Rada Bezpieczeństwa ONZ głosowała za przyjęciem rezolucji zatwierdzającej plan prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczący zakończenia wojny w Gazie. Chociaż jednak w rezolucji odniesiono się do wiarygodnej ścieżki do samostanowienia i państwowości Palestyny, droga do takiego wyniku jest daleka od wytyczonej.
Rezolucja, która otrzymała 13 głosów za i żadnego sprzeciwu, przy braku głosów wstrzymujących się od Rosji i Chin, toruje drogę tymczasowemu organowi pod przewodnictwem Trumpa, który będzie nadzorował odbudowę i odnowę Gazy. Zezwala także na przybycie sił pokojowych w ramach międzynarodowych sił stabilizacyjnych, które będą nadzorować obszary przygraniczne, zapewniać bezpieczeństwo i zdemilitaryzować Strefę Gazy.
Propozycje te zostały po raz pierwszy zarysowane pod koniec września, kiedy Trump przedstawił 20-punktowy plan zakończenia konfliktu w Gazie. Biały Dom doniósł wówczas, że plan „pobudził chór międzynarodowych pochwał jako potencjalny kluczowy punkt zwrotny” w zakończeniu wojny między Izraelem a Hamasem.
Dzięki temu planowi i wysiłkom dyplomatycznym pod przewodnictwem Steve’a Witkoffa, specjalnego wysłannika USA na Bliski Wschód, 10 października weszło w życie zawieszenie broni. Zawieszenie broni spowodowało częściowe wycofanie wojsk izraelskich z części Gazy i powrót wszystkich żyjących – i większości zmarłych – zakładników do Izraela.
Jednakże zawieszenie broni pozostaje kruche i według doniesień Izrael konsekwentnie je łamał, kontynuując ataki. Ulewne deszcze powodują także powodzie w Strefie Gazy, powodując większe zniszczenia na obszarze rozdartym wojną. Dlatego niezwykle ważne jest, aby poczyniono postępy w kierunku odbudowy życia Palestyńczyków w Gazie.
Nie ma jednak pewności, czy plan Trumpa zapewni kompletne rozwiązanie. Jak to często bywa w przypadku planów narzuconych na szczeblu międzynarodowym, sformułowanie jest niejasne i dlatego podatne na interpretację i manipulację. W szczególności klauzula 19 planu jest niejednoznaczna.
Stwierdza, że dopiero gdy Autonomia Palestyńska (AP), organ sprawujący odpowiedzialność administracyjną nad Palestyńczykami na Zachodnim Brzegu, zreformuje się i rozpocznie się odbudowa Gazy, „mogą w końcu powstać warunki dla wiarygodnej drogi do samostanowienia i państwowości Palestyny”. Pozostawia to dużo miejsca na zboczenie ścieżki z kursu.
Bariery państwowości
Istnieją cztery istotne bariery na drodze do ustanowienia państwa palestyńskiego. Po pierwsze, w planie Trumpa nie ma konkretnych szczegółów dotyczących tego, jak będzie wyglądać przyszłe państwo palestyńskie. Żaden z głównych punktów spornych wokół osiągnięcia rozwiązania dwupaństwowego nie został rozwiązany.
Należą do nich pytania dotyczące statusu Jerozolimy, której Izraelczycy i Palestyńczycy chcą jako swojej stolicy. Istnieją także spory co do tego, gdzie wytyczyć granicę między Izraelem a przyszłą Palestyną, a także co do „prawa powrotu” dla milionów uchodźców palestyńskich mieszkających obecnie za granicą.
Drugą barierą na drodze do państwowości palestyńskiej jest to, że nie będzie szybko ani łatwo spełnić warunków wymaganych do rozpoczęcia procesu politycznego prowadzącego do rozwiązania dwupaństwowego. AP oskarża się o „kryzys legitymizacji”. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmoud Abbas i jej dominująca partia polityczna Fatah cieszą się głęboką niepopularnością wśród Palestyńczyków.
W sondażu przeprowadzonym we wrześniu 2024 r. przez Palestyńskie Centrum Badań Politycznych i Ankietowych zaledwie 6% Palestyńczyków stwierdziło, że oddałoby głos na Abbasa w wyborach. Sama AP jest powszechnie krytykowana za systemową korupcję, nepotyzm, klientelizm i biurokratyczne nadużycia. Reformowanie i odzyskanie poparcia Palestyńczyków będzie trudne do osiągnięcia.
Odbudowa Gazy również nie będzie łatwym zadaniem. ONZ szacuje, że sama odbudowa będzie kosztować 50 miliardów dolarów (38 miliardów funtów), przy czym nawet najbardziej optymistyczne prognozy sugerują, że odbudowa zajmie dekadę. W którym momencie tych procesów zostanie uznany za właściwy moment na powrót do kwestii państwa palestyńskiego?
Trzecią barierą jest Hamas, który po odrzuceniu rezolucji ONZ grozi całkowitym wykolejeniem planu pokojowego. Po przyjęciu uchwały Hamas napisał w Telegramie, że plan „nakłada na Strefę Gazy międzynarodowy mechanizm opieki, który odrzuca nasz naród i jego frakcje”.
Niektórzy komentatorzy argumentowali, że nałożenie zewnętrznej kontroli nad Gazą i powiązanie państwowości palestyńskiej z warunkami wygenerowanymi zewnętrznie odzwierciedla „raczej kontynuację logiki kolonializmu niż prawdziwą drogę do samostanowienia”. Jeśli Palestyńczycy mają osiągnąć samostanowienie, muszą tego dokonać na własnych warunkach.
Hamas ponownie potwierdził swoją odmowę rozbrojenia, argumentując, że jego walka z Izraelem jest uzasadnionym oporem. Izrael i jego zachodni sojusznicy uczynili rozbrojenie Hamasu niepodlegającym negocjacjom żądaniem zakończenia wojny.
Czwartą i prawdopodobnie najważniejszą barierą jest to, że rząd izraelski pozostaje stanowczo przeciwny utworzeniu państwa palestyńskiego. Premier Izraela Benjamin Netanjahu w poście w mediach społecznościowych po głosowaniu w ONZ oklaskiwał Trumpa za jego wysiłki na rzecz zapewnienia pokoju.
Jednak następnie powiedział swojemu gabinetowi, że sprzeciw Izraela wobec państwa palestyńskiego pozostaje „zdecydowany i niezmienny”. Netanjahu potwierdził później, że Izrael wspierał jedynie te etapy planu, które kładą nacisk na „pełną demilitaryzację, rozbrojenie i deradykalizację Gazy”.
Skrajnie prawicowi przywódcy jego koalicji rządzącej wraz z brutalnymi osadnikami jednocześnie zmieniają fakty na Zachodnim Brzegu. Czynią to poprzez zakładanie na ziemiach palestyńskich sankcjonowanych przez rząd izraelski osiedli, które w świetle prawa międzynarodowego są uważane za nielegalne. Budowa tych osiedli równa się de facto aneksji, udaremniając możliwość przyszłej suwerenności Palestyny.
Daleko nam do konkretnych dyskusji na temat państwowości palestyńskiej. Jednak pomimo wielu problemów w planie Trumpa, daje on pewną nadzieję, że przynajmniej Palestyńczycy w Gazie będą mogli zacząć odbudowywać swoje życie. Należy podjąć wysiłki, aby zapewnić, że ani Hamas, ani Izrael nie podejmą żadnych kroków, które mogłyby wykoleić ten potencjał.


















