słońca, falowanie ciał w półtrwałym oświetleniu stojącym boso lub na strzępieniu sandałów, czekając na zakręt na to, co teraz przechodzi na opiekę. Jego klinika jest wszędzie, gdzie powinna być: w kącie na kompleksie schronienia, podczas ruchu podczas spaceru po podwórzu lub za prowizorycznym ekranem arkusza przeciągniętego między dwoma biegunami, jeśli wiatr na to pozwala. Często Akhras widzi pacjentów w namiotowej przestrzeni, schowanych wśród setek innych takich namiotów w gęstym rozległości Al-Mawasi, na południowym krańcu paska Gazy.

Akhras, dziecko i dorastający psychiatra, stracił dom na strajku izraelskim na początku 2024 r. On i jego rodzina zostali przesiedleni wielokrotnie, żyjąc w namiotach, w których płócienne poty z zbyt wielu ciał wciśnięte w zbyt mało miejsca. Nie siedzi już w biurze z białymi ścianami ani nie nosi odznaki. Ale nadal pracuje, widząc około pięćdziesięciu pacjentów dziennie, w większości dzieci. Jednym z jego stałych pacjentów jest młoda dziewczyna, nie starsza niż czternaście, która przeżyła strajk, który zabił całą jej rodzinę. Obudziła się samotnie na OIOM, niezdolna do zrozumienia, gdzie wszyscy poszli. Teraz siedzi przed Akhrasem w ciszy, dopóki nie zapyta raz po raz, czy może je przywrócić. Nie ma odpowiedzi, tylko ołówek i kolorowanki, którą ma nadzieję, że może użyć i przetwarzać swoje emocje.

Dziecko podczas sesji terapeutycznej, podczas gdy terapeuta pisze na podkładce.

Z ledwie funkcjonującymi systemami i prawie żadnymi zasobami, praktykujący tacy jak Akhras polegają na kilku narzędziach, które zostawili: wsparcie psychospołeczne, terapia behawioralna poznawcza (CBT) i improwizowane strategie radzenia sobie. Uczą ćwiczeń oddechowych, regulacji emocjonalnych i technik zarządzania natrętnymi myślami. Jeśli to możliwe, kolidują z przytłoczonym personelem medycznym, aby uzyskać dostęp do ograniczonych leków psychotropowych u pacjentów z ciężką depresją, psychozą lub myśli samobójczych. Ale, jak powiedział mi Akhras, większość profesjonalnego wsparcia zmniejszyła się notatek głosowych między kolegami, które zadają tylko jedno pytanie: „Czy nadal żyjesz?”

Pracownicy medyczni mogą czasem cierpieć z powodu wtórnego stresu traumatycznego – rodzajem uszkodzenia emocjonalnego pochłoniętego przez bólu innych. Ale nie ma nic drugiego w traumie doświadczanych przez specjalistów ds. Opieki zdrowotnej w Gazie. „Walczymy, opłakujemy, przetrwamy i pracujemy jednocześnie”, powiedział mi Akhras. „Nie ma miejsca na moje emocje. Siedzą w mojej klatce piersiowej jak kamień”. Kiedy nie ma go z pacjentami, szuka wody lub próbuje uspokoić własnych rodziców. Nie ma czasu na pisanie notatek ani przetwarzania, nie ma miejsca nawet do upadku. „Staramy się trzymać innych, aby nie upadły” – powiedział. Ale on też upada, po prostu cicho.

Osoba leżąca ze skałami w swoim sercu i duszy.

W Gazie terapia stała się językiem trzymania się. Ponad sześćdziesiąt tysięcy osób zostało zabitych w ciągu dwudziestu jeden miesięcy. Ukryte opłatę obejmuje jednak całe spłaszczone dzielnice i usunięte społeczności. Ci, którzy pozostają w obliczu powszechnego głodu, upadając dostęp do opieki zdrowotnej i codzienne przeżycie.

Po trzystu dniach wojny Unrwa wydał analizę opisującą traumę Gazy jako „przewlekłą i nieubłaganą” – zbiorowe ucieleśnienie ciągłego traumatycznego zaburzenia stresu (CTSD), stan wynikający z życia pod nieustępliwym urazem. W przeciwieństwie do zaburzenia stresu pourazowego, które rozpoczyna się po trudnym doświadczeniu, CTSD występuje, gdy nie ma końca w zasięgu wzroku. Gazanie dostosowali się do przewlekłego niebezpieczeństwa, żyjąc w stanie hiperwariczności, drętwienia emocjonalnego i dysocjacji w związku z powolnym usuwaniem jakiejkolwiek wyobrażonej przyszłości.

Wpływ na dzieci był szczególnie katastrofalny. Do 2024 r., UNICEF oszacował, że prawie wszystkie 1,2 miliona dzieci w Gazie wymagają pilnego zdrowia psychicznego i wsparcia psychospołecznego. Ani ani jednego dziecka została nietknięta przez wojnę. Wielu nie śpi lub budzi krzyki przez całą noc, trzymając się swoich towarzyszy w przerażeniu. Wiele dzieci rozwinęło problemy z mową. Niektóre zamachy bombowe z kamieniami, gry o nazwie „Strike Air Strike” lub odgrywają śmierć.

Do lutego 2024 r., UNICEF oszacował, że co najmniej siedemnaście tysięcy dzieci nie było bez opieki lub zostało oddzielonych od swoich rodzin. Do kwietnia tego roku Ministerstwo Zdrowia Gazy udokumentowało ponad dwanaście tysięcy ranne dzieciliczba, która w 2025 r. Zwiększyła się do pięćdziesięciu tysięcy zabitych lub rannych, zgodnie z raportem UNICEF. Samotne, przesiedlone i traumatyczne dzieci, które wciąż żyją, są wyjątkowo psychicznie wrażliwe. Jeszcze przed ostatnią wojną dzieci Gazy wykazywały już oznaki obciążenia: badanie Save the Children w 2022 r. Wykazało, że osiemdziesiąt cztery procent odczuwało strach, a siedemdziesiąt osiem procent żyło z żalem. W listopadzie 2024 r. Raport Community Training Center for Crisis Management stwierdził, że dziewięćdziesiąt sześć procent dzieci żyjących podczas tej wojny uważa, że ich śmierć jest nieuchronna, a prawie połowa powiedziała, że chcą umrzeć.

Gruz i dym.

Za pierwszym razem mój trzy i pół-letni syn, Rafik, zapytał mnie: „Czy dzisiaj umrzemy?” był w grudniu 2023 r., Około dwa miesiące po rozpoczęciu wojny. Leżaliśmy w łóżku odzyskiwania, wciąż trzęsąc się z wybuchu, który pochował nas pod betonowym dachem naszego domu w mieście w Gazie. Cała moja rodzina zemdlała, zanim znaleźliśmy krwawienie. Rafik został zwinięty na ziemi, wystarczająco blisko, że go widziałem, ale zbyt daleko, żeby się wyciągnąć i przytrzymać. Po tym, jak zostaliśmy wyciągnięci z gruzu, pamiętam, że myślałem, To jest moment, w którym przetwarza dziecko na zawsze. Od tamtej pory obserwuję tę zmianę przede mną.

Nour Jarada, menedżer ds. Zdrowia psychicznego w Gazie, codziennie widzi to powiązanie. Pracuje w namiotach medycznych, które nie mają solidnej izolacji, z których każdy zawiera składane łóżka, które oddzielają uraz od urazu. Pacjenci przybywają pieszo – niektórzy spacerują przez wiele kilometrów, wielu prowadziło przez członków rodziny, którzy nie wiedzieli, co jeszcze zrobić. „Niektórzy nie mówią”, powiedziała mi. „Patrzą, czasami krzyczą. Większość płacze godzinami, nie mrugającą”. Dzieci zapytały Jaradę, czy mogą wrócić do szkoły, jakby normalna nadal ukrywała się gdzieś w pobliżu.

Jarada opowiedział mi o czternastoletnim chłopcu, który na początku 2024 r. Wyszedł, aby kupić coś na rynku. Kiedy go nie było, strajk powietrzny wyrównał jego dom, zabijając prawie wszystkich w jego rodzinie, z wyjątkiem młodszego brata. Obaj są teraz całkowicie sami. „Chciałbym umrzeć z nimi” – powiedział starszy chłopiec do Jarady.

Jarada pracowała w klinice, która miała skromny pokój terapeutyczny: półki zabawek, dywan i ilustrowane książki. To była przestrzeń do słuchania wewnętrznego świata dzieci zbyt młodych, aby nosić tyle bólu. Teraz, podobnie jak Akhras, polega na takich rzeczach, jak odzyskane zabawki i kolorowe ołówki, aby pocieszyć młodych pacjentów. „Mówię im, że można płakać” – powiedziała. „Ale szepczę to, ponieważ ja też nie chcę się łamać”.

W przypadku Akhras i Jarady tradycyjne ramy terapii nie wystarczą już w miejscu przytłoczonym nieustannym cierpieniem. Kilka miesięcy przed rozpoczęciem wojny udali się do USA, aby ukończyć obserwator z Międzynarodowym Programem Przywództwa Visitor, inicjatywą rządową, która gromadzi specjalistów z całego świata, aby wspierać współpracę i wymianę wiedzy. Wrócili do Gazy w czerwcu 2023 r., Wyposażone w nowe pomysły, ale wkrótce spotkało się z rzeczywistością, która nadal przeciwstawiła się wszystkim, czego się nauczyli.

Sesja Playherapy dla grupy dzieci w Gazie.

To tylko kilka dni w wojnie, kiedy infrastruktura zdrowia psychicznego Gazy zaczęła się rozpadać. 5 listopada 2023 r. Szpital psychiatryczny w pasie przestał działać, po podobno obrażenia z powodu ataku. Tymczasem kliniki zdrowia psychicznego społecznego zamykały się lub zostały przeniesione z powodu niepewności lub braku personelu. W rezultacie prawie pół miliona osób zmagających się z warunkami zdrowia psychicznego straciło dostęp do niezbędnej opieki.

Aktorzy humanitarni próbowali wypełnić lukę, ale skala kryzysu jest przytłaczająca. Według Światowej Organizacji Zdrowia pod koniec 2024 r. Około ośmiuset tysięcy osób w Gazie i Zachodnim Brzegu otrzymało jakąś formę zdrowia psychicznego lub psychospołecznego. Ta pomoc obejmowała przestrzenie przyjazne dzieciom i zajęcia grupowe dostarczone przez UNICEF do awaryjnych interwencji psychospołecznych z organizacji pozarządowych, takich jak amerykańska pomoc dla uchodźców na Bliskim Wschodzie, która ustanowiła ustrukturyzowane działania dla ponad tysiąca przesiedlonych dzieci w schroniskach i obozach. Ale te formy wsparcia są w dużej mierze krótkoterminowe i podstawowe-zaprojektowane raczej o stabilizację psychologiczną niż długotrwałe uzdrowienie. W kontekście przemieszczenia masowego i przedłużonego traumy nadal istnieje krytyczna potrzeba trwałej, intensywnej opieki. . Unrwa Poinformował w sierpniu 2024 r., Że z około 1,3 miliona osób wysiedlonych w Gazie, tylko około dziesięć tysięcy otrzymało wsparcie doradcze, a około siedem tysięcy otrzymało specjalistyczne leczenie, w tym przypadki zaburzeń psychicznych.

Source link