Natalia Shermanreporter biznesowy

Janani Mohan/Yagappa Fotografia Janani Mohan i jej mąż w tradycyjnych indyjskich strojach ślubnych z girlandami na szyi, stoją z rękami w pozycji modlitewnej przed sobą, otoczeni przez gości świętujących swój ślubFotografia Janani Mohana/Yagappy

Janani Mohan zaginęła sari, które miała na sobie na kwietniowym ślubie, a które nosiła także jej matka

Absolwentka Nicole Lobo wróciła do Stanów Zjednoczonych pod koniec sierpnia po roku spędzonym w Wielkiej Brytanii, wysyłając do domu do Filadelfii 10 pudeł z rzeczami, które miały dotrzeć w ciągu kilku dni.

Sześć tygodni później nadal czeka na przesyłkę i obawia się, że zostanie ona utracona, zniszczona przez UPS, gdy firma zmaga się z zalewem paczek w obliczu nowych przepisów celnych i taryfowych.

„To było okropne” – mówi 28-latka, którą w zeszłym miesiącu powiadomiono, że jej pudełka zostaną wyrzucone, co pozostawi ją z koniecznością wykonywania gorączkowych rozmów telefonicznych i wysyłania e-maili, próbując zapobiegnąć wynikom.

Jest to ciężka próba, przed którą staje wielu klientów UPS od czasów administracji Trumpa pod koniec sierpnia przestał zezwalać na wwóz do USA paczek o wartości poniżej 800 dolarów bez kontroli, podatków i ceł.

Decyzja ta nagle objęła szacunkowo 4 miliony paczek każdego dnia nowymi, bardziej uciążliwymi zasadami przetwarzania i dokumentowania.

Ponieważ napływ przesyłek wydłuża czas przetwarzania i wyższe, czasem nieoczekiwane, koszty w całej branży, niektórzy klienci UPS, np. Nicole, twierdzą, że obawiają się, że ich paczki zaginęły w zaległościach.

„To dla mnie niezrozumiałe” – mówi Janani Mohan, 29-letnia inżynierka mieszkająca w Michigan, która również spędziła wiele godzin w zawieszeniu i wysyłała wielokrotne e-maile, odkąd w alercie śledzenia wskazano, że pudełko wysłane przez jej rodziców w Indiach było przeznaczone do utylizacji.

W paczce znajdowała się między innymi suknia ślubna, którą nosiła także jej matka, sari będące pamiątką po babci oraz zdjęcia ślubne.

„Dosłownie płakałam przez telefon” – mówi. „Wszystko tam jest bardzo bliskie mojemu sercu”.

Firma Mizuba Tea Co. z siedzibą w Oregonie, która od ponad dziesięciu lat korzysta z usług UPS w celu importu matchy z Japonii, wstrzymała przetwarzanie pięciu przesyłek o łącznej wartości ponad 100 000 dolarów.

Firma otrzymała sprzeczne powiadomienia na temat ich statusu, w tym niektóre informujące, że przedmioty zostały przeznaczone do utylizacji.

„W zasadzie cały mój zespół jest na bieżąco ze skanowaniem” – mówi Lauren Purvis, która prowadzi firmę wraz z rodziną i teraz zaczyna się martwić, że w przypadku utrzymywania się stanu zawieszenia skończą się zapasy.

„Jest dla nas jasne, że obecne systemy importu nie były przygotowane na obsługę tak dużej ilości dokumentów i ilości dokumentów”.

Mizuba Tea Lauren Purvis z Mizuba Tea Co pracuje nad dokumentacją w fabryce Sencha w Japonii Herbata Mizuba

Lauren Purvis mówi, że cały jej zespół jest w trybie „skanowania”

Importerzy mają zazwyczaj 10 dni od wjazdu towarów do USA na przedłożenie dokumentacji dotyczącej towarów, uiszczenie ceł i innych opłat, dzięki czemu paczka może dotrzeć do odbiorcy.

Jednak szybkie zmiany zasad taryfowych wprowadzone przez administrację Trumpa sprawiły, że coraz trudniej jest dotrzymać terminów celnych, twierdzą firmy spedycyjne, takie jak FedEx i UPS, które oferują usługi celne i często działają jako zarejestrowani importerzy.

Na przykład przedsiębiorstwa są obecnie odpowiedzialne za płacenie ceł na stal lub aluminium zawarte w produkcie oraz, w wielu przypadkach, za ręczenie za kraj pochodzenia produktu – jest to informacja, której wiele przedsiębiorstw, nie mówiąc już o firmach spedycyjnych, nie zna.

„Ze względu na zmiany w amerykańskich przepisach importowych widzimy wiele paczek, które nie są w stanie przejść odprawy celnej ze względu na brakujące lub niekompletne informacje o przesyłce wymagane do odprawy celnej” – powiedziała rzeczniczka UPS.

Uznając dłuższy czas wysyłki, firma stwierdziła, że ​​nadal pomyślnie realizuje ponad 90% paczek międzynarodowych w ciągu jednego dnia od przybycia.

Rzeczniczka powiedziała, że ​​jej polityka polega na trzykrotnym kontaktowaniu się z klientami przed wyjazdem w celu pozbycia się paczki.

Jednak siedem osób, z którymi BBC przeprowadziła wywiady, w tym kilka firm odpowiedzialnych za wysyłkę przesyłek, stwierdziło, że nie otrzymało żadnej wiadomości od firmy UPS na temat problemów, zanim zobaczyło powiadomienie o śledzeniu przesyłki, informujące, że ich paczka zostanie wyrzucona do kosza.

FedEx, inny ważny gracz w branży, stwierdził, że zazwyczaj nie niszczy przesyłek, chyba że nadawca zaleci to.

Nicole, absolwentka, twierdzi, że poproszono ją o podanie dodatkowych informacji na temat swoich przedmiotów, co uczyniła niezwłocznie na początku września.

Więcej usłyszała dopiero, gdy pod koniec września zobaczyła zawiadomienie o utylizacji. Po tym, jak BBC zapytało o jej paczkę, po raz pierwszy od tygodni zaktualizowano informacje o śledzeniu i podano, że jest „w drodze”, co wzbudziło jej nadzieje.

Podobnie Janani twierdzi, że w zeszłym tygodniu po skontaktowaniu się z BBC firma skontaktowała się z nią w celu uzyskania kilku dodatkowych dokumentów i wygląda na to, że jej paczka przeszła już odprawę celną.

Szwedzka Kraina Cukierków Daniel i Tobias Johansson są współzałożycielami Szwedzkiej Krainy Cukierków. Mają na sobie fioletowe bluzy z kapturem z nazwą firmy i trzymają torby ze szwedzkimi cukierkamiSzwedzka Kraina Cukierków

Daniel i Tobias Johansson, współzałożyciele szwedzkiej firmy Candy Land, twierdzą, że zagubione paczki kosztowały ich firmę 50 000 dolarów

Jednak dla przedsiębiorstw chaos pociągnął już za sobą realne koszty.

Szwedzki eksporter słodyczy szwedzki Candy Land twierdzi, że ponad 700 paczek wysłanych za pośrednictwem UPS do klientów w USA w pierwszych tygodniach września zostało wstrzymanych.

Współzałożyciel Tobias Johansson twierdzi, że firma przeniosła się do FedEx po tym, jak dowiedziała się o problemie, a przesyłki docierały teraz bez żadnych problemów, chociaż proces trwał kilka dni dłużej niż wcześniej.

Jednak zagubione paczki, z których część zgłoszono jako zniszczone, kosztowały firmę około 50 000 dolarów zwrotu, nie licząc wydatków poniesionych na wysyłkę i opłaty maklerskie.

„To był dla nas ogromny sukces i nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi” – mówi Johansson.

Eksperci twierdzą, że skutki uboczne są odczuwalne w całym łańcuchu dostaw, nawet w przypadku przedsiębiorstw takich jak Mizuba, które nie dostarczały przesyłek, korzystając ze zwolnienia z ceł w wysokości 800 dolarów, znanego jako de minimis.

„Można to odczuć niemal wszędzie” – mówi Bernie Hart, wiceprezes ds. rozwoju biznesu w firmie Flexport zajmującej się logistyką i cłami.

W zeszłym miesiącu podczas rozmowy telefonicznej z analitykami finansowymi dyrektorzy FedEx stwierdzili, że był to „bardzo stresujący okres” dla klientów, zwłaszcza mniejszych graczy.

„To duża przeszkoda” – powiedział dyrektor naczelny Raj Subramanian, ostrzegając, że zmiany w środowisku handlowym prawdopodobnie doprowadzą do osiągnięcia w tym roku kwoty o wartości 1 miliarda dolarów, w tym 300 milionów dolarów dodatkowych wydatków związanych z zatrudnieniem firmy i ponoszeniem innych kosztów związanych z nowymi zasadami.

Jednak John Pickel, wiceprezes ds. polityki łańcucha dostaw w Krajowej Radzie Handlu Zagranicznego, która reprezentuje wiele firm żeglugowych, obawia się, że problemy mogą się pogorszyć, zanim się poprawią.

Ogólny wolumen handlu w zeszłym miesiącu był niższy niż zwykle, po części dlatego, że wiele przedsiębiorstw spieszyło się z towarami do USA wcześniej, aby pokonać cła.

„Zawsze dominowało przekonanie, że firmy sobie z tym poradzą” – mówi. „Zaobserwowaliśmy, że jest to znacznie trudniejsze, niż ktokolwiek przewidywał”.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj