Getty Images Donald Trump wykonujący rozległy gest rękamiObrazy Getty’ego

Wiadomość została skierowana do „PRAWDZIWYCH AMERYKAŃSKICH PATRIOTÓW”, aby zapewnić zwycięstwo „ZBYT DUŻE, ABY ZROBIĆ!”

Wysłany na listę mailingową przez współprzewodniczącą Komitetu Narodowego Republikanów Larę Trump, łączył dwa najważniejsze tematy kampanii Donalda Trumpa: imigrację i rzekome oszustwa wyborcze.

„Eksperci twierdzą, że w listopadzie aż 2,7 mln nielegalnych imigrantów mogło głosować” – czytamy w e-mailu od pani Trump – synowej byłego prezydenta.

Jednak liczba, którą przytaczają, pochodzi z badania sprzed dziesięciu lat, które było mocno kwestionowane.

Trump i jego sojusznicy często formułują niekonkretne twierdzenia zarówno na temat imigrantów, jak i rzekomych brudnych sztuczek Partii Demokratycznej.

I chociaż istnieją wyraźne dowody na to, że niektórzy imigranci są zarejestrowani jako uprawnieni do głosowania, równie jasne jest, że liczba 2,7 miliona jest ogromną przesadą.

Historia pochodzenia

Korzenie tej statystyki można znaleźć w artykule, „Czy obcokrajowcy głosują w wyborach w USA?”opublikowane w czasopiśmie Elektorat Studiów w 2014 r.

W artykule, napisanym przez trzech naukowców pod przewodnictwem Jessego Richmana, profesora nadzwyczajnego na Uniwersytecie Old Dominion w Wirginii, w artykule czytamy, że „liczba wyborców niebędących obywatelami kraju… może wahać się od nieco ponad 38 000 co najmniej do prawie 2,8 miliona maksymalnie”.

Richman i jego współpracownicy nie przeczesywali spisów wyborców ani osobiście nie przeprowadzali ankiet wśród imigrantów, aby dojść do tego wniosku, lecz zamiast tego oparli się na zestawie danych pochodzących z długotrwałego badania wspieranego przez Harvard, zwanego Studium wyborów spółdzielczych (CES).

W skład CES wchodziło wiele osób, które same określiły się jako osoby niebędące obywatelami kraju i oświadczyły, że głosowały w wyborach w latach 2008 i 2010.

Jednak twórcy CES wielokrotnie odrzucali wnioski zawarte w artykule Richmana, który wzbudził kontrowersje i uwagę przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. i po nich.

Brian Schaffner, profesor Uniwersytetu Tufts i jeden z głównych badaczy CES, powiedział BBC, że nie jest możliwe wyciągnięcie wniosków statystycznych na podstawie stosunkowo małej liczby uczestników badania.

CES ma być badaniem przeprowadzonym wśród legalnych wyborców i tylko 339 z prawie 34 000 osób biorących udział w badaniu z 2008 r. stwierdziło, że nie są obywatelami kraju. Nie stanowi to reprezentatywnej próby populacji, stwierdził Schaffner.

Dodał, że na dokładność tej puli danych mogły również mieć wpływ różne błędy respondentów i inne zmienne.

W ostatnich latach w celu zwiększenia dokładności CES zamieściła bardziej szczegółowe pytania dotyczące obywatelstwa i rejestracji.

Na podstawie tych danych Richman, autor artykułu „Ecular Studies”, doszedł do wniosku, że w 2023 r. zarejestrowanych do głosowania było 1% osób niebędących obywatelami kraju. Oszacował ponadto, że połowa tej liczby głosowała w wyborach śródokresowych w 2022 r.

Jednak urzędnicy zajmujący się badaniem CES utrzymują, że ich badanie nie jest odpowiednie do oszacowania liczby głosów oddanych przez osoby niebędące obywatelami.

Nowe życie

Twierdzenia wyborców niebędących obywatelami kraju nabrały nowego życia w maju 2024 r., kiedy popierająca Trumpa organizacja Just Facts, weryfikująca fakty, opublikowała na blogu post zatytułowany: „Badanie: od 10% do 27% obcokrajowców jest nielegalnie zarejestrowanych jako uprawnione do głosowania”.

W poście stwierdzono, że „około 1,0 do 2,7 miliona (imigrantów) będzie głosować nielegalnie” w listopadowych wyborach.

Twierdzenie stało się wirusowe w prawicowych przestrzeniach internetowych i zostało rozpowszechnione przez serwisy informacyjne i konserwatywne wpływowe osoby. Elon Musk, który wielokrotnie publikował wprowadzające w błąd komunikaty na temat imigrantów i głosowania do milionów swoich zwolenników, również udostępnił ten post.

W rozmowie z BBC założyciel Just Facts James Agresti powiedział, że podtrzymuje swoje wnioski, chociaż określił twierdzenia kampanii Trumpa jako „półprawdę, ponieważ badanie obarczone jest znacznym marginesem niepewności”.

Liczby pana Richmana, w tym jego niedawne szacunki, że 1% osób niebędących obywatelami kraju jest zarejestrowanych do głosowania, należy traktować jako minimum, powiedział Agresti.

Twierdził, że prawdziwa skala może być potencjalnie znacznie wyższa.

Brak dowodów ze świata rzeczywistego

Z twierdzeniem, że głosuje duża liczba imigrantów, wiąże się jeszcze jeden problem: potwierdzonych przypadków jest bardzo niewiele.

Prawicowy zespół doradców Heritage Foundation stworzył bazę danych obejmującą przypadki oszustw związanych z głosowaniem od kilkudziesięciu lat. Jednak tylko około 100 zawiera wzmiankę o głosowaniu przez osoby niebędące obywatelami.

Ściganie karne nielegalnych wyborców – nie tylko osób niebędących obywatelami kraju, ale także przestępców i innych nieuprawnionych wyborców – również zdarza się niezwykle rzadko.

Pomimo trwającej już od dziesięciu lat obsesji na punkcie nielegalnego głosowania, liczby te nie wzrosły dramatycznie. Badania spisów wyborców pokazują, że bardzo niewielu imigrantów zarejestrowało się jako uprawnieni do głosowania, a jeszcze mniej głosujących.

Konserwatyści, zwolennicy Trumpa i niektórzy uczeni, tacy jak Richman, twierdzą, że jest tak niewiele postępowań karnych, ponieważ nielegalne głosowanie przez wielu uważane jest za drobne przestępstwo. Twierdzą, że w przeszłości władze przeznaczały niewiele środków na badanie tej sprawy.

Mimo to niedawne przeszukania spisów aktywnych wyborców – w dużej mierze zainspirowane przez urzędników Trumpa i Partii Republikańskiej – wykazały stosunkowo niewielką liczbę nielegalnych wyborców.

Richman przeprowadził ankietę wśród 4 milionów rejestrów wyborców w Arizonie i stwierdził, że do głosowania zarejestrowanych jest od 1934 do 6480 osób niebędących obywatelami kraju.

Na początku tego roku biuro republikańskiego sekretarza stanu Ohio, Franka LaRose’a – zwolennika Trumpa – sprawdziło około 8 milionów rejestracji i odkryło, że na stanowych spisach wyborców znajduje się około 600 osób, które nie były w stanie udowodnić swojego obywatelstwa amerykańskiego.

Getty Images Mężczyzna w garniturze i krawacie, stojący i machający, w towarzystwie dwóch innych mężczyzn, scena przed dużym zdjęciem Donalda TrumpaObrazy Getty’ego

Badanie spisów wyborców przeprowadzone przez sekretarza stanu Ohio Franka LaRose (w środku) – na zdjęciu podczas debaty republikańskiej – wykazało, że około 600 osób nie było w stanie udowodnić swojego obywatelstwa

Stan skreślił także dodatkowe 155 000 rejestracji z rejestrów, głównie z powodu zmian adresów.

Inne stany, w tym New Jersey i Wirginia, również usunęły w ostatnich latach setki wyborców ze swoich spisów, ale łączna liczba nie zbliżyła się do wartości od 10 do 27% podanej w poście na blogu Just Facts.

Dowody empiryczne pokazują, że niewielka liczba osób niebędących obywatelami kraju jest zarejestrowana jako uprawniona do głosowania, a liczba głosujących jest jeszcze mniejsza.

A liczba imigrantów, którzy nie mają legalnego pozwolenia na pobyt w USA – „nielegalnych” w e-mailu Lary Trump – jest jeszcze mniejsza.

BBC skontaktowało się z kampanią Trumpa i Komitetem Narodowym Republikanów w celu uzyskania komentarza.

czerwony biało-niebieski sztandar
Grafika banera BBC brzmi:

Korespondent z Ameryki Północnej, Anthony Zurcher, w swoim wydawanym dwa razy w tygodniu biuletynie US Election Unspun wyjaśnia wyścig do Białego Domu. Czytelnicy w Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj. Osoby spoza Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj