Policja aresztowała co najmniej 60 osób i wystrzeliła gaz łzawiący w najbiedniejszej prowincji w Pakistanie podczas wczorajszego strajku, ponieważ protestujący domagali się odpowiedzialności za atak samobójczy, który twierdzi państwo islamskie.

Firmy zamykają się, a demonstranci wyszli na ulice w kilkunastu miastach w Baloszistanie w odpowiedzi na bombardowanie 2 września podczas politycznego wiecu, który zabił 15 osób.

W stolicy prowincji Quetta policja aresztowała protestujących blokujących drogę i wystrzeliła gaz łzawiący, aby ich rozproszyć. „Rząd już ostrzegał protestujących, że chociaż mają swoje demokratyczne prawo do protestu w pokojowym, nie mają prawa zmuszać ludzi do wyjścia z drogi lub zakłócenia ruchu pojazdu i zmuszania ludzi do zamknięcia działalności”, powiedział AFP starszy funkcjonariusz policji.

Balochistan, burzliwa prowincja na granicy z Iranem i Afganistanem, jest regularnie miejscem przemocy, często przeprowadzanej przez dżihadystów z regionalnego oddziału Państwa Islamskiego, Is-Khorasan, a także przez separatyści Is-Pakistan lub Baloch.

Przed strajkiem Partia Narodowa Beludżystanu (BNP) wezwała społeczeństwo do ujednolicenia linii politycznych, plemiennych i klasowych, aby domagać się ujawnienia ataków.

Source link