Shirley Herbas denerwują drobiazgi: obserwowanie upływu minut, podczas gdy jej 7-letni syn kłóci się o to, co założyć do szkoły, lub martwienie się o to, co jej 2-letnia córka wkłada sobie do ust. Kiedy robi się tego za dużo, rozmawia o tym z przyjacielem rodziny.
„Nie chodzi o to, że ma wszystkie odpowiedzi, ale słucha” – mówi pani Herbas, która polega na wsparciu społecznym rozszerzonej rodziny męża.
Dlaczego to napisaliśmy
Historia skupiona na
Wychowywanie dzieci zawsze było stresujące. Jednak wzrost współczesnych lęków sprawia, że samo rodzicielstwo jest zagrożeniem dla zdrowia, mówi amerykański chirurg generalny. Zwrócenie się o pomoc może być najszybszą i najważniejszą reakcją.
To wsparcie jest kluczowe dla złagodzenia stresu rodzicielskiego, który amerykański chirurg generalny Vivek Murthy w zeszłym tygodniu uznał za pilny problem zdrowia publicznego. Jego rada wzywa do zmiany kulturowej, która uzna, że wychowywanie dziecka jest kluczowe dla zdrowia całego społeczeństwa.
A bliskie społeczności, takie jak wspierająca przyjaciółka pani Herbas, są często pierwszą linią obrony, jeśli zestresowany rodzic dostrzeże w proszeniu o pomoc siłę, a nie słabość – mówi naczelny chirurg.
Podczas gdy dr Murthy wzywa społeczności, rządy i pracodawców do uznania znaczenia rodzicielstwa poprzez finansowanie i programy ukierunkowane na zdrowie psychiczne, powiedział w eseju w New York Times: „Jednostki – członkowie rodziny, przyjaciele, sąsiedzi i współpracownicy – mogą odegrać kluczową rolę”.
Shirley Herbas przejmują drobiazgi: patrzenie, jak minuty mijają rano, podczas gdy jej 7-letni syn kłóci się o to, co założyć do szkoły, lub martwienie się o to, co jej 2-letnia córka wkłada sobie do ust. Kiedy robi się tego za dużo, rozmawia o tym z przyjacielem rodziny.
„Nie chodzi o to, że ma wszystkie odpowiedzi” – mówi niedawna boliwijska imigrantka, szukając poprawnego angielskiego, aby to wyjaśnić. „Ale ona słucha i rozumie …ona rozumie.”
Pani Herbas, która mieszka w Stanach Zjednoczonych od zaledwie dwóch lat, jest zależna od wsparcia społecznego ze strony dalszej rodziny męża.
Dlaczego to napisaliśmy
Historia skupiona na
Wychowywanie dzieci zawsze było stresujące. Jednak wzrost współczesnych lęków sprawia, że samo rodzicielstwo jest zagrożeniem dla zdrowia, mówi amerykański chirurg generalny. Zwrócenie się o pomoc może być najszybszą i najważniejszą reakcją.
To dodatkowe wsparcie rodziny jest kluczowe dla złagodzenia stresu rodzicielskiego, który amerykański chirurg generalny Vivek Murthy uznał za pilny problem zdrowia publicznego. doradczy opublikowany w zeszłym tygodniu apeluje o zmianę kulturową, która uzna, że wychowywanie dziecka jest kluczowe dla zdrowia całego społeczeństwa.
„Im bardziej składamy cały obraz w całość, tym bardziej się komplikuje, ale to prawdziwe życie” — mówi Ellen Galinsky, prezes Families and Work Institute, organizacji non-profit, która bada zmieniającą się dynamikę pracy, rodziny i społeczności. „Zwracanie uwagi na dobrostan rodziców jest naprawdę ważne, jeśli zależy nam na dobrostanie dzieci”.
Obciążenia, oczekiwania i porównania technologiczne
Wychowywanie dzieci zawsze wiązało się z wyzwaniami – budżetami, harmonogramem, zdrowiem i bezpieczeństwem. Jednak obecnie zadanie to stało się trudniejsze ze względu na coraz powszechniejsze korzystanie z technologii, obciążenia finansowe, izolację i to, co dr Murthy nazywa „kulturą porównywania… która promuje nierealistyczne oczekiwania co do tego, co rodzice muszą robić”.
W swoim wystąpieniu w New York Times z 28 sierpnia powiedział: „Wzywam społeczności, rządy i pracodawców do uznania znaczenia rodzicielstwa poprzez finansowanie i programy ukierunkowane na zdrowie psychiczne”. esej„Każdy człowiek – członek rodziny, przyjaciel, sąsiad i współpracownik – może odegrać kluczową rolę”.
Podobnie jak wspierająca przyjaciółka pani Herbas, jest to często pierwsza linia obrony przed stresem rodzicielskim. A dr Murthy mówi, że proszenie o pomoc powinno być postrzegane jako siła, a nie słabość; oferowanie pomocy nie powinno czekać na zaproszenie.
Czuję to
Rodzicom nie trzeba mówić, że są zestresowani – oni to odczuwają.
Odwożąc syna na zajęcia artystyczne w ośrodku rekreacyjnym Woodland Hills w Los Angeles, Leonora chichocze, gdy zostaje zapytana o stres, z jakim musi się zmagać jako matka.
Mówi, że zapisała syna na zajęcia artystyczne, aby zrównoważyć czas, jaki spędził na tablecie elektronicznym w lecie. Jego aktywność w sieci podsyca jeden z jej największych zmartwień.
Leonora, która ze względów prywatności poprosiła o nieujawnianie swojego nazwiska, mówi, że stara się ograniczać czas, jaki jej 6-latek spędza z elektroniką, ale widzi, że inni rodzice są bardziej pobłażliwi. To sprawia, że zastanawia się: „Ile to za dużo, a ile to wystarczająco?”
Potem jest napięty harmonogram: szkoła, potem sztuka, potem treningi piłki nożnej i odrabianie prac domowych. Ona zapewnia synowi zajęcie, jak mówi, aby radzić sobie z jego lękiem – i swoim własnym – za pomocą zajęć ukierunkowujących jego energię. Ale nie pozostawia to czasu na odpoczynek.
Jej sieć wsparcia jest niewielka – kilku przyjaciół, na których, jak mówi, polega. A jej mąż? „Nie każdy rodzi się, by być ojcem lub matką” – mówi. „Ten, którego mam, jest żywicielem rodziny”.
Leonora wspomina o przemocy w szkole i cicho płacze: „Staram się nie oglądać wiadomości. Staram się nie wkładać mu tej informacji do głowy, bo jest za młody. … Myślę, że mają już dość problemów”. Jak wyjaśnia, szkoła jej syna ma znaczną populację żydowską, a w związku z ogólnokrajowymi starciami o wojnę w Gazie, przeraża ją, że szkoła może stać się celem.
Poproś o pomoc
Rodzice na całym świecie są zaniepokojeni całodobowym cyklem wiadomości o przemocy z użyciem broni palnej i wojnie, mówi Susan Newman, psycholog społeczny specjalizujący się w rodzicielstwie. Izolacja i samotność to potęgują, a do tego dochodzi nieustanny ostrzał starannie dobranych zdjęć na Instagramie, które podnoszą poziom rodzicielstwa jako sportu wyczynowego.
W tym zamieszaniu wielu rodziców zapomina o prostej zasadzie: poproszeniu o pomoc.
„(Rodzice) nie chcą być postrzegani jako niekompetentni” – mówi dr Newman, dodając, że „czują, że mogą zrobić wszystko. Cóż, w tym społeczeństwie kobiety w szczególności nie mogą zrobić wszystkiego. Potrzebujesz pomocy, a są ludzie, którzy mogą pomóc”.
Sąsiedzi, przyjaciele lub partnerzy prawdopodobnie są gotowi zrobić zakupy lub odebrać dziecko ze szkoły, mówi, powtarzając wezwanie dr Murthy’ego do uznania krytycznej roli jednostek. Ale dodaje: „Ludzie nie wiedzą, czego potrzebujesz, dopóki tego nie powiesz”.
Już te małe chwile mogą przynieść wielką ulgę. Podobnie jak internetowe grupy wsparcia, które oferują ukierunkowane porady i społeczności wsparcia, takie jak spółdzielnie opieki nad dziećmi i kościelne grupy rodzicielskie.
Eksperci dostrzegają również pomocną zmianę w normach rodzicielskich, aby wzmocnić dzieci, dając im rolę w zadaniach i decyzjach rodzinnych. To zaangażowanie, jak twierdzą, wzmacnia więź rodzic-dziecko i może buforować przed informacjami od rówieśników lub Internetu.
„Dzięki temu rodzina czuje się bardziej jednością i siłą – że może stawić czoła… każdej górze, na którą w danym momencie się wspina” – mówi dr Newman.
„Poczucie winy matki”
Adriane Orje biegnie za swoją córeczką, która właśnie uciekła z ogrodzonego placu zabaw w tym samym ośrodku rekreacyjnym. Pani Orje niedawno dowiedziała się, że traci pracę projektantki wnętrz, co nasiliło jej największe zmartwienie jako rodzica: pieniądze.
Pracuje w domu, gdzie granice są hipotetyczne dla dziecka, które wie tylko, że jego mama jest w pokoju obok i zwraca uwagę na coś innego. Bierze również udział w kilku internetowych grupach rodzicielskich, a jej mama pomaga w opiece nad dziećmi. Ale spotkania na żywo mogą być trudne. Albo nie jest to odpowiedni moment – większość grup wydaje się być prowadzona przez matki pozostające w domu, które mogą się spotykać w ciągu dnia – albo po prostu nie ma na to ochoty, gdy nadchodzi czas.
Radzi sobie, ćwicząc i wcielając się w rolę rodzica. „Zabierz ją na plac zabaw, spraw, żeby była szczęśliwa” – mówi, dodając, że pomaga to uciszyć jej „poczucie winy matki” – nieustanne uczucie niespełniania oczekiwań, czy to społecznych, czy własnych.
Połączone razem
Jak wynika ze wszystkich relacji, ubóstwo utrudnia rodzicielstwo. „Ubóstwo jest bardzo złe” — mówi pani Galinsky, która niedawno napisała książkę o wychowywaniu nastolatków zatytułowaną „The Breakthrough Years”. „Nie ma nic dobrego w martwieniu się o to, czy będziesz w stanie jeść”.
Dla rodziców z niewielkimi zasobami hrabstwo Los Angeles oferuje szereg usług i programów wsparcia, od zajęć dla rodziców po grupy wsparcia i rodzinne wieczory rozrywki. Aby zachęcić ludzi do szukania pomocy, Departament Zdrowia Psychicznego hrabstwa angażuje członków społeczności do dzielenia się informacjami o pomocy – w 13 językach – ze swoimi sąsiadami.
„Oni mówią językiem, znają kulturę. Potrafią dotrzeć do miejsc, do których część naszego personelu nie jest w stanie dotrzeć” — mówi Mary Barraza, starsza zastępczyni dyrektora ds. profilaktyki i dobrostanu dzieci w departamencie zdrowia psychicznego hrabstwa. „Docierają do nas osoby, które teraz zwracają się o pomoc, czego prawdopodobnie nigdy wcześniej by nie zrobiły, ponieważ usługi i zasięg są wrażliwe kulturowo”.
Departament współpracuje również z lokalnymi szkołami, ponieważ zdrowie psychiczne rodziców jest ściśle powiązane z samopoczuciem ich dzieci.
„To tak, jakbyś był w samolocie i najpierw założył maskę tlenową” – mówi pani Barraza. „Jako rodzic musisz upewnić się, że twoje zdrowie psychiczne jest w porządku, że masz wsparcie, którego potrzebujesz, aby następnie wspierać swoje dziecko”.