Prezydent USA Donald Trump słucha przemówienia pierwszej damy Melanii Trump podczas ceremonii podpisania dekretu wykonawczego „Wspieranie przyszłości” w sali wschodniej Białego Domu, 13 listopada 2025 r. w Waszyngtonie. Zarządzenie wykonawcze, popierane przez pierwszą damę, ma na celu poszerzenie możliwości w zakresie edukacji, rozwoju kariery, mieszkalnictwa i innych zasobów dla młodzieży wkraczającej z pieczy zastępczej w dorosłość. Foto: AFP
„>
Prezydent USA Donald Trump słucha przemówienia pierwszej damy Melanii Trump podczas ceremonii podpisania dekretu wykonawczego „Wspieranie przyszłości” w sali wschodniej Białego Domu, 13 listopada 2025 r. w Waszyngtonie. Zarządzenie wykonawcze, popierane przez pierwszą damę, ma na celu poszerzenie możliwości w zakresie edukacji, rozwoju kariery, mieszkalnictwa i innych zasobów dla młodzieży wkraczającej z pieczy zastępczej w dorosłość. Foto: AFP
Prezydent USA Donald Trump podpisał w piątek zarządzenie o obniżeniu amerykańskich ceł na importowane produkty rolne, takie jak wołowina, banany, kawa i pomidory, w związku z presją wyborców zmagających się z rosnącymi kosztami życia.
Produkty te są obecnie zwolnione z jego „wzajemnych” ceł, nałożonych w tym roku w odpowiedzi na zachowania uznane za nieuczciwe, po tym jak administracja rozważyła takie kwestie, jak zdolność USA – lub jej brak – do produkcji niektórych towarów.
Jednak inne obowiązujące obowiązki będą nadal obowiązywać.
Nowe zwolnienia celne mają datę wsteczną, więc technicznie rzecz biorąc, zgodnie z zarządzeniem opublikowanym przez Biały Dom, weszły w życie w czwartek.
Administracja Trumpa wzmaga wysiłki, aby przekonać Amerykanów o sile gospodarki, ponieważ kwestie związane z przystępnością cenową okazały się kluczową kwestią podczas tegomiesięcznych wyborów na burmistrza Nowego Jorku oraz gubernatorów New Jersey i Wirginii.
Demokraci ogarnęli wszystkie trzy rasy, skupiając się intensywnie na kwestiach kosztów utrzymania.
Opublikowana w piątek lista zwolnień celnych obejmuje także inne produkty, takie jak awokado, kokosy i ananasy.
Wśród docelowych produktów znajdują się towary importowane przez Stany Zjednoczone w celu zaspokojenia popytu krajowego.
Większość kawy w Ameryce pochodzi z zagranicy, a ceny kawy wzrosły odpowiednio w sierpniu i wrześniu o około 20 procent.
Jednym z powodów były szoki klimatyczne, ale koszty zostały również zakłócone przez cła.
Prezes National Coffee Association Bill Murray powiedział, że posunięcie Białego Domu pomoże „zmniejszyć presję związaną z kosztami życia dwóch trzecich dorosłych Amerykanów, którzy codziennie piją kawę” i zabezpieczy dostawy dla amerykańskich firm.
Ceny wołowiny również wzrosły w tym roku, częściowo z powodu mniejszej podaży bydła.
W piątek Biały Dom oświadczył, że „niektóre kwalifikujące się produkty rolne, np. niektóre produkty spożywcze, które nie są uprawiane w Stanach Zjednoczonych, nie będą już objęte tymi cłami”.
– „Naprawimy to” –
Najnowsze oświadczenie Waszyngtonu następuje dzień po ujawnieniu umów handlowych z Argentyną, Gwatemalą, Ekwadorem i Salwadorem.
Na mocy porozumień Waszyngton zobowiązał się do usunięcia także „wzajemnych” ceł na niektóre towary, których Stany Zjednoczone nie mogą uprawiać, wydobywać ani produkować w wystarczających ilościach.
Od czasu powrotu na stanowisko prezydenta w styczniu Trump nałożył radykalne cła na partnerów handlowych USA, wywołując ostrzeżenia ekonomistów, że mogą one napędzać inflację i negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy.
Chociaż ogólna inflacja konsumencka nie wzrosła gwałtownie, decydenci zauważyli, że cła spowodowały wzrost cen niektórych towarów.
Oczekują, że skutki wyższych opłat będą nadal przenikać przez największą gospodarkę świata.
Administracja Trumpa przyznała, że Amerykanie borykają się z problemami związanymi z przystępnością cenową, a główny doradca ekonomiczny Trumpa kiwa głową w sprawie utraty siły nabywczej w ostatnich latach.
„To coś, co naprawimy i zrobimy to od razu” – powiedział w tym tygodniu Kevin Hassett, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej Białego Domu.




















