
Były prezydent Donald Trump i wiceprezydent Kamala Harris po raz pierwszy wspólnie wystąpili na scenie debaty we wtorek.
Przez prawie dwie godziny małżonkowie spierali się o dostęp do aborcji, imigrację i trwające wojny w Strefie Gazy i na Ukrainie.
Na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA kandydaci toczą zaciętą walkę o pozyskanie niezdecydowanych wyborców.
BBC rozmawiało z sześcioma wyborcami, którzy uznali debatę za kluczową dla rozstrzygnięcia kwestii, kogo poprą w listopadzie.
Zacznijmy od wyborcy, który z wahaniem popiera byłego prezydenta.

Vanessa już przed rozpoczęciem debaty była zwolenniczką Trumpa i nadal jest jej bliższa, ale była pod wrażeniem wystąpienia Harris.
Nie sądzę, żeby debata zmieniła moje zdanie na temat głosowania na Trumpa, ale na pewno mniej się obawiam, jeśli (Harris) wygra, ponieważ myślę, że ona potrafi sobie poradzić i dobrze radzić sobie z debatą.
Ogólnie rzecz biorąc, nic się nie zmieniło, ale teraz podoba mi się ona bardziej.
Straciłem wiele zaufania do Partii Demokratycznej, kiedy powiedzieli nam, że Joe Biden jest w porządku, a potem okazało się, że tak nie jest, więc trudno jest ufać tej samej administracji w przyszłości.
Nie chcę głosować na Trumpa, ale nie podoba mi się obecna administracja. Nie zmienię zdania przed listopadem, po prostu mniej bym się martwił, gdyby wygrała.

Jeremy nie lubi Trumpa i nie głosował na Demokratów w 2016 ani 2020 roku, ale po dzisiejszej debacie stwierdził, że zagłosuje na Harris.
Dziś wieczorem po raz pierwszy szczerze powiedziałbym, że poczułem strach na myśl o drugiej prezydenturze Trumpa.
Jego odpowiedzi, w których straszył imigrantów zabijających psy, straszył III wojną światową wielokrotnie. Za każdym razem, gdy mówił, było to przerażające do poziomu, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem od niego.
I choć nie przepadam za Harris i uważam, że jest bardzo niestała, to nie stanowi ona egzystencjalnego zagrożenia dla Ameryki, tak jak on.

Tracy oglądała debatę, ale wciąż nie zdecydowała, na kogo zagłosuje.
Uważam, że obaj kandydaci wypowiedzieli się całkiem dobrze, ale mam wrażenie, że Kamala odpowiedziała na więcej pytań, niż Trump.
Nigdy tak naprawdę nie widziałem niczego o (Harris), więc szukałem opinii na jej temat. Byłem więc raczej zadowolony z tego, co miała do powiedzenia, a właściwie z tego, co powiedział były prezydent Trump, ale wyczuwam u niego bardzo podejrzane wibracje.
Nie ufam (Trumpowi). Nie sądzę, że chce rządzić krajem, myślę, że chce posiadać kraj.

William uważa, że debata dała jasny obraz obu kandydatów, ale przyznał, że po obejrzeniu materiału skłania się ku Harris.
Trump był wszędzie. Został wciągnięty w wiele pytań, na które powinien był odpowiedzieć idealnie, jak imigracja i aborcja, ale został zaskoczony wypowiedziami na temat wielkości tłumu, co było naprawdę odkrywcze.
Uznałem, że Kamala była do tego o wiele lepiej przygotowana niż Donald Trump.
Osobiście chciałbym ją zobaczyć w większej liczbie wywiadów w cztery oczy; po raz pierwszy widzę ją bez Tima Walza i moim zdaniem poradziła sobie świetnie.
Gdyby częściej wychodziła na ulice i rozmawiała z narodem twarzą w twarz, to pewnie otrzymałaby mój głos.

Rohan pozostaje niezdecydowany, ale mówi, że po debacie jest w 51% za Harris i w 49% za Trumpem. Mimo to, mówi, jest jeszcze czas, aby to zmienić.
Debata niewiele zmieniła w moim spojrzeniu na Trumpa. To było raczej przesłuchanie dla Kamali Harris, żeby po prostu zobaczyć, kim ona jest, jakie jest jej stanowisko w polityce i jak panuje nad sceną.
Wydawała mi się dość wyuczona, ale rzuciła wieloma prowokacyjnymi stwierdzeniami, które moim zdaniem bardzo przypadły Trumpowi do gustu – trochę nim wstrząsnęły i mocno go rozzłościły.
Wszystko to wydawało mi się dość wykalkulowane, a to nie było dokładnie to, czego od niej oczekiwałem. Chciałem, żeby była trochę bardziej sympatyczna, trochę bardziej naturalna.

Chance nie był pod wrażeniem występów w debacie i nadal nie podjął decyzji.
Odniosłem wrażenie, że tematy nie były dogłębnie omawiane, kandydaci głównie rozmawiali między sobą.
Naprawdę byłem rozczarowany.
Osobiście wolałbym, żeby bardziej szczegółowo przedstawili swoją politykę, zamiast atakować drugą osobę za jakieś uchybienia w jej polityce.
Osobiście nie jestem fanem żadnego z nich, ale gdybym miał wybrać jednego albo drugiego, pewnie wybrałbym Harrisa.

