Od czasu zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA Donald Trump szybko podjął działania, aby stworzyć podwaliny pod swoją drugą kadencję w Białym Domu.
Wyjaśnił swoje początkowe priorytety, czym zadziwił niektórych w Waszyngtonie i na całym świecie.
Oto, czego dowiedzieliśmy się z jego pierwszego tygodnia na stanowisku prezydenta-elekta.
1) Buduje lojalny zespół, który ma wstrząsnąć rządem
Trump niemal natychmiast zaczął budować swój najlepszy zespół, nominując członków gabinetu do zatwierdzenia przez Senat oraz mianując doradców Białego Domu i innych starszych doradców.
Ale to nie mówi całej historii.
Jego wybory jasno pokazują, że planuje radykalne wstrząsy w rządzie, rezygnując z bardziej konwencjonalnych i doświadczonych wyborów na rzecz tych, którzy są wobec niego lojalni i podzielają jego wizję drugiej kadencji, która wywróci status quo w Waszyngtonie.
Na przykład jego wybór na sekretarza obrony wezwał do czystki na stanowiskach szefów wojskowych wprowadzających politykę „przebudzenia”. Jego nominowany na sekretarza zdrowia Robert F. Kennedy Jr. oświadczył, że chce „usunąć korupcję” w amerykańskich agencjach zdrowia i zwolnić „całe wydziały” w Agencji ds. Żywności i Leków (FDA).
Nie wspominając już o obiecanym nowym departamencie kierowanym przez doradców Elona Muska i Viveka Ramaswamy’ego, który według Trumpa skupi się na cięciu przepisów i historycznym cięciu kosztów.
Szerszy obraz jest taki, że zespół proponowany przez Trumpa jest niemal powszechnie lojalny i opowiada się za zmianami w swoich departamentach rządowych.
Tutaj możesz dokładniej przyjrzeć się, kto występuje w kadrze jego czołowej drużyny.
2) Będzie miał po swojej stronie przyjazny Kongres
Republikanie przejęli kontrolę zarówno w Izbie, jak i w Senacie, dając partii zdecydowaną (choć niewielką) większość w obu izbach na co najmniej dwa lata, kiedy odbędą się zwykłe wybory śródokresowe.
Jest to istotne wzmocnienie programu Trumpa. Oznacza to, że będzie mu łatwiej uchwalać ustawodawstwo i nada swoim priorytetom politycznym przyjazną ścieżkę do wejścia w życie prawa.
3) Ale senatorzy republikańscy nie zawsze ustąpią
Wpływy Trumpa zostały wystawione na próbę na początku tego tygodnia, kiedy Republikanie w Senacie wybrali nowego przywódcę.
Chociaż nie wypowiadał się bezpośrednio na temat wyścigu, najgłośniejsi sojusznicy prezydenta-elekta, a także przychylne mu media „Maga” podjęły wspólne wysiłki, aby wybrać twardogłowego lojalistę Trumpa, Ricka Scotta.
Ale został pokonany w pierwszej rundzie i Republikanie wybrali bardziej ortodoksyjną wersję Johna Thune’aktóry miał bardziej burzliwe stosunki z Trumpem.
Warto zauważyć, że było to głosowanie tajne, więc dalekie było od publicznego odrzucenia Trumpworld.
Nadchodzą surowsze testy władzy Trumpa na Kapitolu, zwłaszcza podczas przesłuchań potwierdzających wybór jego gabinetu wywołującego większe podziały.
Na przykład niektórzy senatorzy republikańscy zasygnalizowali już swój sprzeciw Szokujący wybór Matta Gaetza przez Trumpa kierować departamentem sprawiedliwości.
4) Wyrok skazujący Trumpa może wkrótce zostać wymazany
Choć większość uwagi poświęcono nominacjom i nominacjom prezydenta-elekta, przypomnieliśmy także, że zwycięstwo przywróciło jego kłopoty prawne.
Zwłaszcza w Nowym Jorku jego wyrok skazujący za oszustwo w sprawie cichych pieniędzy trwa jeszcze co najmniej kilka dni.
Ale wkrótce może przejść do historii. Na początku tygodnia sędzia opóźnił decyzję o uchyleniu wyroku skazującego Trumpa ze względu na wydane latem orzeczenie Sądu Najwyższego, które rozszerzyło immunitet prezydenta.
Oczekuje się, że decyzja ta zapadnie w przyszłym tygodniu. I chociaż nie jest jasne, czy wyrok skazujący zostanie odrzucony, ogłoszenie wyroku Trumpa zaplanowane na 26 listopada prawdopodobnie i tak zostanie opóźnione.
Oto przypomnienie, jak zwycięstwo Trumpa w wyborach wpływa na jego sprawy.
5) Ma na celowniku Chiny
Nie jest tajemnicą, że Trump postrzega świat inaczej niż Biden i może drastycznie zmienić politykę zagraniczną USA w ciągu najbliższych kilku lat.
Jednym z wyraźnych tematów, który pojawił się w ostatnich dniach, jest znaczenie chińskich jastrzębi w proponowanym przez niego zespole – tych, którzy uważają, że Pekin stanowi poważne zagrożenie dla dominacji gospodarczej i militarnej Stanów Zjednoczonych i chcą z większą siłą rzucić temu wyzwanie.
I są obecni od góry do dołu.
Jego nominacja na sekretarza stanu – najwyższego rangą dyplomatę Ameryki – Marco Rubio, określiła Chiny jako „najbardziej zaawansowanego przeciwnika, z jakim Ameryka kiedykolwiek się mierzyła”.
Mike Waltz, jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, powiedział, że Stany Zjednoczone są w stanie „zimnej wojny” z Chinami. Inni nominowani, jak proponowana ambasadorka przy ONZ Elise Stefanik, bezpośrednio oskarżyli Chiny o ingerencję w wybory.
Podczas pierwszej administracji Trumpa stosunki z Pekinem były napięte, a pod rządami Bidena ledwo się ociepliły. W obliczu ceł, kontroli eksportu i ostrej retoryki prezydent elekt wydaje się gotowy zająć tym razem jeszcze ostrzejsze stanowisko.