Kiedy Joe Biden zadzwonił do Kamali Harris w niedzielę 21 lipca rano, znajdowała się ona w kuchni rezydencji wiceprezydenta – rezydencji z wieżyczkami na wzgórzu w północno-zachodnim Waszyngtonie. Harris miała na sobie spodnie dresowe i bluzę z kapturem z macierzystej uczelni, Howard University. Jej mąż, Doug Emhoff, przebywał w Los Angeles, ale w domu było pełno krewnych. Właśnie skończyła przygotowywać bekon i naleśniki dla dwóch wnuczek, po czym usiadła z nimi do pracy nad układanką.

Biden nawoływał z izolacji, zarówno dosłownej, jak i politycznej; poprzednią noc spędził z dystansem społecznym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware, dochodząc do siebie po COVID i przyjęcie do wiadomości rzeczywistości, w której utracił zaufanie Partii Demokratycznej. Dwadzieścia cztery dni wcześniej idiotyczny występ Bidena w telewizyjnej debacie z Donaldem Trumpem wywołał gorączkową próbę zastąpienia go na pierwszym miejscu w tabeli. Przez telefon Biden powiedział Harrisowi, że kończy starania o reelekcję. Co więcej, powiedział, że poprze ją jako kandydatkę na prezydenta.

Festiwal New Yorker prezentuje „Na szlaku”

Reporterzy kampanii dzielą się historiami z pierwszej linii frontu historycznego wyścigu prezydenckiego. Zdobądź bilety »

Harris był wdzięczny, chociaż nie było jasne, czy wsparcie Bidena wystarczy. W ubiegłym roku jedno z sondaży wykazało, że uzyskała ona najniższy wskaźnik poparcia spośród wszystkich wiceprzewodniczących od początku prowadzenia pomiarów. Co najmniej pół tuzina innych prominentnych Demokratów – w tym członkowie gabinetu oraz gubernatorzy Michigan i Pensylwanii – było postrzeganych jako potencjalnie silniejsi pretendenci. W ciągu tych niepewnych tygodni, kiedy Biden zastanawiał się, czy wycofać się, stratedzy i eksperci wyobrażali sobie wybór kandydata w drodze konkursu przypominającego prawybory – składającego się być może z ratuszów i otwartej konwencji. Jedna z typowych propozycji ostrzegała, że ​​wręczenie Harris nominacji bez walki „sprowadzi ją i partię na porażkę”. Harris był jednak przyzwyczajony do stawiania czoła oporowi. Zeszłej wiosny na imprezie w Waszyngtonie powiedziała publiczności: „Czasami ludzie otwierają przed tobą drzwi i zostawiają je otwarte. Czasami nie. A potem musisz wyważyć te pieprzone drzwi.

Zanim Biden ogłosił swoje wycofanie się, w niedzielne popołudnie trwała już awantura, w dużej mierze niewidoczna dla opinii publicznej. Bakari Sellers, była przedstawicielka stanu Karolina Południowa, która pomogła Harrisowi w zapewnieniu nominacji, powiedziała mi, że jej zespół dostrzega wartość w szybkich działaniach. „Nie mieliśmy zamiaru robić tych bzdur, o które prosili inni ludzie” – powiedział. Jego zdaniem otwarta konwencja była sposobem na „pominięcie Kamali”.

Po telefonie Bidena Harris wezwała doradców do swojego domu, a wokół stołu zebrało się kilkanaście osób. Usiadła obok Tony’ego Westa, swojego szwagra i nieoficjalnego consigliere, który był urzędnikiem trzeciej rangi w Departamencie Sprawiedliwości Obamy. W ciągu następnych godzin jej zespół podjął operację, która była nie tyle improwizacją, ile kulminacją lat spędzonych na zdobywaniu sojuszników, w tym około czterdziestu siedmiuset delegatów na Narodową Konwencję Demokratów.

Odkąd Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade w 2022 r., pracownicy Harris z większym wysiłkiem planowali i śledzili jej spotkania w całym kraju – sesje zdjęciowe, spotkania i przywitania oraz inne okazje dobrze zarządzanego kontaktu – mając na uwadze w kierunku poproszenia o pomoc w zorganizowaniu kampanii w 2028 r. Teraz, zgodnie z radykalnie okrojonym harmonogramem, otworzyli arkusze kalkulacyjne i zaczęli dzwonić. Harris przyjął największe nazwiska: Baracka Obamę, Billa i Hillary Clintonów, czołowych Demokratów w Izbie Reprezentantów i Senacie oraz szefów Klubu Czarnych w Kongresie, Klubu Latynoskiego i Klubu Postępowego. Rozmawiała z przywódcami głównych związków zawodowych i zwolennikami prawa do aborcji, ochrony środowiska i bezpieczeństwa broni. Zadzwoniła także do potencjalnych przeciwników – Josha Shapiro, Gretchen Whitmer i kilku innych osób. Kilku zadało jej wersję tego samego pytania: „Czy sądzisz, że powinien istnieć jakiś proces?” Harris oświadczyła, że ​​jest na to otwarta, ale dodała dosadnie, że już zabiega o datki od delegatów. Innymi słowy, życzę powodzenia z ratuszami.

Kampania studniowa Kamali Harris

Kreskówka autorstwa Roz Chast

Nie wszyscy od razu zgodzili się na jej kandydaturę. Obama wydał oświadczenie, w którym wyraził zaufanie do „procesu, w wyniku którego wyłoni się wybitny kandydat”. Była spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, przywódca większości w Senacie Chuck Schumer i przywódca mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries pochwalili Bidena, nie mówiąc jednak nic o następcy. Jednak w całym kraju działacze faworyzujący Harrisa koordynowali działania. Mini Timmaraju, delegat na Konwencję i przewodniczący grupy praw do aborcji Reproductive Freedom for All, powiedział mi: „Mój telefon dzwonił od ludzi, którzy mówili: «Kobiety kolorowe, musimy się zjednoczyć dla wiceprezydenta Harrisa. Jeśli nie skonsolidują się wokół wiceprezydenta, stworzymy kłopoty. Harris zadzwonił do Timmaraju ze swojego stołu i poprosił ją o zadeklarowanie wsparcia. „Byłam tak podekscytowana, że ​​pomyślałam: «Tak! Tak, do cholery„” – wspomina Timmaraju. Następnie, uświadomiwszy sobie, że właśnie nakrzyczała na wiceprezydenta, dodała: „Przepraszam, że na panią nakrzyczałam, proszę pani”.

Do 10 P.M., stół był zaśmiecony na wpół zjedzoną pizzą i sałatką, a Harris zadzwonił do ponad stu osób. Kilku Demokratów, którzy mogliby jej rzucić wyzwanie, w tym Whitmer, Shapiro i Mark Kelly, senator z Arizony, obiecało swoje wsparcie. Pomocnicy oszacowali, że w ciągu czterdziestu ośmiu godzin otrzymają zobowiązania od większości delegatów na Konwent. Harris był na dobrej drodze, aby zostać pierwszym kandydatem Demokratów od czasu Huberta Humphreya w 1968 r. i zapewnić sobie nominację bez wygrania prawyborów. Jak ujęli to Sellers: „W końcu zorganizowaliśmy otwartą konwencję. To była po prostu najkrótsza otwarta konwencja w historii ludzkości”. Harris nigdy nie miała czasu na zmianę dresów.

Następnego ranka, na sto sześć dni do wyborów, uzyskała poparcie większości Demokratów w Kongresie, dwóch dużych związków zawodowych i rosnącej liczby delegacji stanowych. Niektórzy obawiali się, że wybór był pochopny. Mike Murphy, republikański strateg sprzeciwiający się Trumpowi, napisał na Twitterze: „Dobrze, że Demokratom powinni zwolnić i przemyśleć tę kwestię”. Atlantyk opublikował esej Graeme’a Wooda zatytułowany „Demokraci popełniają ogromny błąd”. Waszyngton Post felietonista Perry Bacon powiedział swoim współpracownikom: „Szczerze mówiąc, martwię się, że wygląda na to, że Trump prawdopodobnie wygra”. Jednak sojusznicy Harris w Waszyngtonie uważali, że jest niedoceniana, podobnie jak wielu z nich. „W tym mieście jest nas cały wszechświat, którego nikt nie widział” – powiedział mi Timmaraju. „Przez tak długi czas nasze interakcje i zaangażowanie po prostu nie były uważane za istotne dla prognostyków politycznych”. Dodała: „Patrzcie, kto zorganizował i zmobilizował w ciągu dwudziestu czterech godzin!”

David Axelrod, główny strateg obu kampanii prezydenckich Obamy, powiedział mi: „Istniała argumentacja, że ​​wzmocni ją konkurs, ale ona wykazała się mistrzostwem w polityce wewnętrznej, co jest jednym z testów potencjalnej kandydatki. . Ludzie reagują na kompetencje, a to było bardzo kompetentne działanie”. Porównał to do szybkiego ataku wojskowego. „Nie otrzymała tej nominacji” – powiedział. – Wzięła to.

W ciągu dwóch dni Harris zarejestrował ponad pięćdziesiąt tysięcy wolontariuszy. W CNN komentator Van Jones powiedział: „Możesz zrobić całą karierę i nie pozyskać pięćdziesięciu tysięcy wolontariuszy”. W następny poniedziałek liczba ta osiągnęła trzysta sześćdziesiąt tysięcy. Odbyła się kaskada rozmów wideo w celu zbiórki pieniędzy, zorganizowanych według grupy demograficznej, począwszy od #WinWithBlackWomen. Ten zorganizowany dla białych kobiet – „Karens for Kamala”, jak zażartował jeden z organizatorów – pobił rekord największego Zoomu w historii. Na Florydzie, w Villages, społeczności emerytów znanej jako bastion zwolenników Trumpa, zwolennicy Harrisa zorganizowali paradę, którą obecny na miejscu organizator uroczyście nazwał „największą przyczepą wózków golfowych kandydata Demokratów od prawie dziesięciu lat”.

Nagłe pojawienie się Harrisa na czele amerykańskiej polityki wywołało perspektywę, że – jak to ujął John F. Kennedy w 1961 roku – „pochodnia została przekazana nowemu pokoleniu”. Ale przywołało to także rzadziej cytowaną część sformułowania Kennedy’ego – jego opis Amerykanów jako „hartowanych wojną, zdyscyplinowanych twardym i gorzkim pokojem”. W ciągu ostatnich ośmiu lat Demokraci, podobnie jak reszta kraju, byli świadkami zbyt dużego zamieszania – Trump, Charlottesville, COVIDGeorge Floyd, 6 stycznia, koniec Roe – spodziewać się łatwego sukcesu.

Annette Gordon-Reed, profesor prawa i historyk z Harvardu, obserwowała wzrost entuzjazmu i przypomniała jej się siła przypadkowości – politycznie kluczowa alchemia czasu, biografii i kontekstu. Powiedziała mi: „Elektorat był doskonale przygotowany, aby zaakceptować osobę, którą można było przedstawić jako zwiastuna nowego, gdy wiele osób czuło się, że utknęło w miejscu, tak jakby nasza polityka odtąd miała być niczym innym jak niepohamowaną złośliwością”.

Jednak Harris potraktował tę chwilę ostrożnie. W przeciwieństwie do Obamy nie wygłosiła wielkiego przemówienia na temat rasy; w przeciwieństwie do Hillary Clinton nie ubierała się na biało w stylu Seneca Falls. Od czasu kandydowania Clinton w 2016 r. liczba kobiet na stanowiskach gubernatorskich podwoiła się; w stanowych ciałach ustawodawczych zasiada obecnie około sześćset kobiet. Harris jednak tak ostrożnie stąpał po kwestiach tożsamości, że czasami można było stracić z oczu fakt, że kobieta pochodząca od imigrantów z Jamajki i Indii i poślubiona Żydowi była uważana za wiarygodną kandydatkę na prezydenta. „Harris tego nie podkreśla, ale sam jej wygląd niesie ze sobą przesłanie” – powiedział Gordon-Reed. „Coś się zmieniło w tym kraju, kiedy osoba taka jak ona może piastować to stanowisko. To jest inspirujące dla wielu osób. Oczywiście dla znacznej części społeczeństwa jest to niepokojące. I widzimy, dokąd zaprowadził nas alarm związany z posiadaniem czarnego prezydenta”.

Source link