Flub Ohio State, porażka u siebie Michigan 30 listopada doszło do piłkarskiej katastrofy i była to czwarta porażka Buckeyes z rzędu ze znienawidzonymi rywalami. Przez kilka sekund uwaga skupiała się na utraconej przez Buckeyes szansie na zapewnienie sobie miejsca w meczu o mistrzostwo Wielkiej Dziesiątki. Następnie uwaga skupiła się na pomocy, gdzie zawodnik ze stanu Michigan zasadził na murawę kukurydzę i niebieską flagę szkoły. Można śmiało powiedzieć, że gracze drużyny Ohio State byli niezadowoleni, że wyśmiewano ich na własnym podwórku.
Doszło do awantury, podczas której gracze ze stanu Ohio wszczęli fizyczną sprzeczkę, a gracze ze stanu Michigan odpowiedzieli tym samym. Buckeyes przedarli się przez cienką barierę policjantów, aby zepchnąć masę Rosomaków z logo gospodarzy, a kilku graczy mocowało się ze sobą na ziemię. Policjanci grozili użyciem paralizatorów. Co najmniej jeden trzymał urządzenie bezpośrednio w brzuchu zawodnika ze stanu Michigan, ale go nie aktywował, jak teraz ujawnia materiał z kamery na ciele funkcjonariusza.
Historia osiągnęła nowy poziom głupoty w środę, kiedy ustawodawca w rządzie stanu Ohio przedstawił projekt ustawy nazwał „Ustawą o sportowej rywalizacji OHIO”. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, „zakazywać będzie stawiania masztów flagowych i flagi na środku boiska piłkarskiego stadionu Ohio w dniu meczu futbolu uniwersyteckiego oraz nadawania temu aktowi nazwy Ustawa o sportowości stanu OHIO”.
Zgadza się: projekt ustawy zakazującej podwieszania flagi Ohio Konkretnie dziedzina stanu.
Wszystko to za sprawą jednego wbicia flagi. Albo, bardziej fundamentalnie, wszystko to dlatego, że Ohio State przegrało mecz u siebie jako faworyt za trzy przyłożenia ze swoim zaciekłym rywalem i nie mogło tolerować wynikającej z tego radości.
Czy wywieszanie flagi takiego państwa, a nawet całego kraju, jest plagą, która wymaga reakcji legislacyjnej? Z pewnością nie. Amerykańscy prawodawcy uwielbiają występować na trybunach, a futbol uniwersytecki to od dawna ulubiony temat do zdobywania punktów politycznych, który ma niewielkie szanse na przekształcenie się w prawo, a jeszcze mniejsze szanse na wprowadzenie zmian w codziennym życiu obywateli danego stanu.
Przedstawiciel stanu, który był sponsorem projektu ustawy, republikanin Josh Williams, liczył na uwagę mediów. Udało mu się, dołączając do długiej tradycji legislatorów stanowych wykorzystujących futbol uniwersytecki w tym samym celu. Doświadczeni obserwatorzy pamiętają ustawodawcę ze stanu Iowa, który domagał się zakazu piątkowych wieczornych meczów futbolu uniwersyteckiego w swoim staniemając nadzieję, że ten wieczór będzie zarezerwowany dla drużyn ze szkół średnich, które tego wieczoru będą rozgrywać własne mecze. Być może zapamiętają prawodawcę z Alabamy, który przedstawił uchwałę wzywającą do tego Uniwersytet Auburn zdobyć siedem tytułów mistrza kraju że szkoła tak naprawdę nie wygrała.
Ohio State to zdecydowanie najpopularniejsza drużyna sportowa w Ohio, przyćmiewająca nawet rozgłos drużyn NFL w Cincinnati i Cleveland. Tutaj Williams rzucił się w rolę obrońcy marki Buckeye. Zespół naprawdę potrzebował gry podań z dołu, która mogłaby przedostać się przez bezpieczeństwo Michigan.
Zawieszanie flag jest powszechne po wielkich zwycięstwach w piłce nożnej. To nie jest nowe. Właściwie to nawet nie jest nowość w stanie Ohiogdzie rozgrywający Oklahomy Baker Mayfield zrobił to samo po zwycięstwie nad Buckeyes w 2017 r. Podłożenie to nie spowodowało incydentu na szczeblu krajowym ani wymachiwania w kogokolwiek paralizatorem.
Rozwścieczeni gracze z Ohio State zaostrzyli sytuację. Niektórzy uważali, że obrona swojego logo i dziedziny jest praktycznie kwestią religii. Jack Sawyer, doświadczony linebacker Buckeye, który nigdy nie pokonał Michigan, chwycił flagę i rzucił ją na ziemię. „Nie będą, kurwa, znowu zatykać flagi na naszym boisku, bracie” – krzyknął na pracownika pomocniczego, który próbował go powstrzymać. Odpowiedź Sawyera odnosiła się do poziomu emocji towarzyszących rywalizacji, która jest krzesiwem nawet wtedy, gdy nie są zawieszone żadne flagi.
Co więcej, uwaga poświęcona flagom nie była jedynym meczem, w którym w ten weekend doszło do zamieszania po meczu. Gracze z Karoliny Północnej i stanu Karolina Północna również się w to włączyli, z flagą ponownie w centrum akcji. Gracze z Florydy i stanu Floryda zrobili to samo i po raz kolejny zapytali, który obiekt był sednem sprzeczki ale ten falujący kawałek materiału?
Niektóre z najbardziej wpływowych głosów medialnych futbolu uniwersyteckiego mogły przyczynić się do poczucia, że sport wymknął się spod kontroli. Gus Johnson, nadawca transmisji na żywo, który zwołał mecz dla stacji Fox, napomniał Michigan za napawanie się i podsycanie sytuacji. Kirk Herbstreit, czołowy analityk futbolu uniwersyteckiego w ESPN i były rozgrywający stanu Ohio (choć na swojej macierzystej uczelni zazwyczaj nie zdobywa bramek), wezwano sportowi „powrót do uprzejmości i sprawiedliwej sportowej rywalizacji”. Zasugerował, że „zaczynem może być wprowadzenie przepisu (a nie prawa stanowego) zakazującego wywieszania flag”.
Trochę więcej sportowej rywalizacji nikomu nie zaszkodzi. Zawieszenie flagi jest jednak dalekie od kryzysu, a dla zespołu, który chciałby uniknąć większego epizodu z zawieszeniem flagi na swoim boisku, istnieją dwie łatwe opcje. Jedna to nie reagować gwałtownie, gdy inna drużyna wbija kawałek plastiku w murawę. (W końcu na niewielu stadionach używa się już naturalnej trawy. Kij flagowy nie zniszczy sztucznej trawy.)
Inną opcją jest oczywiście nie przegrywanie meczu u siebie z drużyną, która chciałaby oznaczyć twoje boisko jako swoje. Stan Michigan mógł uniknąć walki, nie podwieszając flagi, ale stan Ohio mógł zakończyć całe wydarzenie na kolanach, robiąc coś bardziej fundamentalnego: wygrywając.
„Wygramy u was i zasadzimy flagę” – powiedział po zdenerwowaniu rozgrywający drużyny Michigan, Davis Warren. Następnie zaproponował rozwiązanie: „Powinieneś coś z tym zrobić”.