Michelle Obama wypowiedziała się przeciwko pogłoskom, że jej małżeństwo z Barackiem Obamą może mieć kłopoty.
Była pierwsza dama nie towarzyszyła mężowi kilku głośnym wydarzeniom-w tym inauguracji Donalda Trumpa i pogrzebu byłego prezydenta Jimmy’ego Cartera-podsycając spekulacje, że mogą się rozdzielić.
Nie wspominając o tych okazjach, pani Obama powiedziała podcastowi Work in Progress prowadzonej przez aktorkę Sophię Bush, że była teraz w stanie kontrolować własny kalendarz jako „dorosła kobieta”.
Powiedziała, że ludzie nie byli w stanie uwierzyć, że „podejmowała decyzję” dla siebie i zamiast tego „musieliśmy zakładać, że mój mąż i ja rozwód”.
Pani Obama powiedziała, że poczuła poczucie winy za wycofanie się z niektórych obowiązków.
„To coś, co my jako kobiety, myślę, że zmagamy się z rozczarowującymi ludźmi” – powiedziała.
„Mam na myśli, że w tym roku ludzie nie mogli nawet pojąć, że dokonałem dla siebie wyboru, że musieli założyć, że mój mąż i ja rozwodzimy się.
„To nie może być dorosła kobieta podejmująca po prostu decyzje dla siebie, prawda? Ale to właśnie robi nam społeczeństwo”.
Pani Obama powiedziała również w podcastie: „Zdecydowałem się zrobić to, co było dla mnie najlepsze. Nie to, co musiałem zrobić. Nie to, co myślałem, że inni ludzie chcą, żebym zrobił”.
Jej nieobecność inauguracji prezydenta Trumpa była postrzegana jako przerwa od tradycji.
Pomimo rzeźbienia więcej czasu, była pierwsza dama powiedziała, że wciąż znajduje czas na „wygłaszanie przemówień, być na świecie, pracować nad projektami. Nadal zależy mi na edukacji dziewcząt”.
Obamowie świętowali swoją 32. rocznicę w zeszłym roku w październiku.
Pani Obama była wcześniej otwarta na temat zmagań, przed którymi stanęła w swoim małżeństwie z powodu politycznych ambicji i czasu w Białym Domu w swoim najlepiej sprzedającym się wspomnieniu.