Były główny doradca wezwał George’a W. Busha do poparcia Kamali Harris, stając się tym samym kolejnym ze swojego kręgu, który zwiększył presję na byłego prezydenta, aby zajął publiczne stanowisko i dołączył do długiej listy Republikanie teraz popiera kandydata Demokratów.
Nicolle Wallace, która pełniła funkcję dyrektora ds. komunikacji w Białym Domu Busha, wezwała byłego prezydenta do „zmiany zdania” i zajęcia stanowiska wobec Donalda Trumpa.
Wallace powiedział MSNBC że groźne sformułowania Trumpa pod adresem popierającej Harrisa republikańskiej kongresmenki Liz Cheney – córki wiceprezydenta Busha, Dicka Cheneya – wpłynęły na jej apelację.
„To są komentarze, o których mówimy obecnie w Stanach Zjednoczonych, a wypowiedziane przez osobę ubiegającą się o stanowisko, które zajmował” – powiedział Wallace placówce.
W zeszłym tygodniu Trump zasugerował, że Cheney nie byłaby „radykalnym jastrzębiem wojennym”, gdyby znajdowała się na polu bitwy „z dziewięcioma lufami strzelającymi do niej” i miała broń „wycelowaną w twarz”.
Demokraci twierdzili, że słowa Trumpa stanowiły osobistą groźbę. Kampania Harrisa potępiła słowa Trumpa jako „brutalną retorykę”. „W ten sposób dyktatorzy niszczą wolne narody” – odpowiedziała była kongresmenka z Wyoming.
Kampania Trumpa odrzuciła tę krytykę, nazywając Cheney podżegaczem wojennym i twierdząc, że podważają jej jastrzębie poglądy na politykę zagraniczną.
Bush dał jednak do zrozumienia, że nie planuje zajmować stanowiska w sprawie wyborów, mimo że inni członkowie jego kręgu zdecydowali się poprzeć Harrisa. Ojciec Cheneya wystąpił w imieniu Harrisa. „W 248-letniej historii naszego narodu nigdy nie było osoby, która stanowiłaby większe zagrożenie dla naszej republiki niż Donald Trump” – stwierdził Dick Cheney w oświadczeniu. „Nigdy więcej nie można mu powierzyć władzy”.
Córka Busha, Barbara Pierce Bush, również oświadczyła, że wspiera Harrisa i – jak wynika z kampanii Harrisa – opowiada się za Demokratą w hrabstwie Bucks w Pensylwanii, regionie, który trzeba wygrać na północ od Filadelfii.
Wallace stwierdziła, że nadal ma nadzieję, że uda się przekonać byłego prezydenta. „Mamy prawo mieć nadzieję, że ci, którzy opowiadali się za wolnością i czcili tych, którzy ją chronili, zmienią zdanie w ostatniej chwili, pod koniec tej kampanii”.
po promocji w newsletterze
Rzecznik Busha Freddy Ford powiedział w zeszłym miesiącu dziennikowi „New York Times”, że republikański dwuletni prezydent „wycofał się z polityki prezydenckiej wiele lat temu”.
Bush – którego dwie kadencje jako prezydenta w pierwszej dekadzie XXI wieku były świadkiem inwazji Stanów Zjednoczonych na Afganistan i Irak, wywołując wojny, które kosztowały miliony istnień ludzkich i trwały latami – od czasu odejścia ze stanowiska w dużej mierze unikał światła reflektorów opinii publicznej.
Uczestniczył w inauguracji Trumpa w 2017 r., siedząc obok Billa i Hillary Clintonów, a także Baracka i Michelle Obamów. Według raportu autorstwa Magazyn nowojorskitrzy osoby obecne na tym wydarzeniu stwierdziły, że po zakończeniu ceremonii i oficjalnym rozpoczęciu kadencji Trumpa słyszały, jak Bush powiedział „To było jakieś dziwne gówno”.