Wybór przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa na stanowisko szefa Agencji ds. Walki z Narkotykami wycofał jego nazwisko z rozważań.
Chad Chronister, który obecnie pełni funkcję szeryfa w hrabstwie Hillsborough na Florydzie, wskazał, że dla mieszkających tam mieszkańców „jest jeszcze wiele do zrobienia”.
„W ciągu ostatnich kilku dni, gdy nabrał wagi tej bardzo ważnej odpowiedzialności, doszedłem do wniosku, że muszę z szacunkiem wycofać się z rozważań” – napisał w oświadczeniu opublikowanym w serwisie X.
„Szczerze doceniam nominację i ogromne wsparcie ze strony narodu amerykańskiego i nie mogę się doczekać kontynuowania mojej służby jako szeryfa hrabstwa Hillsborough” – dodał.
Chronister spędził ponad trzydzieści lat pracując w organach ścigania.
Nominację Trumpa określił jako „zaszczyt życia”.
W sobotę Trump wybrał Chronistera na kierownictwo administracji, pisząc w poście Truth Social, że szeryf z Florydy pomoże zabezpieczyć granicę i ograniczyć handel nielegalnymi narkotykami.
DEA jest odpowiedzialna za egzekwowanie przepisów prawa i regulacji dotyczących substancji kontrolowanych.
Chronister to drugi kandydat Trumpa, który wycofuje się z rozważań na temat roli w drugiej administracji prezydenta-elekta.
Również z Florydy były kongresman Matt Gaetz ogłosił, że to zrobi wycofać jego nazwisko z punktu widzenia prokuratora generalnego – najwyższego funkcjonariusza organów ścigania w USA.
Jego nominacja nastąpiła po tym, jak ustawodawcy debatowali nad publikacją raportu ze śledztwa w sprawie postawionych mu zarzutów o niewłaściwe zachowanie na tle seksualnym i zażywanie nielegalnych narkotyków. Gaetz wielokrotnie zaprzeczał tym twierdzeniom.
Ustawodawca z Florydy jako powód swojej rezygnacji podał kontrowersje wokół jego nominacji, która „niesprawiedliwie odwracała jego uwagę”.