W czwartek sędzia z Seattle rozpatrzy wniosek czterech stanów o tymczasowe wstrzymanie dekretu prezydenta Donalda Trumpa nakazującego zniesienie obywatelstwa przysługującego z urodzenia w USA.
Wniosek – złożony w imieniu Waszyngtonu, Arizony, Illinois i Oregonu – zawiera prośbę o wstrzymanie wydania nakazu do czasu rozpatrzenia przez sąd federalny skargi prawnej stanowej.
Oznacza to pierwszą rozprawę sądową w sprawie dekretu podpisanego przez Trumpa w poniedziałek, który ma na celu pozbawienie praw do obywatelstwa dzieci urodzonych w USA rodziców przebywających w tym kraju nielegalnie lub tymczasowo.
Odrębne wyzwanie złożyła grupa 18 innych stanów pod przewodnictwem Demokratów, a także Dystrykt Kolumbii i miasto San Francisco.
Obywatelstwo z tytułu urodzenia to automatyczne obywatelstwo amerykańskie przyznawane każdemu, kto urodził się w tym kraju. Jest on zapisany w 14. poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, co utrudnia jego uchylenie.
Trump, który od czasu powrotu na stanowisko prezydenta USA w poniedziałek podjął szereg jednostronnych działań, od dawna obiecywał wprowadzenie tej konkretnej zmiany.
W swoim dekrecie wezwał departamenty i agencje rządowe USA do odmowy przyznania obywatelstwa dzieciom migrantów, którzy przebywają w USA nielegalnie lub na podstawie tymczasowych wiz.
Jak wynika z dokumentów prawnych złożonych w tej sprawie przez Departament Sprawiedliwości (DoJ), będzie ono miało zastosowanie do dzieci urodzonych 19 lutego i później.
Pojawiły się doniesienia, że administracja będzie egzekwować ten nakaz, zatajając dokumenty, takie jak paszporty, osobom, które uzna za niekwalifikujące się do otrzymania obywatelstwa.
W swoim pozwie cztery stany kwestionujące to zarządzenie argumentują, że 14. poprawka i prawo amerykańskie „automatycznie przyznają obywatelstwo osobom urodzonym w Stanach Zjednoczonych” oraz że prezydent nie ma uprawnień do zmiany konstytucji.
Dodają, że jeśli nakaz zostanie wykonany, mieszkańcy tych państw „poniosą natychmiastową i nieodwracalną krzywdę”.
„Osoby pozbawione obywatelstwa Stanów Zjednoczonych stracą dokumenty, zostaną wydalone lub zatrzymane, a wiele z nich stanie się bezpaństwowcami” – czytamy w pozwie.
Pozew stanowy ma na celu uniemożliwienie agencjom federalnym działania zgodnie z nakazem, natomiast wniosek o tymczasowy zakaz zbliżania się ma na celu wstrzymanie wykonania nakazu prezydenta do czasu wysłuchania argumentów sądu.
W odpowiedzi Departament Sprawiedliwości w swoich własnych dokumentach argumentuje, że sprawa nie uzasadnia zastosowania „nadzwyczajnego środka” w postaci tymczasowego zakazu zbliżania się.
Proponuje również inną interpretację 14. poprawki, podkreślając, że dokument przyznaje obywatelstwo amerykańskie jedynie osobom urodzonym w USA „i podlegającym tamtejszej jurysdykcji”, argumentując, że wyklucza to dzieci osób niebędących obywatelami USA, które przebywają w USA nielegalnie.
Departament Sprawiedliwości dodaje, że zarządzenie Trumpa stanowi „integralną część” jego celu, jakim jest rozwiązanie „zepsutego systemu imigracyjnego i trwającego kryzysu na południowej granicy” w kraju.
Zarządzenie może mieć wpływ na tysiące osób. Według skargi prawnej postawionej przez stany w 2022 r. w USA matki nieposiadające dokumentów urodziły 255 000 dzieci.
Agencja informacyjna AP podaje, że szersze działania prawne podjęte przeciwko administracji Trumpa będą obejmować osobiste zeznania samych prokuratorów generalnych stanowych. William Tong, który reprezentuje Connecticut i jest obywatelem USA z urodzenia, powiedział AP, że sprawa jest osobista, i dodał: „Nie ma uzasadnionej debaty prawnej na ten temat”.
Bez bezpośredniej poprawki do konstytucji Stanów Zjednoczonych – która wymaga większości dwóch trzecich głosów w obu izbach Kongresu oraz zgody amerykańskich stanów – eksperci twierdzą, że kwestię prawdopodobnie ostatecznie rozstrzygną sądy.
Czwartkowej rozprawie będzie przewodniczył sędzia John Coughenour, który zasiada w sądzie zachodniego dystryktu stanu Waszyngton od 1981 r., po mianowaniu go przez ówczesnego prezydenta Ronalda Reagana.
Nakaz Trumpa dotyczący obywatelstwa wynikającego z pierworodztwa również stoi przed wyzwaniem prawnym ze strony Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU).