Właściciel psa został ukarany grzywną w wysokości 100 funtów za spacer z walijskim springer spanielem bez worka na śmieci.
Paula powiedziała, że została zatrzymana przez urzędnika miejskiego w centrum Northampton i dmimo że jej pies nie brudził chodnika, została ukarana grzywną, ponieważ zapomniała zabrać ze sobą plastikowej torby.
„Tego dnia była już poza domem w sprawach służbowych, a spacer przez centrum miasta był bardzo krótki, więc wiedziałam, że nic nie zrobi” – powiedziała Paula.
„Wyjątkowo nie miałem ich w żadnej kieszeni, więc nie mogłem powiedzieć, że mam ze sobą worek na odchody. Co się więc stało? Zostałem ukarany na miejscu grzywną w wysokości 100 funtów za kupę, której nie zrobiła.
Dodała, że wie, że sprzątanie po psach jest wymogiem prawnym, ale nie ma żadnej zasady dotyczącej noszenia toreb.
„Szczerze myślałam, że będę udzielać rad, zbesztać, powiedzieć, jakie jest prawo, żeby wiedzieć na przyszłość, ale nie było żadnego ruchu” – powiedziała.
Zaskakująca grzywna została nałożona po tym, jak urzędnicy samorządowi w Richmond w zachodnim Londynie ukarali kobietę karą 150 funtów za wylanie resztek kawy do kanalizacji.
Paula (na zdjęciu) powiedziała, że została zatrzymana przez urzędnika miejskiego w centrum Northampton i ukarana grzywną za nienoszenie worka na śmieci
Paula, która prosiła o nieujawnianie swojego nazwiska, opisała funkcjonariusza organów ścigania jako „uprzejmego, ale bardzo stanowczego” i czuła, że „jest łatwym celem”.
Rzecznik Rady West Northamptonshire powiedział: „To naprawdę ważne, aby ludzie spacerujący z psami na obszarze objętym nakazem ochrony przestrzeni publicznej (PSPO) mieli możliwość sprzątania po nich w przypadku, gdy popełnią jakiś błąd w miejscu publicznym”.
Założone w 2014 r. PSPO umożliwiają samorządom ustalanie lokalnych zasad rozwiązywania problemów społeczności.
Rzecznik rady powiedział, że w ramach wymogów PSPO funkcjonariusze będą karać właścicieli psów, którzy nie mają środków do sprzątania.
Paula była jedną z setek osób, które podzieliły się swoją historią Twój głos, Twoje BBC po kobiecie na zachodzie Londyn został ukarany grzywną w wysokości 150 funtów za wylanie kawy do przydrożnego wąwozu.
Burcu Yesilyurt z Kew w zachodnim Londynie powiedziała, że wylała niewielką ilość napoju z kubka wielokrotnego użytku do wąwozu, ponieważ nie chciała rozlać go w autobusie.
Jednak chwilę później była „zszokowana”, gdy zobaczyła trzech funkcjonariuszy organów ścigania „goniących” ją ulicą, gdy stała na przystanku autobusowym w pobliżu stacji Richmond.
Funkcjonariusze ukarali ją grzywną w wysokości 150 funtów zgodnie z art. 33 ustawy o ochronie środowiska z 1990 r., która może zostać obniżona do 100 funtów, jeśli zapłaci w ciągu 14 dni.
Burcu Yesilyurt (na zdjęciu) została ukarana grzywną w wysokości 150 funtów przez funkcjonariuszy samorządu po wylaniu resztek kawy do kanalizacji
Rada Richmond-upon-Thames nalegała, aby jej funkcjonariusze „zachowywali się profesjonalnie i obiektywnie”, a nałożenie grzywny było „uzasadnione”.
Rada poinformowała później, że anulowała karę i „przegląda nasze porady dotyczące usuwania płynów w miejscu publicznym”.
Również w zachodnim Londynie kobieta oświadczyła, że została ukarana grzywną za wyrzucanie much po tym, jak w alejce niedaleko jej domu znaleziono nieotwartą kopertę z jej imieniem i nazwiskiem.
Po otrzymaniu pisma od rady Victoria stwierdziła, że „drży” i „rozpłakała się”.
Odpowiedziała na pismo władz, mówiąc, że nigdy nie widziała koperty, ale mimo to otrzymała 400 funtów, aby uniknąć wzrostu kwoty do 600 funtów.
Jednak później, po skontaktowaniu się z lokalnym radnym, grzywna została anulowana i zwrócona jej.
Rzecznik Rady Ealing powiedział, że postąpili zgodnie ze „zwykłą procedurą” zlokalizowania paczki w ulotce zawierającej dane mieszkańca.
Dodał jednak, że grzywna była niesłuszna i przeprosił panią Wells.
W Birmingham mężczyzna powiedział, że został ukarany grzywną w wysokości 100 funtów za upuszczenie łodygi truskawek do przydrożnego odpływu podczas strajku śmieciarzy.
Kleo Papas (58 l.), który był w podróży służbowej do Birmingham, powiedział, że został ukarany grzywną w wysokości 100 funtów za upuszczenie łodygi truskawek do przydrożnego odpływu podczas strajku śmieciarzy
Kleo Papas (58 l.), który był w podróży służbowej, po skończeniu truskawki nie mógł znaleźć kosza na śmieci, więc postanowił wyrzucić ją do kanalizacji.
Następnie podszedł do niego funkcjonariusz władz samorządowych i powiedział, że „wszystko zarejestrowała kamera”.
Uważał, że ponieważ jest to materiał organiczny, można go wyrzucić do ścieków, i dodał, że gdyby „pomyślał, że to oznacza śmiecenie, (on) po prostu włożyłby go do (swojej) kieszeni”.
Pan Papas odwołał się od grzywny, ale bezskutecznie i stwierdził, że zapłacił grzywnę w wysokości 100 funtów, co jego zdaniem było wygórowane.
Rzecznik Rady Miejskiej Birmingham powiedział: „Nie możemy znaleźć żadnej wzmianki o tym, aby pan Papas otrzymał FPN za pozbycie się łodygi truskawek”.

















