Rodzina rolnika, który zaginął podczas łowienia ryb, musi stawić czoła „rozdzierającej serce rzeczywistości”, w której zginął on na morzu.
Ukochany mąż i dziadek Mark Adams (62 l.) wybrał się samotnie we wtorkowe popołudnie, ale od tamtej pory słuch o nim zaginął.
Zakrojoną na szeroką skalę akcję poszukiwawczo-ratowniczą rozpoczęto tej samej nocy, kiedy odnaleziono jego statek pusty około 10 km od Albany, na południowym wybrzeżu Waszyngton.
Poznaj aktualności dzięki aplikacji 7NEWS: Pobierz już dziś
„Pomimo ich oddanych wysiłków Marka nie odnaleziono” – poinformowali bliscy w czwartkowym oświadczeniu.
„Biorąc pod uwagę czas, który minął i okoliczności, nasza rodzina stoi teraz w obliczu rozdzierającej serce rzeczywistości, w której Mark zginął tragicznie na morzu”.
Bliscy powiedzieli, że są „zdruzgotani”.
„Mark był cenioną i niezastąpioną częścią naszej rodziny oraz pełnym pasji i postępowym rolnikiem, który w ogromnym stopniu przyczynił się do rozwoju społeczności rolniczej” – powiedzieli.
„Wszystkim, którzy go znali, będzie go bardzo brakowało.
„Składamy serdeczne podziękowania wszystkim zaangażowanym w poszukiwania za ich niestrudzony wysiłek, troskę i współczucie.
„Jesteśmy również niesamowicie wdzięczni za okazane wsparcie naszej rodzinie w tym trudnym czasie”.
Adams był doświadczonym hodowcą zbóż mieszkającym w WaszyngtonGreat Southern, który zajmował stanowiska w kilku grupach rolniczych i był zdeklarowanym orędownikiem rolników.
„Jego przywództwo, uczciwość i zaangażowanie w przemysł zbożowy zapewniły mu szacunek hodowców w całym stanie” – stwierdził WAFarmers w oświadczeniu.
„Jego strata pozostawia znaczną lukę w naszej branży i w życiu wszystkich, którzy mieli zaszczyt z nim pracować.
„Składamy najszczersze kondolencje jego żonie Heather i jego rodzinie”.