Każda epoka produkuje własną symboliczną tablicę Knuckleheads and Butterfingers: Mack Sennett Gops. Trzy stooges. Mets z 1962 roku. Beavis i tyłek. Wayne i Garth. W Classic Stanleya Kubricka, „Dr. Strangelove”, Fools władają apokaliptyczne broń, a nie ciasta kremowe. Generał brygady Jack D. Ripper, grany przez Sterlinga Haydena, rośnie tak gorączkowy i paranoiczny na temat komunistycznego spisku „w celu sobienia i zwolnienia wszystkich naszych cennych płynów ciała”, że „trochę zabawnie” i nakazuje termojądrowe uderzenie w Związek Radziecki. Ale taka fantastyczna świadomość jest prowincją komicznej fantasy, nie?

W pierwszych miesiącach drugiej administracji Donalda Trumpa cechy wrogości, zemsty i oszałamiającej prędkości zasłaniały nieco nieudolność jego zasad. To stało się ostrzejsze z ostatnimi raportami Atlantykw którym mówi redaktor magazynu, Jeffrey Goldberg Jak jakoś został dodany na wspólny czat na temat dostępnego w handlu sygnału systemu przesyłania wiadomości, oznaczonego „Houthi PC Small Group”. Siedząc w samochodzie, na parkingu Safeway, Goldberg obserwował z niedowierzaniem na swoim telefonie, gdy przywódcy krajowego zakładu bezpieczeństwa omawiali szczegóły bombardowania twierdzeń Houthi w Jemenie.

Komedia raportów Goldberga znajduje się, przynajmniej częściowo, w odkryciu, że wiceprezydent i szefowie wiodących biurokracji obrony i wywiadu rozmieszczają emoji z taką samą częstotliwością jak gimnazjalowie. Poważniejsze, ale nie zadziwiające, gdy wybitni członkowie administracji byli skonfrontowani z ich potencjalnie śmiertelnym niedbalnością, zrobili to, jak ich prezydent by to zrobili: zaatakowali postać i integralność reportera (który okazał się o wiele bardziej zaniepokojony bezpieczeństwem narodowym niż doradcą ds. Bezpieczeństwa narodowego), a następnie odmówili prostych odpowiedzi na kongres na temat ich penisa i wrażliwości komunikacji. Wszyscy, od członków gabinetu po sekretarza prasowego prezydenta, Karoline Leavitt, postępowali zgodnie z zasadami odziedziczonymi przez prezydenta po późnym Roy Cohn: Nigdy nie przepraszaj. I pamiętaj, aby oczernić posłańca.

Ten spektakl wietrznej pogardy na pytania dotyczące procesu i polityki było upokarzające, ale nie było zdumienia. Na czacie wiceprezydent J. D. Vance i sekretarz obrony Pete Hegseth wydają się konkurować w ich oczernianiu Europejczyków. („W pełni podzielam twoje nienawiść do europejskiego freeloading”, mówi Hegseth. „To żałosne”.) A jednak wiele z tego, co jest tak przygnębiające na czacie, to, jak znamy szczegóły i jego ducha. Vance, publicznie i wielokrotnie, odepchnął się od swojego i prezydenta pogarda dla Europy– Najczęściej w przemówieniu w Monachium w lutym, kiedy wykładał przywódców europejskich o ich rzekomych porażkach w dziedzinie imigracji i wolności słowa.

Jest to administracja, która nie musi poślizgnąć się na skórce bananów sygnałowych, aby ujawnić swoje najgłębsze uprzedzenia i bolesne obezwładnienia. Masz wrażenie, że niewiele nauczylibyśmy się, gdybyśmy byli wtajemniczeni w transmisji na żywo dwudziestu czterech godzin na żywo z każdej prywatnej wypowiedzi. Częścią tego, co było tak przerażające w ostatnim spotkaniu Trumpa i Vance’a z Volodymyr Zelensky, nie było tylko ich skłonnością do kierowania poglądów na świecie i negocjowania punktów Vladimira Putina, ale ich pociechę w wyrażaniu tych poglądów, korowanie ichu ukraińskiego prezydenta przed reporterami w biurze owalnym.

Podobnie, nie wymaga miesięcy żmudnego raportowania śledczego lub technologii w średnim wieku nie odkrywa, że ​​inny członek czatu grupowego, Steven Witkoff, wiodący negocjator wahadłowca prezydenta, nie jest bardziej przesiąknięty szczegółowymi szczegółami historii dyplomatycznej i strategii niż jakikolwiek inny deweloper nieruchomości w Nowym Jorku z lat osiemdziesiątych. W długim wywiadzie dla Tuckera Carlsona, po ostatnich rozmowach w Moskwie z Putinem, Witkoff konsekwentnie papugował rosyjskie punkty rozmowy i przekazał, że rosyjski dyktator („Nie uważam Putina za złego faceta”) był „łaskawy” i dał mu „piękny portret” Trumpa jako prezent dla prezydenta. (Z kolei Trump „był wyraźnie dotknięty” obrazem, poinformował Witkoff.) Przez cały czas witkoff do zrozumienia konfliktu było tak chwiejne, tak zbudowane w Moskwie, że prawie można było usłyszeć guffawing z Kremlina. W chwili kontemplacji Witkoff przyznał: „Nie doceniłem komplikacji w pracy, to na pewno. Myślę, że byłem trochę QUIXOTYCZNY pod względem tego, że o tym myślałem. Na przykład włączę tam na białego konia. I nie, to było coś innego, jak to, wiesz”.

Pete Hegseth jest mniej podatny na mglistą autorefleksję. Ale jego niekompetencja mogła być przewidywalna. W grudniu ubiegłego roku, po tym, jak Trump nominował Hegseth, weekendowy gospodarz w Fox News, do prowadzenia Pentagonu, napisała Jane Mayer skrupulatnie zgłoszony utwór W tym magazynie na jego florialnym pochodzeniu: jego ataki nadmiernego picia i głęboko seksistowskie zachowanie w pracy i poza nią; Jego niepowodzenia w zarządzaniu przedsiębiorstwami nieco większe niż sucha czyszczenie, ale nieskończenie mniejsze niż Pentagon. Obojętnie. Republikanie kongresowe nie byli skłonni odmówić Hegsethowi jego nominację lub do ryzykować gniew prezydenta. I podobnie przychylały się do innego uczestnika nieszczęsnego czatu sygnałowego, Tulsi Gabbard, dyrektora wywiadu krajowego.

I tak skandal tygodnia przypomina raczej zakończenie historii O. Henry’ego, zaskakujące, ale nieuniknione. Jeśli dziennikarz zostanie błędnie wrzucony do tekstu grupowego wśród liderów amerykańskiej biurokracji zdrowia, zemdlejemy Robert F. Kennedy, Jr., odmawia zalecenia sprawdzonych szczepionek?

Nierozsądnie byłoby odrzucić znaczenie tajemnic w tej lub innej administracji, ale chodzi o to, że Trump i jego ideologiczni i polityczni planiści nie ukrywali swoich intencji. Podczas gdy Richard Nixon miał tendencję do ratowania swoich najciemniejszych zwierząt i uprzedzeń na prywatne spotkania z takimi pomocnikami, jak Henry Kissinger i HR Haldeman, Trump daje głos swojemu identyfikatorowi prawie codziennie w mikrofonie lub w mediach społecznościowych: działania autokratyczne zamierzające podważać prawo, akademię i media; lekceważenie partnerów demokratycznych i przywiązanie do wszelkiego rodzaju autorytarów; Wrogie projekty na Grenlandii, Kanadzie, Panamie, Meksyku i Europie; Trwająca próba oczyszczenia Partii Republikańskiej wszystkich pozostałych dysydentów; oraz ciągły wysiłek zastraszania swoich krytyków i postrzeganych wrogów.

Groźba autokracji rozwija się każdego dnia pod dowództwem Donalda Trumpa i jest to proces, który ukrywa się na widoku. Niektórzy zdecydują się temu zaprzeczyć, udomowienie, traktować nienormalne jako zwykłą politykę, życzyć sobie wszystkiego w duchu „to też minie”. Ale zagrożenie jest prawdziwe i dla wszystkich. Żadne szyfrowanie nie może go ukryć. ♦

Source link