„Nerw-nerwowe, przerażające i przerażające”.
W ten sposób jedna świadek opisała swoje doświadczenie z ucieczką z lotu American Airlines, który zapalił się po tym, jak został zmuszony do awaryjnego lądowania w Kolorado.
Niektórzy z 172 pasażerów podróżujących po lotach skierowanych do Dallas byli widziani na skrzydle samolotu po tym, jak wylądowało w Denver, z dużymi pióropurzami dymu otaczającymi ich.
Według urzędników lotniska wszyscy na pokładzie, w tym sześciu członków załogi, wydostali się z samolotu, z 12 pasażerami leczonych w szpitalu z powodu drobnych obrażeń.
Jeden z tych pasażerów, Michele Woods, powiedział CBS News, partnerowi amerykańskiej BBC, jak wszystko o lotu wydawało się normalne podczas startu.
Dopiero gdy krążyli w powietrzu, zauważyła głośny hałas rozbrzmiewający z jednego z silników samolotu.
Federalna administracja lotnicza USA (FAA) potwierdziła później, że samolot skierował do Denver około 17:15 czasu lokalnego (23:15 GMT) po zgłoszeniu „wibracji silnika”.
Ale nawet gdy samolot wylądował, pasażerowie wkrótce zdali sobie sprawę, że nadal są dalekie od bezpieczeństwa.
„Wszystko było w porządku, ale potem dym napełniał kabinę” – powiedziała Woods, która wracała do domu po wzięciu udziału w targach w Kolorado.
Siedząc z przodu samolotu, wyjaśniła, jak była jedną z niewielu w pozycji, w której mogli odejść z samolotu, gdy się wyruszył.
Inni pasażerowie, jak Teraz wirusowe obrazy skutkujących ludzi stojących na skrzydle show palenia, nie miały tak prostej ucieczki.
Ingrid Hibbit, która podróżowała z mężem i córką lotem 1006, była jednym z niefortunnych niewielu zmuszonych do skrzydła, zanim zdążyła się ponownie połączyć z rodziną na ziemi.
„(Można było zobaczyć) płomienie z okna i okna (były) topnienie” – powiedziała Hibbit CBS. Zsiadanie z samolotu okazało się trudnym zadaniem – zauważyła, że nie jest ubrana w sandały Birkenstock.
„Byłem jak drżenie, nie byłem stabilny” – przyznała.
Dodając do niej już obawy z gorączką, nie było faktem, że ani ona, ani żaden członek jej rodziny, siedziały w tej samej części samolotu. Mogą komunikować się tylko za pośrednictwem wiadomości tekstowych.
„Miałem nadzieję, że wszystko było w porządku, ale tak naprawdę nie wiedzieliśmy na pewno” – powiedziała, dodając, że pomimo próby trwały zaledwie 10 minut, „to było bardzo długie 10 minut”.
„To było naprawdę wspaniałe uczucie widzieć, że wszyscy byli w porządku”.
Ona i jej rodzina w końcu wylądowały na międzynarodowym lotnisku w Dallas Fort Worth w piątek rano wraz z kilkoma innymi pasażerami.
Powiedziała, że ulga przeszła przez grupę, szczególnie po „wyczerpującym” odcinku, który przyćmił początek rodzinnych wakacji.
„Gdyby tak się stało w powietrzu, nie sądzę, żebyśmy w ogóle opowiadali tę historię, ponieważ kto wie, jak by to było” – powiedziała. „Jestem wdzięczny, że wszyscy przeżyli”.