Everett F. Drumright, amerykański konsul generalny w Hongkongu, wierzył, że Stany Zjednoczone stoją w obliczu poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Był 1955, a oficerowie konsularni byli oblegani przez Chińczyków, którzy starają się uciec z kontynentu i emigracji do USA, twierdząc, że byli obywatelami amerykańskimi za pośrednictwem rodzica. Według Drumright praktycznie wszystkie z nich polegały na fikcyjnych dokumentach. Wydał osiemdziesiąt dziewięć stron raportu, pełen rasistowskich insynuacji i wypełniony alarmem na temat infiltracji kraju przez „chińskich agentów komunistycznych”, w którym ostrzegł, że Chiny były przygotowane do wykorzystania amerykańskiego systemu imigracyjnego „do obsługi jej samych celów”.

Wkrótce po tym, jak Drumright przedłożył swój raport, prokuratorzy federalni rozpoczęli szeroko zakrojoną sondę chińskiej społeczności. W Nowym Jorku prokuratorzy ogłosili, że odkryli rozległy program karny, który przemycił się do USA tysięcy imigrantów, w tym agentów komunistycznych o „ukrytych umiejętnościach”, zasadzeni, jak to ujął jedna gazeta, przez „czerwony chiński rząd”. Prokuratorzy ostatecznie wnieśli sprawy przeciwko prawie sześćdziesięciu oskarżonych-Laundrimen, zmywarki i innych-w różnych zarzutach imigracyjnych. Jednak ustalenia nie ujawniły nic podobnego do operacji szpiegowskiej, którą przedstawił Drumright.

Pod koniec ubiegłego miesiąca sekretarz stanu Marco Rubio ogłosił, że administracja Trumpa zacznie „agresywnie cofać” wizy chińskich studentów, w tym studiujących w „krytycznych dziedzinach” i „z powiązaniami z chińską partią komunistyczną”. (Partia ma około dziewięćdziesięciu dziewięciu milionów członków i jest spleciona z prawie wszystkimi aspektami życia chińskiego.) Ogłoszenie to najnowsze wysiłki w pozornej próbie administracji zmuszania między Chinami a USA w kwietniu, nałożyło na Chiny nowe taryfy, tylko po to, aby dwa narody zgodziły się na kontynuowanie negocjacji handlowych. (W zeszły czwartek prezydent Trump powiedział, że on i przywódca Chin, Xi Jinping, miał „bardzo dobrą rozmowę telefoniczną” i odbył nową rundę rozmów). Pod koniec maja urzędnicy Trumpa zablokowali eksport do Chin z niektórych technologii, w tym tych związanych z silnikami odrzutowymi i półprzewodnikami. W innym posunięciu, który wydaje się obliczyć, aby wysłać wiadomość do Pekinu, Departament Sprawiedliwości ogłosił w zeszłym tygodniu zarzuty przeciwko dwóm badaczom – „obywatelom Chińskiej Republiki Ludowej” – dla rzekomego przemytu do kraju zeszłego lata grzyb, który powoduje „zarazę głowy” ziarna i, prokuratorzy, jest „potencjalnym bronią agroterrorystyczną”.

Raport Drumright przypomina o tym, jak długie podejrzenia podlega ludziom chińskiego pochodzenia w USA Donald Trump, podobno, według własnego stopnia, odnosząc się do Chin, że „prawie każdy student, który przychodzi do tego kraju, jest szpiegiem”. Niedawna ankieta przeprowadzona przez Fundację Azjatycką wykazała, że ​​czterdzieści procent Amerykanów uważa, że ​​Amerykanie azjatyccy są bardziej lojalni wobec swoich krajów pochodzenia niż wobec Stanów Zjednoczonych

Chińscy obywatele studiujący w USA od dawna zapewniają związek między dwoma krajami. W 1854 r. Yung Wing stał się pierwszym chińskim absolwentem amerykańskiego uniwersytetu, zdobywając dyplom z Yale. W 1872 r., Przy wsparciu rządu Qing, założył chińską misję edukacyjną, która przyniosła do Nowej Anglii sto dwudziestu chińskich uczniów. W 1881 r., W miarę wzrostu imigracji, chińscy urzędnicy zamknęli misję. W następnym roku Kongres uchwalił chińską ustawę o wykluczeniu, z wyjątkiem pracowników przed wejściem do kraju. Coterie misjonarzy, dyplomatów i liderów biznesu naciskała na ułatwienie wejścia dla studentów. Na początku XX wieku setki chińskich studentów były na amerykańskich kampusach. Kiedy komunistyczna partia Mao Zedonga przejęła władzę, w 1949 r. Prawie cztery tysiące znalazły się w USA i nagle sprzeciwiają się podejrzaniom. Agenci federalni poddali ich przesłuchaniu, a nawet uwięzieniu. Minęło kilka lat, zanim histeria zniknęła. W 1965 r. Nowe powszechne prawo ostatecznie postawiło Chińczyków – i innych azjatyckich – imigrantów na równi, z wszystkimi próbami wejścia do USA w 1979 r., Deng Xiaoping, przygotowując się do modernizacji swojego narodu, przywrócił stosunki dyplomatyczne między krajami, a chińscy studenci zaczęli przybywać na poważnie. Ich liczba wzrosła ponownie w środkowej aughts, ponieważ coraz bardziej niezawodna gospodarka Chin została zintegrowana z globalnym porządkiem gospodarczym.

Dziś w Ameryce jest dwieście siedemdziesiąt siedem tysięcy chińskich studentów. Wiele z nich było dziećmi podczas Aughts, kiedy otwierał się rynek chiński. Liwei Zhang – nie jego prawdziwe imię – urodził się w Pekinie, syn policjanta i pielęgniarki. Kiedy Zhang miał cztery lata, jego rodzice kupili mu zestaw DVD Disneya i obserwował je wszystkie. Jego ulubionym był „Winnie The Pooh”. Kiedy się starzeje, zakwalifikował programy telewizyjne, takie jak „How I Met Your Mother” i „Breaking Bad”.

Angielski Zhanga szybko się poprawił, a wszystko, co obserwowanie telewizji wpłynęło na jego pogląd na świat. Zrozumiał, że ludzie w innych krajach żyli inaczej niż w Chinach, rządzących przez reżim autorytarny. Zapisał się na prestiżowy uniwersytet w pobliżu swojego domu, ale wsiadł na wymagane klasy propagandowe. Przez swój młodszy rok wygrał stypendium na uniwersytet w Kalifornii, gdzie kwitł. Wrócił do Pekinu, aby ubiegać się o ubieganie się o ukończenie szkoły w USA, tylko po to, aby pandemia mogła interweniować. Ostatecznie zapisał się na program dziennikarski na Zachodnim Wybrzeżu. Po uzyskaniu dyplomu wylądował w szkole, wykorzystując specjalne przedłużenie wizy studenckiej na dodatkowe szkolenie w swojej dziedzinie.

Na początku tego roku Zhang zaczął widzieć raporty na temat chińskich mediów społecznościowych studentów, których wizy zostały anulowane i których status prawny został rozwiązany. Wiadomości rozeszły się, że wielu z nich miało wcześniej spotkanie z systemem prawnym, nawet w celu niewielkiego wykroczenia. (Pod koniec kwietnia urzędnicy federalni ujawnili, że przeprowadzili nazwiska uczniów za pomocą skomputeryzowanego indeksu, który zawiera informacje o historii przestępczej.) Kilka lat temu Zhang dostał mandat prędkości. Teraz martwił się, że to uczyniło go bezbronnym. Powiedział, że on i jego rówieśnicy czują „ciągłe poczucie paniki”.

Podejście dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych do Chin od dawna oscylowało między sprzecznymi kredytami – że stanowi egzystencjalne zagrożenie na etapie geopolitycznym lub że powinno być zaangażowane jako potencjalny partner. Wybór prezydenta Trumpa jest wiecznie ustawiony na wojowniczego. W zeszłą środę wydał proklamację skierowaną do studentów zagranicznych na Harvardzie, w której wielokrotnie przywołał chińskie zagrożenie i oskarżył Chiny i innych „zagranicznych przeciwników” o „wykorzystanie programu wizy studenckiej do niewłaściwych celów”. Alarm dzwoni znany, podobnie jak koszt nadwyrężenia. ♦

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj