As Wędrowałem z mojego Nowy Jork Mieszkanie, śnieg śniegu na chodniku w tym rozgrzewającym się światła o zmierzchu dało mi spacer do Citarella na trzeciej alei rytmiczny blask. Był 1999, a Boże Narodzenie było za kilka tygodni. Na półkuli północnej grudzień jest sezon dla żywych cytrusów, gorzkich liści i dyń, ale za mną ktoś zawołał: „Gdzie mogę znaleźć brzoskwinie?” Odwróciłem się i zobaczyłem obrażoną kobietę stojącą przed Greengrocer. Uderzyła mnie absurdalność chwili – dlaczego ktoś chciałby pragnąć brzoskwiniach w środku zimy? Jest tak samo absurdalny, jak siedzenie przy basenie w pęcherze letni i sięgając po ciepły, wełniany sweter.

Byłem już świadomy problemów stojących przed systemem żywności; Uprzemysłowione rolnictwo niszczące nasze gleby, żołądek naszej planety, nieprzezroczyste łańcuchy dostaw pozostawiają obywatelom bezsilne podejmowanie właściwych decyzji zakupowych, a także dominacja ultra-przetworzonej żywności o zerowej wartości odżywczej w supermarketach, szkołach i szpitalach. Ale ten moment podkreślił nasz poważny rozłączenie natury i jej pory roku. Znormalizowaliśmy pomysł, że jedzenie może i należy jeść O każdej porze roku. Nie mogłem uciec od tej realizacji, ale niewiele wiedziałem, że pozornie nieszkodliwe spotkanie w Nowym Jorku było na zawsze zmienić moje życie.

Po ukończeniu uniwersytetu zostałem zwabiony do drapaczy i energii Big Apple. Pracowałem na 45. piętrze biura Merrill Lynch, zarządzając portfelem dla zamożnych rodzin Ameryki Łacińskiej. Widok zapierał dech w piersiach, a życie codzienne ruchy i emocje na giełdzie było ekscytujące i szybkie, ale moja praca była pogrążona przez podkład chciwości, którą walczyłem.

Moja ucieczka polegała na gotowaniu, zawsze tak było. Kiedy wróciłem do domu ze szkoły w Buenos Aires; dla moich przyjaciół na uniwersytecie; A później mieszkając w Nowym Jorku, wędrując po ulicach w poszukiwaniu unikalnych składników, gotowanie zawsze było moim celem: jedyną rzeczą, której nigdy się nie dość. Z perspektywy czasu powinno mi zająć mniej czasu, aby rozpoznać jedzenie, było to, co powinno być zbudowane moje życie, rozmycie linii, w których życie i praca staje się jednym. Moje nieszczęście pracy nie było niczym nowym, przyszło i odchodziło przez całe życie, ale każdego roku było coraz gorzej.

Zbliżam się do moich 30 lat i powiedziałem sobie, że jeśli nie działam TerazGdybym nie zmienił kariery, wkrótce miałbym 40 lat i byłoby już za późno. Pilność, która się rozpoczęła, a jedzenie stało się moją gwiazdą północną. To była głęboko osobista potrzeba. Wokół mnie otworzył świat, w którym zacząłem widzieć możliwości, które do tego momentu były niewidoczne. Furgonetka przejeżdżająca, marka w supermarkecie lub usługa dostarczania żywności startupowej wywołała inspirację dla mojego przekonania do pracy z jedzeniem.

To była katapulta, która zastrzeliła mnie z wieżowca w Nowym Jorku do zimnego betonowego chodnika londyńskiego Nowy rynek ogrodów Covent O godzinie 2 rano, otoczony wieżami owoców i warzyw na hurtowym rynku produktów, który karmi miasto. Zrobiłem ten skok w 2003 r., W podbrzuszu łańcucha dostaw, pracując dla przesilenia, dostawcy owoców i warzyw do najlepszych restauracji. Był to czas, kiedy londyńskie restauracje napisały swoje menu bardziej oparte na pochodzeniu przepisu, a nie sezonach, zanim zaczął się prawdziwy ruch gospodarstwa gospodarstwa, i to było coś, co pasjonowałem się zmianą.

Franco Fubini, po lewej. Fotografia: Natoora

Dzięki mojej pracy odwiedzając rynki i rolników w całej Europie, widziałem z pierwszej ręki, dlaczego sezonowość ma kluczowe znaczenie w naszej zdolności do odzyskiwania kontroli i naprawy naszego systemu żywnościowego. Wokół mnie widziałem, jak szybko smak znikał z naszych talerzy. Prawie nie było dostępu do produktów wysokiej jakości, które smakowały niesamowicie w dużych metropoliach, i postanowiłem coś z tym zrobić. Chciałem przywrócić fenomenalny smak do życia ludzi oraz ponownie wykształcić i ponownie łączyć konsumentów z naturą. W 2004 roku wziąłem firmę pierwotnie założoną we Francji o nazwie Natoora, z powstającą bazą w Londyni wyruszał w to, aby było to rzeczywistością.

Moje poświęcenie się smaku w ciągu ostatnich dwóch dekad było częściowo samolubne dążenie do przyjemności, ale z czasem moje dzieło było głębokim poczuciem celu. Smak jest kanałem zmiany, dzięki jego zdolności do łączenia nas z żywnością emocjonalnie i nadając potężne wspomnienia, które pozostają z nami na zawsze. Smak może przywrócić radość do naszego związku z jedzeniem.

Nie mogę powiedzieć, że w pełni doceniam, jak wpływowa byłaby zmieniająca się kariery. To, co zostało zapalone przez pasję i pożądanie, otworzyło dla mnie nowy świat. Świat pełen wyższego celu, miłością do mojej pracy, którą mam nadzieję inspiruje innych do zrobienia tego samego. Walczyć o lepszy świat z radością w sercu naszego jedzenia.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj