Dawn Richard, była członkini dwóch grup założonych przez Seana „Diddy’ego” Combsa, była „całkowicie przerażona” raperem, powiedział jej prawnik.
Piosenkarka pozwała pana Combsa we wrześniuoskarżając go o grożenie jej życiu i „poddawanie jej latami nieludzkich warunków pracy, które obejmują obmacywanie, napaść i fałszywe więzienie”.
Pani Richard, była członkini Danity Kane i Diddy – Dirty Money, znajduje się wśród ponad dwudziestu osób, które złożyły przeciwko niemu pozwy. Grożą mu także zarzuty karne dotyczące haraczy i handlu ludźmi w celach seksualnych.
Zaprzecza oskarżeniom, a jego prawnik nazwał twierdzenia pani Richard „sfabrykowanymi” i „fałszywymi”.
W rozmowie z „Newsnight” BBC w czwartek prawniczka Lisa Bloom oświadczyła, że jej klientka zarzuciła, że „obmacywał i chwytał jej części ciała, dopuścił się napaści na tle seksualnym, że nie tylko nie zapłacił jej obiecanych pieniędzy, ale w rzeczywistości uniemożliwiał jej jedzenie i spanie przez te lata – po prostu okropnie ją potraktowałem”.
Bloom stwierdziła również, że piosenkarz był świadkiem „kilku poważnych aktów przemocy” ze strony pana Combsa wobec jego byłej dziewczyny Cassie Ventury i innych kobiet.
„A kiedy zabrała głos, stwierdziła, że grożono jej większą przemocą fizyczną. Powiedziała, że Sean Combs ma złośliwy charakter i całkowicie się go boi”.
„Gwałtowna atmosfera”
Rok temu pani Ventura, również piosenkarka, pozwała Combsa, oskarżając go o gwałt i handel ludźmi, a dzień później zakończyła sprawę.
Później pojawiło się wideo, na którym w 2016 roku zaatakował ją w hotelowym korytarzu.
W pozwie pani Richard stwierdziła, że była świadkiem „brutalnego pobicia” pani Ventury i wielokrotnie próbowała interweniować, zachęcając ją do opuszczenia go.
„Za każdym razem pan Combs dowiadywał się o jej wysiłkach, by pomóc pani Venturze, wpadał we wściekłość, zagrażając życiu pani Richard” – czytamy w dokumencie.
Rzekomo powiedział jej, że „poniesie konsekwencje”, jeśli komukolwiek powie, i ostrzegł, że „ludzie znikają”.
Pani Bloom powiedziała: „Dawn Richard, moja klientka, mówi, że kiedy o tym mówiła, próbowała nakłonić Cassie, aby zabrała głos… Kiedy skarżyła się na to, grożono jej również przemocą fizyczną. Więc (tak było) po prostu naprawdę brutalna, burzliwa atmosfera.”
Prawniczka pana Combsa, Erica Wolff, powiedziała, że raper był „zszokowany i rozczarowany” pozwem pani Richard oraz że „stworzyła ona serię fałszywych twierdzeń, a wszystko to w nadziei, że spróbuje uzyskać dzień wypłaty”.
Dodała, że „z pewnością obstawał przy prawdzie i nie może się doczekać, aby udowodnić to w sądzie”.
„Rozbieżne wspomnienia” kolegi z zespołu
W czwartek Bloom powiedziała także Newsnight, że ma innego klienta, który przygotowuje się do przedstawienia zarzutów dotyczących przyjęć organizowanych przez pana Combsa, które nazwano „dziwakami”.
„Ale wiele innych osób wysunęło już zarzuty, że ludzie byli pod wpływem narkotyków lub zmuszani do aktywności seksualnej w celu nawiązania interesów z Seanem Combsem” – powiedziała.
W piątek Combs ponownie pojawi się w sądzie, aby złożyć nowy wniosek o zwolnienie za kaucją w swojej sprawie karnej. Sędziowie wcześniej odrzucali jego wnioski o zwolnienie za kaucją, powołując się na ryzyko, że może manipulować świadkami.
Na początku tygodnia prokuratorzy zarzucili mu, że złamał regulamin więzienny, kontaktując się z potencjalnymi świadkami, korzystając z kont telefonicznych innych więźniów.
Według „New York Timesa”.prokuratorzy skupili się na świadku imieniem Kalenna Harper, który był trzecim członkiem Diddy – Dirty Money obok pana Combsa i pani Richard.
Prokuratorzy twierdzą, że pan Combs miał 128 kontaktów telefonicznych z panią Harper wkrótce po złożeniu pozwu przez panią Richard. Poinformowały amerykańskie media.
Pani Harper wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że zarzuty pani Richard „nie są reprezentatywne dla moich doświadczeń, a niektóre nie są zgodne z moją prawdą”.
W „Newsnight” Bloom nie podała nazwiska pani Harper, ale powiedziała, że była kobieta, z którą Richard współpracowała, a która „wystąpiła publicznie i zasadniczo nazwała mojego klienta kłamcą”.
Kontynuowała: „Wyraźnie wskazuje to na to, że namówił ją do złożenia tych zeznań i być może dał jej pieniądze. Nie wiemy.
„Ale byłoby to manipulowanie świadkami. Tak argumentował rząd. Sędzia zgodził się z tym i w rezultacie odmówiono mu zwolnienia za kaucją, co powinno być”.
Jednakże prawnicy pana Combsa argumentowali, że zeznania pani Harper „najbardziej odbiegały od utrudniania świadka, jakie przychodzą mi do głowy” i obejmowały po prostu „dwóch świadków mających rozbieżne wspomnienia podobnych wydarzeń”.