Załogi ratownicze szukają amerykańskiego dziennikarza klimatycznego Aleca Luhna, który zniknął podczas wędrówki na lodowcu w Parku Narodowym Folgefonny w południowo -zachodniej Norwegii.
Według jego żony Veronika Silchenko Luhn, który pracował dla wielu serwisów informacyjnych, w tym BBC, odszedł na wędrówkę z miasta Odda 31 lipca.
Nie pojawił się na lot powrotnym, aby zabrać go do domu w poniedziałek, prowadząc ją do wezwania władz.
Operacje ratownicze trwają, chociaż urzędnicy twierdzą, że utrudniają im złe pogoda, która uniemożliwia helikopterom latanie patroli.
Ekipy ratownicze używają psów i dronów do przeprowadzania poszukiwań, poinformował New York Times, powołując się na Ingeborg Thorsland, rzeczniczkę norweskiego Czerwonego Krzyża.
Jego żona powiedziała, że jest doświadczonym na świeżym powietrzu, który wcześniej obozował w złej pogodzie.
„Alec ma zasadniczo obsesję na punkcie Arktyki” – powiedziała pani Silchenko CBS News, partnerze USA BBC.
„Uwielbia lodowce i śnieg i uwielbia odkrywców” – powiedziała, dodając, że jako dziennikarz klimatyczny próbuje odwiedzić lodowce, które szybko się kurczą się z powodu zmian klimatu.
„Starał się, aby udać się do najzimniejszych krajów” – powiedziała.
38 -letni Luhn ma obecnie siedzibę w Londynie, ale niedawno mieszkał w Moskwie i Stambule, według CNN.
Wcześniej zgłosił się do wielu sklepów, w tym Atlantic, National Geographic, The New York Times, Scientific American, Time Magazine i CBS.
W ubiegłym roku napisał dla BBC o kanadyjskich pożarach „zombie”, które paliły się przez cały rok i uważa się, że stają się coraz bardziej powszechne.