W zeszły sobotni wieczór, niedawny absolwent Columbia University o nazwie Mahmoud Khalil został powitany w holu swojego budynku mieszkalnego, w Morningside Heights, przez czterech agentów z Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Powiedzieli, że jego wiza studencka została odwołana i że został aresztowany z planem deportacji. Khalil, urodzony w Syrii obywatel z Algierskiego pochodzenia palestyńskiego, był przywódcą Pro-palestyńskie protesty To pochłonęło życie w Kolumbii w zeszłym roku. Nazywał swojego prawnika Amy Greer, a ona rozmawiała z jednym z agentów. Kiedy Greer powiedział mu, że Khalil nie miał ani nie potrzebuje wizy studenckiej, ponieważ jest stałym rezydentem USA z zieloną kartą, agent powiedział, że DHS również odwołał jego zieloną kartę. Kiedy Greer poprosił o zobaczenie nakazu, agent rozłączył się.
Khalil ma trzydzieści lat, uzyskał tytuł magistra administracji publicznej, a kiedyś był internowany w ONZ. (Jego żona, amerykański obywatel syryjskiego pochodzenia, ma zamiar urodzić.) W protestach, z którymi był związany, uniwersytecka grupa zadaniowa znalazła „poważną i wszechobecną” atmosferę antysemityzmu, w której żydowscy studenci byli celowani i nękani. Ale Khalil służył jako rozmówca z administracją uniwersytetu, aw publicznych oświadczeniach wyrzucił antysemityzm i nalegał, aby zmiana rządu Izraela reprezentowała wyzwolenie zarówno dla Palestyńczyków, jak i Żydów. Czy to naprawdę walka Atut Administracja chciała wybrać?
Jak się okazało, gdy administracja wyjaśniła, co to jest, była to dokładnie walka, jakiej chciał. „Zarzuty tutaj nie jest to, że łamał prawo”, powiedział urzędnik Białego Domu Free Press. Oświadczenie DHS powiedział niejasno, że Khalil „doprowadził do ustalenia działań Hamas”Sformułowanie, które rozmraża kluczowe rozróżnienie między antysemityzmem a sprzeciwem wobec polityki izraelskiej. Rządowe nakaz deportacji oparł się na niejasnym ustawie imigracyjnym z 1952 r., Która pozwala Sekretarzowi Stanu na cofnięcie stałego pobytu od każdego, kogo osądza, podważając politykę zagraniczną USA. Administracja wydawała się przygotowana do argumentowania, że „ciągła obecność Khalila w tym kraju” jako Czasy Ujmując, utrudnił amerykański cel zwalczania antysemityzmu. Żadne konkretne działania nie były nawet domniemanymi; Khalil najwyraźniej był deportowany po prostu dlatego, że administracja nie podobała się to, co miał do powiedzenia.
Najbardziej radykalne działania Trumpa wyłaniają się jednocześnie z siły politycznej i słabości. W tej chwili jego siła wywodzi się z braku skutecznego sprzeciwu politycznego w Waszyngtonie, co pozwoliło mu dokonać głębokich cięć wielu popularnym programom federalnym (w niektórych przypadkach oczekujących orzeczeń sądowych). Ale nieustępliwość tych czynów i jego niekończące się groźby taryfowe wystraszyły rynki i, w zadziwiająco krótkim czasie, zamieniły uparty perspektywę ekonomiczną w możliwość spowolnienia. Po tym, jak Trump odmówił wykluczenia recesji, nawet Peter Doocy Fox News zapytał sarkastycznie, na briefingu prasowym, czy ktoś w Białym Domu zwraca się. Ma więc sens, że prezydent wykorzystałby znaną kwestię kampanii – protesty Campus, szczególnie w Kolumbii – gdzie uważa, że opinia publiczna jest po jego stronie.
Problem dla Trumpa polega na tym, że Kolumbia, pomimo historii aktywizmu studenckiego, tak naprawdę nie pasuje do prawicowego wizerunku rewolucyjnej instytucji zakłóconej indoktrynacji DEI. Uniwersytet zareagował częściowo na protesty, ustanawiając komitet, którego prace mogą obejmować dyscyplinowanie studentów, którzy, według słów Associated Press, „wyrazili krytykę Izraela”. I tak hity polityczne były pośrednie. Po pierwsze, administracja ogłosiła, że uchyli się od co najmniej czterysta milionów dolarów w finansowaniu-jak powiedział Trump, z powodu braku ochrony żydowskich studentów, choć miało to wpływ na zapatrywanie federalnego wsparcia dla przełomowego systemu, który zapewnia światowej klasy opiekę zdrowotną biednym nowojorkom. Następnie rząd przeniósł się przeciwko Khalilowi. „Nie robimy tego w przypadku ankiety”-powiedział Axios, doradca Białego Domu, wyjaśniając nowy program obsługi AI, który przeszukałby media społecznościowe w poszukiwaniu oświadczeń antysemickich lub anty-izraelskich złożonych przez studentów zagranicznych, których wizy zostałyby wówczas odwołane. „Ale nigdy nie boli być po prawej stronie problemu”.
Jeśli administracja Trumpa wyjdzie po niewłaściwej stronie tej walki, będzie tak, ponieważ obrona wolności słowa pozostaje politycznie świadomą i potężną zasadą. Podczas Biden Administracja, republikanie wielokrotnie twierdzili, że konserwatyści byli ofiarami cenzury. Teraz wydają się szczególnie chętne, aby wpływać na przepływ mowy i pomysłów. Wcześniej tej zimy Trump zwyciężył na ABC w celu ustalenia pozwu, w którym oskarżył sieć o zniesławienie go, a jego pomocnicy obrócili reporterów z głównych gniazd (AP, CNN) z siedzeń prasowych Białego Domu na rzecz organizacji ideologicznych. Nawet pozornie antypastowy DOŻAjak zauważył Veronique de Rugy w magazynie libertariańskim Powód„Wydaje się, że w większości animowane jest wykorzenienie lewicowej polityki kultury i jej praktyków w Waszyngtonie”.
Ponadto Trump i jego polityczni sojusznicy swobodnie łączyli mowę, której nie lubią z przemocą. Mówca domu Mike Johnson Nazywany Khalil „aspirującym młodym terrorystą”. Następnie podczas imprezy Białego Domu najwyraźniej zaprojektowane do promowania Elon MuskTesla, którego sprzedaż i akcje spadły, Trump został zapytany, czy sporadyczne incydenty wandalizmu w dealerze Tesli powinny być traktowane jako akty terroryzmu wewnętrznego. „Zrobię to” – powiedział. „Musimy ich zatrzymać”.
Jeśli chodzi o uderzenia prezydenta w wolności słowa, liberałowie powinni być równie niezłomni. Grupa postępowych członków Kongresu, którzy rozpowszechnili list potępiający deportację Khalila, mogła uzyskać tylko czternaście podpisów – być może znak, w jaki sposób Leery Demokraci związani są z protestami. Ale obrona prawa Khalila do mówienia nie wymaga obrony jego poglądów. Nawet Ann Coulter, konserwatywny komentator Firebrand, może to zobaczyć. „Nie ma prawie nikogo, kogo nie chcę deportować”, napisała o protestujących, „ale jeśli nie popełnili przestępstwa, czy nie jest to naruszenie pierwszej poprawki?” To jest.
W poniedziałek Trump powiedział, że aresztowanie Khalila będzie „pierwszym z wielu”. Do czasu pierwszej rozprawy w sądzie federalnym w Nowym Jorku, dwa dni później, Khalil odbył się daleko od postępowania, o LÓD Centrum detencyjne na wsi Jena, Luizjana. Poza sądu na Manhattanie zebrały się setki protestujących. Może oni, podobnie jak Trump, rozumieli, że sprawa Khalila nie jest końcem definiującej konstytucyjnej walki, ale początkiem. ♦