Ponad 10 000 osób zostało objętych obowiązkiem ewakuacji z powodu szybko rozprzestrzeniającego się, niekontrolowanego pożaru lasu w południowej Kalifornii.
Pożar Line Fire zagraża również tysiącom domów, firm i innych budynków w hrabstwie San Bernardino, na wschód od Los Angeles.
Pożar, który wybuchł w czwartek, rozprzestrzenił się szybko w nocy z soboty na niedzielę, co skłoniło gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma do ogłoszenia stanu wyjątkowego.
Pożar na skraju Lasu Narodowego San Bernardino w poniedziałek rano rozprzestrzenił się na obszar ponad 20 000 akrów (32 mil kwadratowych) i udało się go opanować w 0%.
Jest to obecnie czwarty co do wielkości aktywny pożar w Kalifornii, po tym jak w sobotę jego rozmiary zwiększyły się czterokrotnie.
W niedzielę Biuro Szeryfa Hrabstwa San Bernardino wydało nakazy ewakuacji dla mieszkańców Running Springs i Arrowbear Lake – społeczności położonych wzdłuż głównej trasy prowadzącej do popularnych ośrodków turystycznych nad jeziorami Arrowhead i Big Bear Lake.
Według CBS News, amerykańskiego partnera BBC, sam ten obszar ma łączną populację ponad 6000 osób.
Mieszkańcy Green Valley Lake, Cedar Glen, Lake Arrowhead, Crestline i Valley of Enchantment otrzymali informację, że być może będą musieli opuścić miasto w krótkim terminie.
Strażacy poinformowali, że pożar zagraża 36 328 budynkom, w tym domom jednorodzinnym, budynkom handlowym i innym „drobnym obiektom”.
„Płomienie były tuż obok nas, bo zmienił się kierunek wiatru” – powiedział Brian Gano, mieszkaniec Highland, który próbował ugasić płomienie wraz z żoną i synem, w wywiadzie dla KCAL News.
Trwa ustalanie przyczyny pożaru.
Władze poinformowały, że obecne warunki pogodowe „powodują bardzo nieprzewidywalne zachowanie Line Fire” i że region jest krytycznie suchy.
Zadymione niebo utrudnia loty samolotom i ogranicza ich dostęp do obszarów objętych pożarem.
Trzech strażaków zostało rannych w wyniku gaszenia pożaru.
Przewiduje się, że upały i susza w połączeniu z burzami będą utrudniać pracę strażakom przez kolejne dni.
Na początku tego tygodnia w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych i południowej Kalifornii spodziewane są niebezpieczne upały.
Dym z pożaru, oprócz ciepła, tworzy chmury podobne do tych, które powstają podczas burz. Zjawisko to nazywa się pyrocumulonimbus.
Chmury te – nazywane „chmurami ognia” – mogą wywoływać huragany i pioruny, które z kolei mogą powodować jeszcze więcej pożarów.
Według CBS odnotowano ponad 1100 uderzeń piorunów w tym rejonie.
Liczba obszarów spalonych latem w północnej i środkowej Kalifornii wzrosła pięciokrotnie w latach 1996–2021 w porównaniu z 24-letnim okresem poprzedzającym, które naukowcy przypisali do zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka.
Każdy pożar lasu nie może być automatycznie bezpośrednio powiązany ze zmianą klimatu. Nauka jest skomplikowana, a czynniki ludzkie, takie jak sposób, w jaki zarządzamy ziemią i lasami, również się do tego przyczyniają.
Jednak naukowcy twierdzą, że zmiany klimatyczne sprawiają, że częściej występują warunki pogodowe prowadzące do pożarów lasów, takie jak upały i susze.