„W Vegas bierzesz ślub, w Reno się rozwodzisz”, jak głosi przysłowie w amerykańskim stanie Nevada.
Prawo stanowe, które pozwala na szybsze i dyskretniejsze prowadzenie niektórych spraw sądowych niż gdzie indziej w USA, sprawiło, że to stosunkowo niewielkie miasto stało się cichym tłem dramatycznego konfliktu rodzinnego o globalne imperium medialne.
Rupert Murdoch i jego rodzina przylecieli z całego świata, aby ustalić, w jaki sposób zostanie podzielone imperium między jego dzieci po śmierci 93-letniego patriarchy.
Przez sześć dni w mieście konwój siedmiu samochodów czarnych SUV-ów przewoził potentata medialnego i jego rodzinę do budynku sądu hrabstwa Washoe.
Zakończona w poniedziałek batalia o sukcesję była przedmiotem prywatnych rozmów.
Sąd nie podał żadnych informacji, kiedy zostanie podjęta decyzja. Kiedy już zostanie podjęta, będzie niedostępna dla opinii publicznej.
Starszy Murdoch zazwyczaj opuszczał budynek sądu po lunchu, natomiast czwórka jego dzieci zostawała w środku aż do zapadnięcia zmroku, nie zdradzając żadnych szczegółów.
Bez względu na wynik sprawy, będzie ona miała daleko idące konsekwencje wykraczające poza dramat rodzinny, kształtując trajektorię rozwoju najbardziej wpływowej konserwatywnej firmy medialnej na świecie.
News Corp jest właścicielem setek gazet i mediów na całym świecie.
Do tego imperium należy prawicowa stacja Fox News w USA, która zapewniła Donaldowi Trumpowi ważną platformę przed wyborami w 2016 r., a także popularne gazety, takie jak The Sun w Wielkiej Brytanii.
Z uwagi na ograniczony dostęp mediów większość informacji na temat tej sprawy została ujawniona przez „New York Times”, który uzyskał kopie zapieczętowanych dokumentów sądowych.
Według doniesień pan Murdoch chce przekazać większą kontrolę nad imperium swojemu najstarszemu synowi Lachlanowi, który podobno jest z nim bardziej powiązany politycznie.
Na przeszkodzie stoi nieodwołalny fundusz powierniczy ustanowiony podczas jego drugiego rozwodu, na mocy którego czwórka najstarszych dzieci pana Murdocha otrzyma równe udziały w firmie po jego śmierci.
Fundacja przyznaje rodzinie osiem głosów, dzięki którym może ona decydować o składzie zarządu News Corp i Fox News.
Pan Murdoch kontroluje cztery, pozostawiając każdemu ze swoich najstarszych dzieci jeden głos. Jego dwoje młodszych dzieci nie ma żadnych praw wyborczych.
Zgodnie z obowiązującą umową powierniczą, głosy pana Murdocha po jego śmierci zostaną podzielone po równo pomiędzy czwórkę najstarszych dzieci.
Według doniesień próbuje teraz zmienić warunki tego powiernictwa o wartości 14,9 mld funtów (19,9 mld dolarów), aby zapewnić Lachlanowi kontrolę, obawiając się, że jego pozostałe starsze dzieci — James, Elisabeth i Prudence — odciągną Fox News od jego konserwatywnego nurtu, co mogłoby mieć wpływ na jego rentowność.
„Sprawa o wysokiej stawce” rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami
Nevada może wydawać się dziwnym tłem dla bitwy Murdocha, biorąc pod uwagę fakt, że rodzina nie ma żadnych oczywistych powiązań ze Srebrnym Stanem.
Jednak państwo zapewnia najbardziej poufne środowisko prawne w przypadku sporów dotyczących powiernictwa rodzinnego, ponieważ pozwala, aby sprawy toczyły się za zamkniętymi drzwiami.
Obowiązuje w niej ustawa o „zamknięciu na żądanie”, która pozwala stronom zaangażowanym w pewne delikatne sprawy wnioskować o utajnienie rozpraw sądowych przed opinią publiczną, zapewniając w ten sposób całkowitą prywatność.
Arash Sadat, prawnik specjalizujący się w prawie spadkowym, mający doświadczenie w sprawach powierniczych, powiedział, że takie sprawy są często głęboko osobiste i emocjonalne.
„Szczerze mówiąc, to prowadzi do najbardziej kontrowersyjnych przypadków, jakie można zobaczyć” – powiedział.
W wywiadzie dla BBC powiedział, że planowanie majątku zwykle odbywa się w taki sposób, że rodzina może zmienić treść powiernictwa.
„Mamy tu do czynienia z nieodwołalnym zaufaniem, które Rupert Murdoch próbuje zmienić… Stawka jest ogromna” – powiedział.
Próbując chronić swoją prywatność, Murdochowie nakazali swojemu zespołowi ochrony sprawdzić, przy którym wejściu do sądu czeka najmniej reporterów.
Rodzina nie chce, aby jakiekolwiek potencjalnie zawstydzające rodzinne rewelacje zostały ujawnione publicznie w tym małym pustynnym mieście. I wygląda na to, że to zadziałało. W herbaciarni za rogiem od sądu życie toczyło się normalnie.
Lauren Whitenack i Sofia Haley, dwie koleżanki ze szkoły, przeglądały notatki z zajęć, gdy usłyszały, jak pytamy baristkę, czy wiedziała o tej sprawie.
„Murdochowie są tutaj? Teraz?” – pytali.
Po wysłuchaniu sprawy, obie kobiety stwierdziły, że brzmi to dziwnie. „To proces o tak wysokiej stawce, a fakt, że jest utrzymywany w tajemnicy, jest nieco podejrzany” – powiedziała pani Whitenack.
„Może to mieć ogromny wpływ na naszą przyszłość i przyszłość informacji, jakie społeczeństwo otrzymuje w tym kraju”.
Kilka minut później kobieta o imieniu Vikki, która poprosiła o nieujawnianie jej pełnego imienia, weszła do sklepu z kilkoma przyjaciółmi. Nie mogła też uwierzyć, że za kilka minut toczy się dyskusja o przyszłości Fox News.
„Tajemnica. Nie podoba mi się to” – powiedziała. „Myślę, że to naprawdę wprowadza ludzi w błąd. A my jesteśmy po prostu przepełnieni teoriami spiskowymi (w naszej polityce)”.
Wynik tej sprawy również raczej nie zostanie ujawniony.
Komisarz ds. spadków nadzorujący sprawę przedstawi swoją rekomendację lokalnemu sędziemu. Sędzia może potrzebować tygodni lub miesięcy, aby podjąć decyzję, która zostanie zapieczętowana i niedostępna dla opinii publicznej.
Decyzja ta może nie tylko doprowadzić do niezręcznych relacji rodzinnych, ale także wpłynąć na wiadomości, które docierają do milionów ludzi na całym świecie.
Wszystkie trzy kobiety w herbaciarni zgodziły się, że w tym roku nie chciałyby być na kolacji wigilijnej z rodziną Murdochów.
„To klasyczny przykład sytuacji, w której pieniądze psują związki” – powiedziała Lauren.