Prezydent USA Donald Trump nominował Mike’a Waltza jako następnego ambasadora USA w ONZ, potwierdzając odejście Waltza jako doradcy ds. Bezpieczeństwa narodowego.
W poście na temat prawdy Trump podziękował Waltza za jego pracę i powiedział, że zostanie tymczasowo zastąpiony przez sekretarza stanu Marco Rubio.
Waltz spotkał się z trudną kadencją w Białym Domu wśród oskarżeń, że wyżsi urzędnicy zastosowali niepewne metody komunikacji w celu prowadzenia działalności rządowej.
W zeszłym miesiącu wziął odpowiedzialność za czat grupowy w aplikacji do przesyłania wiadomości sygnałowej, w której wysoko ranowani urzędnicy planowali strajki wojskowe w Jemenie w towarzystwie dziennikarza, który został przypadkowo dodany.
Były kongresmen na Florydzie jest pierwszym głównym urzędnikiem, który opuścił Biały Dom w drugiej kadencji Trumpa. Zastępca Alexa Wonga Waltza został również usunięty ze swojego stanowiska w czymś, co wydaje się być wstrząsem amerykańskiego zakładu bezpieczeństwa.
Kilku pracowników różnych departamentów skontaktowanych przez BBC – ale który chciał pozostać anonimowy – teoretyzował administrację Trumpa, uważa, że Waltz nie zostanie potwierdzony przez Senat, pozwalając prezydentowi na usunięcie go z jego stanowiska bez konieczności zwolnienia go.
Pozycja ambasadora ONZ pozostała pusta po tym, jak nowojorska przedstawiciel Elise Stefanik, pierwsza nominowana do Trumpa, nie udało się uzyskać poparcia, a prezydent wycofał jej nominację.
Waltz musi otrzymać zgodę Senatu na podjęcie pracy i prawdopodobnie zmierzy się z pytaniami dotyczącymi swojej roli na czacie grupy sygnałowej na początku tego roku. Ustawodawcy w Kongresie zażądali dochodzenia i grillowali uczestników czatu podczas przesłuchań, opisując czat jako poważne naruszenie.
Gubernator z Minnesoty i były kandydat na demokratyczny wiceprezydent Tim Walz odwołał się do odcinka, gdy w czwartek ujawnił wyjście doradcy ds. Bezpieczeństwa narodowego.
Napisał na X: „Mike Waltz opuścił czat”.
W marcu redaktor naczelny magazynu Atlantic Jeffrey Goldberg ujawnił, że został błędnie dodany do czatu grupowego na sygnalizacji, w którym wyższych urzędników – w tym Waltza, sekretarza obrony Pete’a Hegsetha i sekretarza stanu Marco Rubio – omówili poufne informacje na temat planowanego strajku wojskowego na Yemenie.
Goldberg ujawnił, że został dodany do czatu przez Mike’a Waltza, który później wziął odpowiedzialność za fiasko.
W tym czasie szefowie wywiadu Trumpa i USA zlekceważyli zagrożenia bezpieczeństwa i powiedzieli, że nie udostępniono żadnego niejawnego materiału.
Prezydent Trump bronił Waltza, mówiąc, że „robi wszystko, co jak najlepiej” z „sprzętem i technologią, które nie są idealne”.
Bernd Debusmann Jr wniósł raportowanie.