
W wyborach w USA liczy się nie tylko to, na kogo głosujesz – równie ważne może być to, gdzie mieszkasz.
Wyścig prezydencki w 2024 r. prawdopodobnie sprowadzi się do siedmiu kluczowych stanów będących polami bitwy: Pensylwanii, Wisconsin, Karoliny Północnej, Gruzji, Michigan, Arizony i Nevady.
Biorąc pod uwagę, że marginesy są niewielkie, mieszkańcy tych stanów są najbardziej poszukiwani w kampaniach politycznych.
Wiceprezydent Kamala Harris i były prezydent Donald Trump rywalizują o ich uwagę, oto co wyborcy ze stanu wahadłowego mają do powiedzenia na temat czasami stresującej roli, jaką odgrywają.

Ta niezależna wyborczyni przez całe życie mieszkała w Wisconsin. 74-latek jest na emeryturze i planuje głosować na Harrisa.
W telewizji jesteśmy nieustannie bombardowani reklamami politycznymi… Kiedy szedłem na zakupy, widziałem duży, podświetlany napis Trump. Byłem tym w pewnym sensie zszokowany. To ogromny znak.
Po prostu jestem bardzo podejrzliwy co do tego, co dzieje się z wieloma osobami w reklamach. Zrobiło się znacznie gorzej. Reklamy stały się okropne… zniekształcenia są przesadzone.
Zdecydowanie głosuję na Harrisa i martwię się, ponieważ wydaje się, że MAGA (ruch Trumpa „Uczyń Amerykę znów wielką”) może naprawdę zniekształcić rzeczywistość i zmylić ludzi.

Andy mieszka w Pittsburghu w Pensylwanii. Emerytowany żołnierz piechoty morskiej planuje głosować na Trumpa, którego wspierał w wyborach prezydenckich w latach 2016 i 2020.
Jeden sąsiad po drugiej stronie ulicy może mieć dwa znaki Trumpa, a sąsiad obok może mieć cztery znaki Harrisa. To jak bitwa o to, kto może przewyższyć drugą osobę.
Bycie w czołówce głosowania co roku jest fajne w tym sensie, że umieszcza nas na mapie, ale niekoniecznie zawsze w przypadku najlepszych rzeczy.
Niedawno przeprowadziłem się z powrotem (do Pensylwanii) w 2018 r. Kiedy jechałem odwiedzić moją obecną żonę, w 2016 r. wszędzie widziałem podpisy Trumpa i pomyślałem: on wygra.
W 2020 roku widziałem mniej oznak Trumpa i po prostu miałem wrażenie, że nie ma mowy, żeby wygrał. Teraz jest 50-50. Nie mam pojęcia, co się stanie.

Ten inżynier ze wahadłowego stanu Michigan jest Demokratą, który planuje głosować na Harrisa w listopadzie.
Ani razu w życiu nie głosowałem na Republikanów i praktycznie codziennie dostaję do mojej skrzynki pocztowej listy zaadresowane do mnie od Partii Republikańskiej. To trwa nieprzerwanie, nieprzerwanie i jest wyczerpujące.
Chcę powiedzieć, że to naprawdę przygnębiające (dźwigać ciężar stanu wahadłowego), ponieważ osobiście wierzę w styl głosowania oparty na wyborze rankingowym, a niekoniecznie w kolegium elektorów.
Będąc częścią stanu, w którym wszystko jest łeb w łeb i jest bardziej zdecydowane, jest to jedno z tych miejsc, gdzie rozumiem, że ludzie naprawdę muszą wyjść, aby ich głos został usłyszany. Ale nie należy skupiać się tylko na tym stanie. W każdym stanie powinna być podobna liczba ludzi chcących wyjść, głosować i wyrazić swoje zdanie.

Jonathan jest nauczycielem, który w tym roku otrzymał obywatelstwo USA. Planuje oddać swój pierwszy głos na Trumpa.
Generalnie nie rozumiem – kiedy prezydentem zostaje Republikanin lub Demokrata, niewiele się zmienia. Nie do końca rozumiem tę histerię.
Nie sądzę, żeby było wiele osób w moim wieku, z którymi się zadaję, a które desperacko opowiadałyby się za którymkolwiek z kandydatów. Trump mówi o traktowaniu migrantów a kwestii aborcji i traktowaniu nienarodzonych. Pod tym względem uważam, że Trump jest mniejszym złem niż Kamala Harris.
Prawie nie oglądam żadnej typowej amerykańskiej telewizji. Prawdopodobnie do domu dociera więcej poczty, ale to dlatego, że teraz jestem zarejestrowany jako uprawniony do głosowania, więc widzę więcej. Nie powiedziałbym, że jest to szczególnie powszechne.

Ten niezależny wyborca poparł Bidena w ostatnich wyborach prezydenckich i w tym roku planuje głosować na Harrisa. W 2020 roku Biden ledwie o włos zwyciężył w Arizonie.
Wydaje mi się, że wyborcy Trumpa są bardziej eksponowani publicznie. Mają swoje flagi. Mają swoje znaki. Mają swoje naklejki na zderzaki. Nie wiem, czy są dumni, czy próbują przekonać wszystkich, aby coś zrobili, ale wydaje się bardziej powszechne, że to widzisz.
Widziałem kilka znaków Harrisa i podobają mi się. Ale myślę, że ludzie, którzy wspierają Harrisa, nie są tacy jak ty.
Czasami się denerwuję, bo chcę, żeby Harris wygrał, ale mówię sobie: „Mogę zrobić jedną rzecz. Mogę zrobić tylko jedno i to jest oddanie mojego głosu i to wszystko, co mogę zrobić”.

Ten niezależny wyborca jest strażnikiem zieleni na polu golfowym w Michigan i planuje niechętnie poprzeć Trumpa w wyborach.
Mieszkam na wsi, więc jest tu bardzo, bardzo kontrowersyjnie. To prawie żenujące, bo mamy tu wielu turystów i zastanawiam się: zamierzacie powiesić na ścianach tyle rzeczy o Trumpie?
Wspomniałem żonie, że to do mnie skierowane są kampanie. Jestem niezależnym wyborcą w stanie wahadłowym. Kiedy o to chodzi, postrzegam siebie jako kroplę w morzu.
Rozumiem, jak układa się sytuacja z kolegium elektorów i jestem w fazie wahań, więc mój głos jest nieco bardziej cenny niż zwykle. Ale staram się nie myśleć o tym w ten sposób. Jestem zwykłym facetem, który oddał swój głos, jak wszyscy inni.

Ten właściciel małej firmy z zachodniej Pensylwanii jest zarejestrowanym Demokratą i planuje głosować na Harrisa.
Mieszkam w wiejskich częściach stanu i widzę tutaj duże wsparcie Trumpa. Ale jest też wielu ludzi, którzy w pewnym momencie… pewne rzeczy są po prostu nie do zaakceptowania. Tak jak wielu z nas zostało tutaj wychowanych, są rzeczy, które on zrobił, a które są po prostu niewłaściwe.
(Reklama polityczna) jest irytująca bardziej niż cokolwiek innego, ponieważ w ostatecznym rozrachunku wszyscy wiedzą, że reklamy są pełne kłamstw.
Potencjalnie odgrywamy tutaj rolę króla. Świadomość, że odegramy tak dużą rolę, jest trochę stresująca, ponieważ jest wielu ludzi, którzy są wypaleni wszystkim…
To bardzo dziwne wiedzieć, że twoi sąsiedzi będą prawdopodobnie mieli naprawdę duży wpływ na to, co wydarzy się na całym świecie przez następne cztery lata.

Ta 34-letnia nauczycielka ze wahadłowego stanu Georgia jest niezależną wyborczynią, która planuje głosować na Harrisa.
Zdecydowanie jestem zaniepokojony. Wiem, że to naprawdę zacięty wyścig pomiędzy naszymi dwoma kandydatami.
Reklamy polityczne są wszędzie. Każda usługa przesyłania strumieniowego, każdy film na YouTube, wszystko ma reklamy. Zauważyłem, że kampania Harrisa-Walza zdecydowanie emituje więcej reklam niż zauważyłem w przypadku kampanii Trumpa-Vance’a tutaj, w Gruzji.
Myślę, że to ekscytujące. Jestem podekscytowany faktem, że Gruzja jest państwem pola bitwy. Przez tak długi czas był stanowczo czerwony i stanowczo republikański.
Prowadzenie tego rodzaju rozmów i świadomość, że mój głos ma trochę większe znaczenie i że jest ważniejszy niż zwykle, jest ekscytujące. Angażowanie się w proces polityczny nakręca mnie.

Ten asystent prawny z Beaver w Pensylwanii – wahadłowego stanu z największą liczbą głosów elektorskich – jest Demokratą, który będzie głosował na Harrisa.
Staram się zachować optymizm, ale nadal jestem dość zaniepokojony, ponieważ to Pensylwania i wszędzie panuje podział.
Chyba to właśnie niepokoi mnie, że mieszkam w Pensylwanii i wiem, jak ważna jest Pensylwania dla wyborów federalnych. Nienawidzę patrzeć, jaki jest teraz fioletowy.
Pochodzenie z takiego stanu to odpowiedzialność. Rozmowa o pobycie w Pensylwanii i ciężarze związanym z liczbą delegatów, jaką mamy, i tym wszystkim – jest naprawdę szalona.

