Angela RaynerRewolucja w zakresie praw pracowniczych zaczęła się dzisiaj rozpadać, gdy ministrowie porzucili plany przyznania ludziom prawa do dochodzenia niesłusznego zwolnienia od pierwszego dnia.
Źródła branżowe poinformowały „Mail”, że rząd dokonał dramatycznego zwrotu w tej kwestii, która od miesięcy utrudnia stosunki z biznesem.
Ministrowie za kulisami wypracowali kompromis, w wyniku którego TUC i związki zawodowe wspierające pracę poprą to posunięcie.
Jednak prawdopodobnie wywoła to reakcję niektórych osób Praca parlamentarzystów i jest ciosem dla byłej wicepremier Angeli Rayner, która opowiadała się za tym planem.
Zawrót głowy następuje zaledwie kilka dni później Downing Street oświadczył, że sprzeciwi się wszelkim próbom osłabienia planu.
Sekretarz ds. biznesu w gabinecie cieni Andrew Griffith powiedział: „Ten upokarzający zwrot w sprawie sztandarowej ustawy Partii Pracy jest zwycięstwem konserwatystów i przyniesie pewną ulgę biznesowi. Ale to tylko jeden element tego pośpiesznego, 330-stronicowego ustawodawstwa zabijającego miejsca pracy. Nie zmienia to faktu, że ustawa nadal nie jest adekwatna do swoich celów, ani nie zmienia faktu, że zapewni związkom zawodowym „prawo do przemieszczania się”, zakaz przekomarzania się w pubach lub koniec elastycznej pracy.
„Keir Starmer musi teraz wzmocnić kręgosłup, przeciwstawić się swoim związkowym płatnikom i porzucić wszelkie niszczące miejsca pracy środki antywzrostowe zawarte w ustawie o prawach pracowniczych”.
Porzucenie praw pracowniczych już pierwszego dnia jest ciosem dla Angeli Rayner, która była orędowniczką rewolucji w zakresie praw pracowniczych
Szef CBI Rain Newton-Smith nalegał, aby ministrowie wycofali się z „szkodliwej” ustawy o prawach pracowniczych
Posunięcie to będzie postrzegane jako znak, że rewolucja w zakresie praw pracowniczych pani Rayner zaczyna się rozpadać po jej odejściu z rządu we wrześniu.
Pani Rayner twierdziła, że „podstawowe prawa” będą „prawdziwie przemieniające” dla wielu pracowników.
Źródła A Whitehall podają, że ministrowie uznali obawy pracodawców dotyczące wpływu tej zmiany na miejsca pracy.
Źródło podało, że pracownicy nie będą teraz uprawnieni do dochodzenia niesłusznego zwolnienia, dopóki nie przepracują w miejscu pracy co najmniej sześciu miesięcy. Okres ten jest krótszy niż obecne dwa lata, ale ma na celu złagodzenie obaw pracodawców, że mogą stać się celem irytujących roszczeń ze strony pracowników dopiero rozpoczynających pracę.
Ministrowie zgodzili się również, że nowe sześciomiesięczne uprawnienie będzie można w przyszłości zmniejszyć jedynie na mocy prawodawstwa pierwotnego.
Desperacko pragną także zakończyć spór z Izbą Lordów w sprawie środka, który grozi wykolejeniem sztandarowej ustawy o prawach pracowniczych Partii Pracy.
Rzecznik Departamentu Biznesu i Handlu powiedział, że w ostatnich dniach ministrowie pośredniczyli w rozmowach między pracodawcami a związkami zawodowymi, aby osiągnąć kompromis.
Rzecznik powiedział, że prawa do zasiłku chorobowego i urlopu ojcowskiego zostaną wprowadzone od kwietnia przyszłego roku. Zrezygnowano jednak z prawa do dochodzenia niesłusznego zwolnienia już od pierwszego dnia zatrudnienia.
Rzecznik powiedział: „Reformy, z których skorzystają miliony ludzi pracy, w tym niektórzy z najniżej opłacanych pracowników, zostałyby w przeciwnym razie znacznie opóźnione, gdyby projekt ustawy nie uzyskał zgody królewskiej zgodnie z naszym harmonogramem. Firmy również potrzebują czasu, aby przygotować się na szereg znaczących zmian.
Liderzy biznesu zniszczyli ustawę o prawach pracowniczych, która według własnej oceny rządu będzie kosztować firmy 5 miliardów funtów rocznie w postaci dodatkowej biurokracji. Jednak największą kością niezgody jest prawo do dochodzenia niesłusznego zwolnienia.
Szef CBI Rain Newton-Smith określił przyjęte w tym tygodniu ustawodawstwo jako „rozczarowujące i szkodliwe” i oskarżył ministrów o ignorowanie obaw pracodawców.
„Biznes to nie tylko zasób, który należy opodatkować, gdy sytuacja staje się trudna. To oni tworzą miejsca pracy, tworzą możliwości, podnoszą standardy życia i napędzają prawdziwe zmiany w społecznościach” – stwierdziła.
Podczas tegotygodniowej konferencji CBI sekretarz biznesu Peter Kyle znalazł się w tej sprawie pod ostrzałem i zasugerował potencjalny spadek.
Jednak numer 10 wykluczył jakiekolwiek ustępstwa, twierdząc, że premier sprzeciwi się wszelkim próbom złagodzenia ustawy o prawach pracowniczych w Izbie Lordów.
Rzecznik premiera powiedział: „Ustawa o prawach pracowniczych jest dobra dla pracowników, dobra dla przedsiębiorstw i dobra dla gospodarki.
„Odwrócimy wszelkie próby pokrzyżowania naszych planów, w tym osłabianie ochrony od pierwszego dnia pracy przed niesłusznym zwolnieniem i ograniczanie zakazu zawierania wyzysku w oparciu o umowy o zerowej liczbie godzin pracy.
„Najlepsze brytyjskie firmy mają już te zabezpieczenia, a my chcemy podnieść standard, który stworzy odpowiednie warunki dla długoterminowego, zrównoważonego wzrostu.
„Jak już powiedzieliśmy, zależy nam na dokładnym uszczegółowieniu tych reform. Dlatego prosimy przedsiębiorstwa i pracowników o podzielenie się swoimi opiniami w ramach naszych konsultacji.
Torysowski lord Leigh, który pomagał przewodzić opozycji w Izbie Lordów, powiedział Daily Mail: „Cieszę się, że rząd w końcu wysłuchał uwag przedstawionych w Izbie Lordów, wyjaśniając, że ta ustawa spowodowałaby ogromne szkody dla brytyjskiego biznesu. Nie było ani jednego organu przedstawicielskiego przedsiębiorców ani ani jednego przedsiębiorstwa, które opowiedziałoby się za tymi propozycjami.
„Jednakże nadal istnieją pewne bardzo niezadowalające zmiany, w szczególności dające związkom zawodowym ogromne uprawnienia, i one również wymagają zakwestionowania”.


















