Travis King, amerykański żołnierz, który w zeszłym roku uciekł z Korei Południowej do Korei Północnej, skąd powrócił do domu, został skazany na rok pozbawienia wolności i haniebnie zwolniony z wojska.

Postawiono mu zarzuty m.in. dezercji w lipcu 2023 r. i napaści na podoficera.

Jednak 24-letni szeregowy, który już odsiedział wyrok i został doceniony za dobre sprawowanie, pozostał na wolności – poinformował jego zespół prawny w rozmowie z BBC.

Podczas piątkowej rozprawy w Fort Bliss w Teksasie przyznał się do pięciu z 14 pierwotnych zarzutów wojskowych, które mu postawiono. Pozostałe zarzuty zostały oddalone.

King wstąpił do armii w styczniu 2021 r. i przebywał w Korei Południowej w ramach rotacji jednostek, gdy przekroczył granicę z Koreą Północną.

Podczas rozprawy King powiedział sędziemu wojskowemu, podpułkownikowi Rickowi Mathew, że postanowił uciec z armii USA, ponieważ był „niezadowolony” z pracy i myślał o wyjeździe od około roku, zanim uciekł do Korei Północnej.

„Chciałem zdezerterować z armii USA i nigdy nie wrócić” – powiedział King, według relacji reporterów obecnych na sali sądowej.

Dodał także, że zdiagnozowano u niego problemy ze zdrowiem psychicznym, jednak utrzymywał, że jest zdolny do udziału w rozprawie i rozumie stawiane mu zarzuty.

Prawnik Kinga, Franklin Rosenblatt, w oświadczeniu stwierdził, że jego klient bierze pełną odpowiedzialność za to, co się wydarzyło i dodał, że King „stawił czoła poważnym wyzwaniom w swoim życiu, w tym trudnemu wychowaniu, kontaktowi ze środowiskiem przestępczym i zmaganiom z problemami psychicznymi”.

„Wszystkie te czynniki spotęgowały trudności, z jakimi musiał się zmierzyć w wojsku” – powiedział pan Rosenblatt.

Król nielegalnie przekroczył granicę z Koreą Północną w trakcie cywilnej wizyty w wiosce Panmundżom, położonej w silnie strzeżonej strefie zdemilitaryzowanej (DMZ) między Koreą Północną i Południową.

Dołączył do cywilnej służby po wyjściu na wolność z południowokoreańskiego więzienia, w którym odsiedział prawie dwa miesiące, oskarżony o napaść na dwie osoby i kopnięcie radiowozu.

Po zwolnieniu zabrano go na lotnisko, aby mógł wrócić do bazy Fort Bliss i stawić czoła karze dyscyplinarnej. Jednak zamiast wsiąść do samolotu, King dołączył do cywilnej trasy i ostatecznie przedostał się do Korei Północnej, gdzie został zatrzymany przez lokalne władze.

W tym czasie północnokoreańskie media poinformowały, że uciekł z powodu „nieludzkiego traktowania” i rasizmu w armii USA.

Został pierwszym Amerykaninem zatrzymanym w Korei Północnej od prawie pięciu lat.

King został zwolniony dwa miesiące później po „intensywnej dyplomacji”, jak wówczas powiedzieli urzędnicy USA. Został zabrany samolotem departamentu stanu do amerykańskiej bazy lotniczej w Korei Południowej.

28 września 2023 r. poleciał z powrotem do Teksasu i od tamtej pory przebywał tam w areszcie.

W kolejnym miesiącu armia amerykańska oskarżyła go o dezercję, kopanie i uderzanie pięściami innych funkcjonariuszy, nielegalne posiadanie alkoholu, składanie fałszywych zeznań i posiadanie nagrania dziecka oddającego się czynnościom seksualnym.

King przyznał się do stawianych mu zarzutów, w tym dezercji, trzykrotnego nieposłuszeństwa wobec oficera i napaści na podoficera.

Pozostałe zarzuty zostały jednak oddalone po tym, jak rząd złożył wniosek o ich oddalenie, który sędzia przychylił się do wniosku.

Associated Press poinformowała w lipcu, że prawnicy Kinga prowadzili rozmowy z prokuratorami wojskowymi w celu wypracowania ugody. Wstępna rozprawa została zaplanowana na ten miesiąc, ale została przełożona, aby obie strony mogły negocjować.

W swoim oświadczeniu pan Rosenblatt stwierdził, że uważa, iż pomimo tego, że jego klient wyszedł na wolność w piątek, „negatywne postrzeganie społeczne” i czas, jaki King spędził w areszcie „stanowią ciągłą karę, którą będzie znosił do końca życia”.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj