O14 października Ali Faqirzada – uchodźca z Afganistanu, mieszkaniec New Paltz w stanie Nowy Jork i student informatyki w Bard College – przybył na rozmowę do federalnego urzędu imigracyjnego na Long Island. Ubiegał się o azyl polityczny, na nominację, do której był – i pozostaje – idealnym kandydatem.

W swoim rodzinnym kraju Faqirzada pomagał rządowi amerykańskiemu i NATO w projektach mających na celu poprawę życia afgańskich kobiet i pomoc im w zdobyciu wykształcenia. Ale po wycofaniu się USA z Afganistan w 2021 r. ministerstwo, w którym pracował on, jego matka i siostra, zostało zbombardowane przez talibów, a jeden z jego pracowników został zamordowany.

Ze zrozumiałych obaw, że będą torturowani i zabici, jak wielu Afgańczyków na celowniku talibów za współpracę z agencjami humanitarnymi, Faqirzadowie udali się do Meksyku, a stamtąd do Stanów Zjednoczonych, gdzie natychmiast złożyli wniosek o status uchodźcy. Sześciu członkom rodziny przyznano już azyl po tym, jak skutecznie udowodnili, że repatriacja do ojczyzny kontrolowanej przez talibów prawdopodobnie oznaczałaby wyrok śmierci.

Kiedy 14 października Ali Faqirzada udał się na rozmowę kwalifikacyjną, wydawało się prawdopodobne, że jego petycja również zostanie przyjęta. Według Malii Dumont, weteranki wojskowej, która wcześniej służyła w Afganistanie, a obecnie szefowej sztabu i wiceprezesa ds. strategii i polityki w Bard, Ali jest błyskotliwą, hojną studentką myślącą społecznie, która pracowała w stanie Nowy Jork jako ochroniarz w szpitalu, co wiąże się z wielkim zaufaniem i odpowiedzialnością.

W bardziej rozsądnym, bardziej współczującym kraju urzędnik imigracyjny obszedłby stół, uścisnął dłoń Faqirzady i podziękował mu za to, jak wiele zrobił dla swojego narodu i naszego własnego. W bardziej rozpoznawalnym kraju amerykańskim prowadzący wywiad pogratulowałby Alemu tego, jak wyraźnie radzi sobie w adoptowanej ziemi i dużej szansy, że w przyszłości wniesie cenny wkład w życie naszego społeczeństwa.

Ale tak się nie stało. Nie tak potoczyła się historia w Ameryce Donalda Trumpa i Stephena Millera. Natychmiast po przesłuchaniu, podczas którego przekonał władze, że jego twierdzenie o „wiarygodnym strachu” jest uzasadnione, Faqirzada został aresztowany przez agentów ICE i osadzony w ośrodku detencyjnym Delaney Hall w Newark w stanie New Jersey – więzieniu nastawionym na zysk prowadzonym przez Grupę GEO. Od tego czasu przebywa w celi z 12 innymi mężczyznami, gdzie jego dostęp do książek, wody i żywności halal został poważnie ograniczony. Według gości całą swoją energię poświęcił utrzymaniu morale i dobru współwięźniów.

Zasadność sprawy Alego i całkowity absurd sugestii, jakoby ten genialny, lubiany student mógł stanowić jakiekolwiek zagrożenie terrorystyczne, wywołały falę poparcia społecznego.

Wśród jego zwolenników jest Leon Botstein, rektor Bard College i on sam uchodźca przed nazistami, który stwierdził, że najmądrzejszym postępowaniem w takich sytuacjach jest wypowiadać się jak najgłośniej – robić jak najwięcej hałasu. Inne osoby, które wypowiadały się w imieniu Faqirzady, to gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul, kongresman Pat Ryan, demokrata z Nowego Jorku, wspólnoty New Paltz i Stone Ridge w stanie Nowy Jork oraz biskup episkopalny Matthew Heyd, który przewodził listopadowemu czuwaniu przed Delaney Hall.

Ich wysiłki na rzecz uwolnienia Faqirzady skomplikowało orzeczenie rządu z 29 listopada, które wstrzymało ostateczne zatwierdzanie wszystkich wniosków o azyl. To najnowszy i najbardziej drastyczny dodatek do szeregu niedawno wprowadzonych środków – w tym tymczasowego zawieszenia amerykańskiego programu przyjmowania uchodźców w dniu 20 stycznia – które stale utrudniają proces ubiegania się o azyl. Ponadto wstrzymano obecnie nową imigrację z Afganistanu oraz wydawanie zielonych kart Afgańczykom już przebywającym w Stanach Zjednoczonych. Decyzje o udzieleniu azylu podejmuje Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a nie sądownictwo, co ułatwia administracji Trumpa drastyczne ograniczenie napływu uchodźców.

Nowe, radykalne zmiany wymierzone w Afgańczyków zostały wprowadzone w następstwie tragicznego zastrzelenia w Waszyngtonie dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej, w tym jednego śmiertelnego, przez obywatela Afganistanu, który współpracował z CIA i którego wniosek o azyl został dokładnie sprawdzony i zatwierdzony.

Zdrowy rozsądek – cecha, którą Partia Republikańska uważa za istotny aspekt swojego programu politycznego – podpowiada, że ​​genialny, życzliwy, silnie zmotywowany student informatyki i ochroniarz szpitala nie powinien ponosić odpowiedzialności za cudze przestępstwo. Nie należy też karać całej społeczności afgańskiej, której wielu członków uciekło we własnym kraju przed wielkim niebezpieczeństwem za czyny jednego człowieka i martwić się o bezpieczeństwo i stabilność, jakie udało jej się znaleźć w naszym kraju. Panuje wielkie zamieszanie, niepewność i przygnębiający brak jasności co do tego, co dokładnie oznaczają te nowe środki i jak dalej postępować.

Pozostaje wiele pytań dotyczących zatrzymania Alego Faqirzady. Jak długo będzie nadal przetrzymywany w więzieniu Delaney Hall? Jak nowe orzeczenia wpłyną na jego szanse na przyznanie ochrony, na którą niewątpliwie zasługuje? Być może jednak najważniejsze pytania to te, które zadajemy sobie od stycznia 2025 r. i które prawdopodobnie będziemy zadawać przez wiele lat. Jak do tego dopuściliśmy i co możemy z tym teraz zrobić?

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj