Mąż Deny Smagali, strażak z Nowego Jorku, Stanley Smagala Jr.zginęła jako pierwsza ratowniczka ataku na World Trade Center 11 września — i przez prawie dwie dekady była przekonana, że nigdy już nie znajdzie miłości.
Pewnego dnia w 2019 roku zadzwoniła do mnie dobra przyjaciółka i zaproponowała, że przedstawi Denę, 54 lata, komuś. „Nie, dziękuję, wszystko w porządku” – wspomina. „Nie byłam tym zainteresowana, nawet gdy powiedziała mi, że ostatnia para, którą ustawiła, wzięła ślub”.
Teraz jest wierząca. A w środę, kiedy Dena obchodzi 23. rocznicę ataków terrorystycznych, które zmieniły życie jej rodziny — i kraju — będzie miała nowego partnera u boku na plaży upamiętniającej jej dom w Holbrook, Long Island.
„On mnie wspiera, jest wyrozumiały, pozwala mi być sobą” – mówi o Joe Coreno, 60 lat, którego poślubiła w lipcu 2022 r. Jest też kimś, kto pozwala Denie płakać, gdy wspomina najgorszy dzień w swoim życiu.
Nie przegap żadnej historii — zapisz się na Bezpłatny codzienny newsletter PEOPLE aby być na bieżąco z tym, co PEOPLE ma do zaoferowania – od wiadomości o celebrytach po fascynujące historie o ludziach.
„Nigdy nie byłam tą samą osobą od 11 września, zawsze brakowało mi kawałka serca” – mówi – „ale Joe zrobi wszystko, co w jego mocy, żebym znów poczuła się jak pełna osoba”.
Podobne odczucia ma 22-letnia córka Deny, Alexa, urodzona cztery miesiące po 11 września.
Jako jedno z dzieci, które przyszły na świat po śmierci ojców w zamachach w 2001 r. i których podróż była udokumentowane przez PEOPLE od ponad 20 lat — Alexa dorastała z bólem braku ojca. Ale mówi, że jej ojczym pełni ważną rolę w ich rodzinie.
„Nie mam słów, aby opisać, jak bardzo go doceniam” – mówi. „To wiele. Kiedy Joe pojawił się na scenie, od razu poczułam się tak bezpiecznie. Tak łatwo się z nim rozmawiało i był bardzo wyrozumiały w każdej kwestii”.
Przełomowy telefon
Cztery lata po rozwodzie Coreno, w marcu 2019 roku, jego przyjaciel opowiedział mu o Denie. Podobnie jak Dena, on również nie był od razu zainteresowany — aż do lipca, kiedy poprosił ją o numer telefonu i zostawił długą wiadomość głosową.
Otrzymała telefon podczas wycieczki do Walt Disney World na Florydzie i podczas zwiedzania pobliskich uczelni ze swoim ojcem, Alexą i młodszą córką Sophią, która ma obecnie 13 lat.
W tym momencie Dena zbyła tę propozycję wzruszeniem ramion i odpisała: „Jestem zajęta”.
Ale kilka dni później zmieniła zdanie. Przy studni życzeń w Magic Kingdom wrzuciła do niej pensa i powiedziała sobie z iskierką niezwykłej nadziei: „Może to się uda”.
W drodze powrotnej do Nowego Jorku wysłała ponownie SMS-a do Coreno. Wymieniali się wiadomościami przez cały lot.
„Zadawał mi pytania, żeby mnie poznać, na przykład: »Czy masz pięć ulubionych rzeczy do zrobienia? Co cenisz najbardziej?«” – mówi Dena.
Coreno, który pracuje w branży motoryzacyjnej, przyznał, że rodzina jest dla niego najważniejsza — ma syna, 30 lat, i córkę, 22 lata — co odpowiadało priorytetom samej Deny. „Naprawdę mogłabym się w nim zakochać” — pomyślała.
Niedługo potem rozmawiali przez telefon po raz pierwszy (trwało to 187 minut!) i rozmawiali o wszystkim, także o jej związku z nieżyjącym mężem i o tym, jak bardzo była zrozpaczona.
Podzieliła się także innymi ważnymi wydarzeniami ze swojego życia, jak np. odnowieniem kontaktu z kolegą ze szkoły średniej na Facebooku. W lutym 2011 r. spotykała się z Sophią, zanim, jak twierdzi, zaczął ją atakować werbalnie i ich związek się rozpadł.
W innym momencie rozmowy Dena opowiedziała o swojej diagnozie i rocznym leczeniu raka jelita grubego w III stadium, które przeszła wkrótce po rozstaniu.
W całej swojej szczerości „miała nadzieję, że nie będzie zainteresowany”, mówi PEOPLE. Ale Coreno pozostał bardzo zainteresowany i zapytał, czy mógłby się z nią spotkać.
Nadal jednak nie była tego taka pewna.
„Byłam zadowolona, będąc sama, myślałam, że resztę życia spędzę ja i dziewczyny i byłam z tym w porządku” – mówi Dena. Powiedziała Coreno, że nie jest gotowa.
Ale miesiąc po ich pierwszych wiadomościach, uległa namowom przyjaciół, żeby przynajmniej się z nimi spotkać: „Powiedzieli: »Co najgorszego może się stać? To darmowa kolacja«”.
dzięki uprzejmości Dena Smagala
„Tak pełen radości”
Najpierw przyjechała do domu Coreno w podartych dżinsach, ciemnoniebieskiej bluzie i bez makijażu. Miała przyjaciela na telefonie, „na wypadek gdyby zwariował”, mówi teraz ze śmiechem.
„Wyszedł, a ja pomyślałam: 'O mój Boże, on jest naprawdę słodki. Jeśli nie odezwę się do ciebie w ciągu godziny, zadzwoń na policję, bo tu jestem’”.
Dena i Coreno opowiada, że gdy siedzieli razem na jego sofie, rozmawiając i słuchając muzyki, mieli wrażenie, że znają się od zawsze i mogli swobodnie rozmawiać przez wiele godzin.
Kilka tygodni później, 11 września 2019 r., po wycieczce na plażę upamiętniającą 9/11, ona i Coreno zatrzymali się w jej domu. Alexa przywitała się z parą i wspomina, że „prawie chciała płakać ze szczęścia, gdy ich zobaczyła razem”.
„Moja mama była tak przepełniona radością, a ona nie należy do osób, które opisują swoje emocje” – mówi.
„Ponieważ moja mama miała największy uśmiech od ucha do ucha”, kontynuuje, „myślę, że byliśmy na tej samej stronie, że to on będzie tym jedynym dla niej”.
Prawie trzy lata po wymianie pierwszych wiadomości para pobrała się 9 lipca 2022 r. na plaży w Key Largo na Florydzie. Ślub odbył się w kameralnym gronie, w obecności jedynie najbliższej rodziny i przyjaciół.
Pod błękitnym, letnim niebem Dena opowiedziała, jak odzyskała wiarę w miłość i jak Coreno „sprawił, że znów się otworzyła i miała uczucia”.
„Moje serce jest i zawsze będzie złamane, ale Joe sprawił, że znów potrafi kochać” – mówi magazynowi PEOPLE.
Jej rodzina również kocha Coreno, choć pamięć o Stanie nigdy nie jest odległa od ich serc: mówią, że spędzają wspólnie godziny, opowiadając sobie historie o strażaku z Engine 226 z Brooklynu, który zginął, gdy zawaliły się wieże WTC.
Dena, która od dawna wierzyła, że nie jest jedną z tych wdów, nad którymi czuwa anioł stróż, również zmieniła zdanie. Teraz wierzy, że Stan i jej zmarły ojciec — który podobnie jak Coreno miał wyluzowaną naturę — przywrócili miłość w jej życiu.
„To pocieszające, że się mną opiekują” – mówi Dena. „Jestem taka błogosławiona”.