AAnaliza losowania turnieju wielkoszlemowego przed rozpoczęciem turnieju jest trudnym zadaniem. Bardzo rzadko zdarza się remis, gdyż zdenerwowanie i kontuzje mogą zakłócić pozornie logiczny rozwój 128-osobowego składu. To, jak gracz radzi sobie przed wydarzeniem, często jest lepszym wskaźnikiem jego szans, niż wskazywałby na to jego ranking lub rozstawienie. Co więcej, żaden turniej wielkoszlemowy nie jest tak trudny do przewidzenia jak Australian Open, który już trwa w Melbourne; jako że jest to pierwszy duży turniej po „pozasezonie” w tej dyscyplinie (o ile można nazwać sześć tygodni prawdziwym okresem pozasezonowym), bardzo trudno jest ocenić poziom najlepszych graczy.

Powiedziawszy to, sytuacja czołowej amerykańskiej kobiety i mężczyzny na Australian Open wygląda obiecująco, ponieważ Taylor Fritz i Coco Gauff grają w tenisa w znakomitej formie. Duet połączył siły, aby poprowadzić Stany Zjednoczone do zwycięstwo w zawodach drużynowych United Cup w zeszłym tygodniu w Brisbane i są w doskonałej formie. Oznacza to również, że po raz pierwszy od prawie 20 lat (2006) zarówno Amerykanin (Fritz, nr 4), jak i kobieta (Gauff, nr 3) znaleźli się w pierwszej czwórce głównych turniejów.

Ale poziom oczekiwań jest zupełnie inny w przypadku Gauffa i Fritza. Mistrz US Open 2023 Gauff jest jednym z głównych faworytów do tytułu, ustępując miejsca dwukrotna obrończyni tytułu Aryna Sabalenka. Podczas gdy Fritz, nawet z najwyższym rozstawieniem w karierze, jest zdecydowanie drugorzędnym wyborem do triumfu, ponieważ coraz bardziej nieprzenikniona ściana Jannika Sinnera i Carlosa Alcaraza nie wykazuje oznak ustąpienia.

Gracze prawie zawsze będą mówić, że nigdy nie patrzą na remisy i biorą udział tylko w jednym meczu na raz. I to w większości prawda. Trzeba jednak wierzyć, że Fritz, podekscytowany faktem, że po raz pierwszy w karierze zajął tak wysokie miejsce w turnieju głównym, musiał mieć nadzieję, że jego potencjalnym przeciwnikiem w półfinale będzie rozstawiony z numerem drugim Alexander Zverev.

I nie oznacza to braku szacunku wobec Zvereva, którego każdy fan tego sportu uznaje za najlepszego obecnie zawodnika, który nigdy nie wygrał turnieju wielkoszlemowego. Jednak Fritz ma na koncie zwycięstwa przeciwko Zverevowi, ponieważ wygrał siedem z 12 spotkań, w tym cztery ostatnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z liczbami, Fritz w półfinale zmierzy się z Sinnerem. Fritz, który dał dobrą walkę, ale mimo to przegrał zdecydowanie z zaciekłym Włochem w finale US Open cztery miesiące temu, pokonała Sinnera tylko raz.

I rzeczywiście, Fritz postąpiłby mądrze, gdyby nie wybiegał zbyt daleko w przyszłość, ponieważ jego droga do półfinału jest pełna blokad. Wyłaniającym się potencjalnym przeciwnikiem w trzeciej rundzie jest 21-letni Francuz Giovanni Mpetshi Perricard. Mierzący 6 stóp i 8 cali Perricard jest jednym z niewielu graczy, którzy górują nad mierzącym 6 stóp i 5 cali Fritzem. Choć Perricard ma skłonność do niekonsekwencji, posiada jeden z najbardziej śmiercionośnych serwisów w sporcie, a kiedy jest w dobrej formie, jest klasycznym przykładem zawodnika z niższej półki, którego żaden zawodnik nie chce spotkać we wcześniejszych rundach.

Sprawa nie stanie się łatwiejsza, jeśli Fritz awansuje do czwartej rundy, gdzie czeka go potencjalny pojedynek z jego rodakiem Benem Sheltonem. Co zaskakujące, obaj zmierzyli się tylko raz, dwa lata temu w Indian Wells, a Fritz wygrał w trzech zaciętych setach. Byłoby to fascynujące starcie teraźniejszości z przyszłością męskiego tenisa w USA. W 2024 r. Shelton zaliczył nieco gorszy okres w drugiej lidze, ale dzięki jego grze na lewym skrzydle na całym korcie jego potencjał jest ogromny.

Andy Murray przyznaje, że coaching jest bardziej wymagający, niż się spodziewał, ale wierzy, że może pomóc Novakowi Djokovicowi zdobyć więcej tytułów Wielkiego Szlema.

Murray po raz pierwszy poczuje smak życia po drugiej stronie boiska podczas poniedziałkowego meczu, kiedy Djokovic zmierzy się z młodym Amerykaninem Nisheshem Basavareddym w pierwszej rundzie Australian Open.

10-krotny mistrz Melbourne znajduje się w nieznanej sytuacji – rozstawiony jest na siódmym miejscu po tym, jak po raz pierwszy od siedmiu lat nie udało mu się zdobyć tytułu wielkoszlemowego w 2024 roku. Jedynym tytułem zdobytym przez Djokovica w zeszłym roku był ten, o który zabiegał przez całą karierę – złoto olimpijskie w Paryżu.

Zatrudnienie swojego byłego wielkiego rywala Murraya było kolejnym sygnałem, że Djokovic wciąż szuka dodatkowej przewagi, a Szkot powiedział: „Moim zdaniem, oglądając jego mecze w zeszłym roku, czasami czegoś mu brakowało, ale było” na igrzyskach olimpijskich, a także na Wimbledonie.

„Kiedy był w pełni zmotywowany i w pełni skupiony, wygrał igrzyska olimpijskie, co jest niesamowitym osiągnięciem. Myślę, że po tym czymś naturalnym było lekkie rozczarowanie, ponieważ postawił sobie naprawdę jeden cel i jeden cel na rok i to zrobił.”

O współpracy ze swoim byłym rywalem Djokoviciem Murray dodał: „Był niewiarygodnie otwarty, a komunikacja, kiedy byliśmy między sobą na korcie i poza nim, była naprawdę, naprawdę dobra.

„Myślę, że przez pierwsze kilka dni było to trochę dziwne. Ale oboje staraliśmy się zachęcać do tej komunikacji, budować zaufanie.

„I frustracje na korcie i tak dalej. Całkowicie rozumiem jego sytuację. Jestem tutaj, aby spróbować mu pomóc najlepiej, jak potrafię.

„Odkryłem, że czasami trenowanie może być trochę bardziej wymagające, niż się spodziewałem. Myślę, że kiedy jesteś zawodnikiem, po prostu widzisz, co robisz na boisku i nie angażujesz się we wszystkie rozmowy ze swoimi zawodnikami. zespołu, którym zajmujesz się każdego dnia, o tym, jak się czujesz lub nad czym będziesz pracować, a także o strategii i przygotowaniach do meczów.

„Ale oczywiście dla trenera i członka zespołu dni wyglądają nieco inaczej. I tak, są dość wymagające”. Media PA

„,”kredyt”:””}”>

Szybki przewodnik

Murray twierdzi, że trenowanie Djokovica było „wymagające”

Pokazywać

Andy Murray przyznaje, że coaching jest bardziej wymagający, niż się spodziewał, ale wierzy, że może pomóc Novakowi Djokovicowi zdobyć więcej tytułów Wielkiego Szlema.

Murray po raz pierwszy poczuje smak życia po drugiej stronie boiska podczas poniedziałkowego meczu, kiedy Djokovic zmierzy się z młodym Amerykaninem Nisheshem Basavareddym w pierwszej rundzie Australian Open.

10-krotny mistrz Melbourne znajduje się w nieznanej sytuacji – rozstawiony jest na siódmym miejscu po tym, jak po raz pierwszy od siedmiu lat nie udało mu się zdobyć tytułu wielkoszlemowego w 2024 roku. Jedynym tytułem zdobytym przez Djokovica w zeszłym roku był ten, o który zabiegał przez całą karierę – złoto olimpijskie w Paryżu.

Zatrudnienie swojego byłego wielkiego rywala Murraya było kolejnym sygnałem, że Djokovic wciąż szuka dodatkowej przewagi, a Szkot powiedział: „Moim zdaniem, oglądając jego mecze w zeszłym roku, czasami czegoś mu brakowało, ale nie brakowało na igrzyskach olimpijskich, a także na Wimbledonie.

„Kiedy był w pełni zmotywowany i w pełni skupiony, wygrał igrzyska olimpijskie, co jest niesamowitym osiągnięciem. Myślę, że naturalne było później lekkie rozczarowanie, ponieważ postawił sobie naprawdę jeden cel i jeden cel. gola na ten rok i to zrobił.”

O współpracy ze swoim byłym rywalem Djokoviciem Murray dodał: „Był niewiarygodnie otwarty, a komunikacja, kiedy byliśmy między sobą na korcie i poza nim, była naprawdę, naprawdę dobra.

„Myślę, że przez pierwsze kilka dni było to trochę dziwne. Ale oboje staraliśmy się zachęcać do tej komunikacji, próbować budować to zaufanie.

„I frustracje na korcie i tak dalej. Całkowicie rozumiem jego sytuację. Jestem tutaj, aby spróbować mu pomóc najlepiej, jak potrafię.

„Odkryłem, że czasami trenowanie może być trochę bardziej wymagające, niż się spodziewałem. Myślę, że kiedy jesteś zawodnikiem, po prostu widzisz, co robisz na boisku i nie angażujesz się we wszystkie rozmowy ze swoim zespołem o tym, jak się czujesz, nad czym będziesz pracować, a także o strategii i przygotowaniach do meczów.

„Ale oczywiście dla trenera i członka zespołu dni wyglądają nieco inaczej. I tak, są dość wymagające”. Media PA

Dziękujemy za Twoją opinię.

Nagroda Fritza w przypadku awansu do ćwierćfinału – prawdopodobne spotkanie z trzykrotnym Australijski Otwarty finalista Daniił Miedwiediew. Trudniejszego losowania dla Fritza nie można było wymyślić. Może więc najlepiej będzie, jeśli 27-latek nie wybiega zbyt daleko w przyszłość, ponieważ droga przed nim wydaje się wyjątkowo stresująca.

Jeśli chodzi o Gauff, choć w jej sekcji losowania znajduje się mnóstwo byłych finalistek Wielkiego Szlema, a ona ma spotkać się w półfinale z Sabalenką, jej szanse na awans do finału są bardzo duże.

Od jej szeroko dyskutowana przerwa z trenerem Bradem Gilbertem po rozczarowującym występie w US Open (przegrana z Amerykanką Emmą Navarro, która zajmuje ósme miejsce w Australii), rekord Gauff to niezwykłe 18-2 od czasu US Open. Pod okiem nowego trenera Matta Daly’ego Gauff rozwiązała wiele problemów z forhendem i serwisem, grając w ten sposób tenis charakteryzujący się dużą pewnością siebie. Co więcej, fakt, że Gauff jest jedną z najszybszych zawodniczek w trasie i ma bardzo mocne nastawienie, sprawia, że ​​jest dość odporna na zdenerwowanie podczas większych wydarzeń.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie

W pierwszych kilku rundach Gauff będzie prawdopodobnie musiał zmierzyć się z mistrzynią Australian Open 2020 i Amerykanką Sofią Kenin. Ale Kenin nie jest już tą samą zawodniczką, którą była pięć lat temu. W jej dzielnicy czai się także Karolina Muchova, cudotwórczyni kortów, której pozazdroszczą tenisowi puryści na całym świecie; Leylah Fernandez, która w 2021 roku dotarła do finału US Open; była mistrzyni French Open Jelena Ostapenko i wreszcie dwukrotna mistrzyni Australian Open Naomi Osaka. Żaden z nich nie powinien sprawiać Gauff większych problemów (a w przypadku Osaki zmaga się ona z niedawno kontuzją, więc nie wiadomo, jak wpłynie to na jej grę).

Dobra przyjaciółka Gauff, była partnerka w grze podwójnej i finalistka US Open 2024 Jessica Pegula ma być jej przeciwnikiem w ćwierćfinale. Pegula ma bilans 4-2 przeciwko Gauffowi, a Gauff z łatwością wygrał swoje ostatnie spotkanie w finale WTA. Podczas gdy zamknięta Pegula może precyzyjnie uderzać po ziemi we wszystkie zakręty, atletyzm Gauff powinien jej to zapewnić.

Najbardziej oczekiwanym wydarzeniem w losowaniu kobiet jest możliwe półfinałowe starcie pomiędzy Gauff i Sabalenką. Gauff prowadzi ich rywalizację 5-4, a ostatnio pokonała Sabalenkę w przedostatnim meczu finałów WTA. Co więcej, Gauff pokonał Sabalenkę w finale US Open 2023. Pokonanie Sabalenki w finale turnieju major musiałoby dodać Gauffowi pewności siebie, gdyby ta dwójka się spotkała. Sabalenka dzięki dwóm zwycięstwom z rzędu w Melbourne stała się faworytką turnieju. Gdyby miała wygrać trzy z rzędu, byłby to pierwszy raz od czasu, gdy Martina Hingis dokonała tego wyczynu (1997–1999).

Spekulacje przed turniejem są właśnie tym – grą towarzyską, ćwiczeniem wyuczonego zgadywania. Jest prawdopodobne, że wystąpią pewne niepokoje, ale na razie wygląda na to, że w drugim tygodniu turnieju będzie to turniej pełen hitowych meczów. Najwyższe pozycje w rankingach umocniły ich pozycję w sporcie zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet, co jest dobrą rzeczą dla tenisa.

Source link