W szokujący sposób policja w Queensland prowadzi dochodzenie w sprawie śmierć rodzinnego psa na tylnym siedzeniu skradzionego samochodu powiedzieć, że kradzież „nie miała miejsca”.
Według doniesień, 8 listopada z domu w Wynnum skradziono owczarka niemieckiego Arniego na grzbiecie czarnej uty.
Wśród fal wsparcia członkowie społeczności i policja szeroko i szeroko szukały psa, mając nadzieję, że znajdą go błąkającego się po ulicach.
Poznaj aktualności dzięki aplikacji 7NEWS: Pobierz już dziś
Jednak ponad tydzień później mieszkaniec miasta znalazł pojazd przy ulicy Amelia w Fortitude Valley, w którym znajdował się martwy Arnie.
Teraz policja twierdzi, że wcześniej zgłoszone wydarzenia były sfabrykowane.
„Stwierdzono, że nie doszło do przestępstwa polegającego na nielegalnym korzystaniu z pojazdu mechanicznego” – podała policja.
„Zarzuty zostaną postawione wkrótce po godzinie 22:30 w dniu 7 listopada, gdy właściciel płci męskiej wjechał pojazdem na ulicę Amelia w Fortitude Valley i opuścił pojazd pieszo.


„Będą pojawiać się dalsze podejrzenia, że Arniego pozostawiono w pojeździe”.
Policja podała, że właściciel samochodu powiedział swojej partnerce, że samochód i Arnie zostały skradzione, a ona zgłosiła to policji.
„Wczoraj wieczorem 43-letniemu właścicielowi płci męskiej postawiono zarzut jednego naruszenia obowiązków opieki nad zwierzęciem w wyniku niezapewnienia opieki na mocy ustawy o ochronie zwierząt”.
Oczekuje się, że sprawa trafi przed sąd w Brisbane w przyszłym miesiącu.
Dochodzenia są w toku.
Więcej wkrótce…


















