Ina początku sierpnia kilkudziesięciu legislatorów Partii Demokratycznej uciekł Teksas dla Illinois, odmawiając Republikanom kworum potrzebnego do uchwalenia nowych map Kongresu, które miały zapewnić partii aż pięć dodatkowych mandatów. Ich nieobecność sparaliżowała legislaturę stanową, zamieniając strajk w opór polityczny przyciągając uwagę narodową.
W miarę jak spór przeciągał się, Gavin Newsom, gubernator Kalifornii, zaproponował niekonwencjonalne rozwiązanie: propozycja zawiesić niezależną komisję ds. zmiany okręgów swojego stanu i sporządzić mapy mające zapewnić Demokratom porównywalną przewagę. Zaprezentował plan spektaklem, w całości naśladując charakterystyczny styl Donalda Trumpa deklaracje pisane wielkimi literamiA szyderczy pseudonim dla sekretarz prasowej Białego Domu Karoline Leavitt („KaroLYIN”) oraz Rekomendacje gwiazd generowane przez sztuczną inteligencję.
Podczas gdy Demokraci z Teksasu ostatecznie wrócił oraz republikański plan zmiany dzielnic się rozwinąłNewsom został obsadzony w roli wschodzący lider opozycji demokratycznej do Trumpa. Dlaczego znalezienie takiego zajęło drużynie dziewięć miesięcy?
Nie było to spowodowane brakiem potrzeby. Tylko zeszłego lata, Trump wyrzucony szefowie niezależnych agencji, którzy zaprzeczyli jego narracji, rozmieszczone gwardii narodowej do Waszyngtonu wbrew woli burmistrza i nadany pozwolenie prokuratora generalnego na werbowanie wymiaru sprawiedliwości do walk partyzanckich. Każdy krok przybliżał normy demokratyczne do punktu krytycznego.
Prawdziwa odpowiedź jest taka, że najpotężniejsze instytucje liberalne – establishment Demokratów, główni darczyńcy i otaczająca ich klasa profesjonalna – są w niewoli przestarzała etykieta. Cenią ugodowość jako cel sam w sobie: zakłócenia jest zniechęconykompromis egzaltowanyurządzenie przytrzymujące noszone jako odznaka honorowa. A ponieważ te instytucje kształtować kulturę liberalną od góry do dołu ich przywiązanie do drobiazgów osłabia pośpiech i zawęża przestrzeń dla śmiałego, przełomowego przywództwa.
Tym, co czyni Newsoma wyjątkowym, jest jego gotowość do przeciwstawienia się konwencjom, gdy wymagają tego okoliczności. Lekcja nie polega na jego teatralności, ale na przypomnieniu, że strategiczne łamanie norm może czasami zdziałać więcej niż przestrzeganie ich.
Niezależna komisja ds. zmiany okręgów stanu Kalifornia jest wpisana w konstytucję stanu, co oznacza propozycję Newsoma nie może awansować bez zgody wyborców w listopadzie. Nawet jeśli się powiedzie, sama zmiana okręgów będzie jedynie rozwiązaniem tymczasowym. Głębsza walka ma charakter kulturowy: czy demokratyczny establishment może zerwać ze swoim przywiązaniem do sztywnej uprzejmości, zanim demokracja uschnie.
Stawka nie jest teoretyczna. Administracja Trumpa tak podważone niezależność sądów, wydrążony agencje federalne i biegnij prosto jedna z najbardziej zakorzenionych instytucji elitarnego liberalizmu: wielkie prawo.
Przez dziesięciolecia elitarne firmy prawnicze były niezbędne dla Demokratów, dostarczając zarówno finansowanie I talent który podtrzymuje infrastrukturę partii. Jednak w obliczu karne zarządzenia wykonawczeniektóre z tych właśnie instytucji – kiedyś obrońcy demokracji liberalnej – złożone, podpisywanie umów ugodowych które określili krytycy niekonstytucyjne i niedemokratyczne.
Do niedawna byłem wspólnikiem w dużej kancelarii prawnej. Po opublikowaniu i on-ed w sprawie konstytucyjnych zagrożeń związanych z partnerstwem Trump-Palantir – obejmujących klienta mojej firmy, Trump Media i byłego klienta, Palantira – ostrzeżono mnie, że dalsze wypowiadanie się może kosztować mnie pracę. To, co nastąpiło potem, było bardziej interesujące: sprawdzian, jak daleko jeden akt sprzeciwu może przedostać się przez system zbudowany w celu jego powstrzymania.
Zamiast odejść po cichu, publicznie rzuciłem wyzwanie wielkiemu prawu. Ogłosiłem zwolnienie na Instagramie z rozpoczynającym się podpisem „Szczerze mówiąc, jestem zniesmaczony” i zakończył się surową naganą za poddanie się wielkiego prawa Trumpowi „w zacienionych pokojach na zapleczu, na jachtach wartych miliardy dolarówPost był surowy, wręcz teatralny, ale jego prawdziwym celem było zwrócenie uwagi na bardziej merytoryczny charakter na wyd Pisałem o współudziale sektora prawnego przedsiębiorstw w odstępstwie od demokracji.
W ciągu kilku godzin post stał się wirusowy. Komentatorzy polityczni, których łączna widownia liczy ponad 10 milionów, nagłaśniali tę informację w mediach społecznościowych oraz prowadzący prawny publikacje podjął historię. Artykuł przyciągnął ponad 50 000 czytelników, w tym dyrektorów generalnych z listy Fortune 500, liderów organizacji non-profit i dziekana Harvard Law School. Nawet wybitny prawnik Laurence Tribe udostępnił kawałek.
To, co zaczęło się jako niechlujny akt sprzeciwu, stało się uzasadnioną krytyką. Niektóre elity mogły chwytać się za perły w związku z naruszeniem zasad przyzwoitości, ale spektakl odnowił debatę na temat roli wielkiego prawa w pełzającym autorytaryzmie.
W elitarnych przestrzeniach liberalnych oczekuje się, że zawsze taki sam: zachowaj ciszę, wyjdź grzecznie, nigdy nie rób scen. Jednak pokojowe bezprawie ma moc właśnie dlatego, że łamie kodeks opanowania. Psychologowie nazywają to „Teoria naruszeń oczekiwań”: gdy zachowanie przeciwstawia się oczekiwaniom, przyciąga niezwykłą uwagę i ma znaczną wagę. Ten wpływ jest spotęgowany jeśli pochodzi od osób mających status lub dostęp.
Ta dynamika sugeruje, że najlepszą strategią liberalizmu jest obalanie jego własnych norm. Krytycy mogą argumentować, że spektakl podważa istotę lub że złamanie etykiety umniejsza wiarygodność, która nadaje Demokratom autorytet. Wepchnąć się dzisiejsza ekonomia uwagispektakl jest często jak substancja zostaje zauważona. Łamanie ścisłych zasad przyzwoitości nie jest wrogiem liberalizmu; może to być właśnie narzędzie, które utrzymuje go przy życiu.
Wybory to potwierdzają. W tegorocznym wyścigu do Sądu Najwyższego w stanie Wisconsin kandydatka Susan Crawford zerwała z tradycyjną etykietą sędziowską. Prowadziła zdecydowanie odważną kampanię, etykietowanie jej przeciwnik Brad Schimel „prawicowym ekstremistą” i kpiąc z niego jako „Elon Schimel” w świetle jego poparcie przez kontrowersyjnego miliardera technologicznego. Zachowanie, które kiedyś mogło wydawać się niegodne pomagał prowadzić rekordową frekwencję i zaniósł ją do A zdecydowane zwycięstwo.
Z kolei w wyścigu do Senatu w Ohio w 2022 r. wystartował przedstawiciel USA Tim Ryan zbudował kampanię na umiarze i konwencji, prezentując się jako stały unifikator. Ta strategia nie udało się wybrzmieć z elektoratem, w cieniu celowo niekonwencjonalne i prowokacyjne kampanii swojego przeciwnika, JD Vance’a, obecnie wiceprezydenta.
po promocji w newsletterze
Kult sympatii pozostawił Demokratów poza kontaktem. Ich opór, określony pustymi gestami, takimi jak falowanie „Żadnego króla!” i napisy „Save Medicaid” na podłodze Izby tylko podkreślają, jak niedopasowana jest partia do chwili obecnej. Powód jest jasny: polityka ewoluowała, ale establishment Demokratów nadal przylega do scenariusza z czasów Obamy, charakteryzującego się niezachwianą uprzejmością i rezerwą, który obecnie definiuje minioną epokę.
Era ta zakończyła się wraz z przyjęciem przez główny nurt prawicowego populizmu. Pod koniec XXI wieku Partia Herbaciana znalazła się w centrum uwagi całego kraju wściekle narzeka Demokratyczni prawodawcy, parada AR-15 poza wydarzeniami politycznymi i inscenizacja niesforne wiece w National Mall. Ruch zdominował nagłówki gazet, mocno wpływające programu Partii Republikańskiej i pokazanie, że samo nieporządek może zapewnić legitymizację polityczną. Do połowy kadencji w 2010 roku Republikanie zamienili ten etos w strategię wyborczą i udało się przewrócić 63 mandaty w Izbie Reprezentantów, co stanowi największy wzrost partii od 1948 r.
Jeśli Partia Herbaciana udowodniła, że zakłócanie norm może wygrać wybory, Trump pokazał, że może przejąć całą partię. Raz znajoma twarz na czerwonych dywanach i w telewizji sieciowej zbudował bazę polityczną, odrzucając etykietę: najwyraźniej drwiąc niepełnosprawność reportera na żywo na scenie, napadający pochodzenie etniczne sędziego federalnego oraz naleganie zwolenników do użycia siły fizycznej wobec protestujących na jego wiecach. Czyny, które kiedyś mogły zdyskwalifikować kandydata, zamiast tego stały się dowodem na to, że ugruntowane normy są teraz opcjonalne.
Mimo to Demokraci nie powinni wykorzystywać prawicowego populizmu jako planu. Podejście to opiera się na demolowaniu: atakowaniu instytucji bezkrytycznieczasem przez brutalna siła. Zamiast tego potrzebne jest podejście zakorzenione w obronie: ostrożne wzmacnianie instytucji i hurtowe odrzucanie przemocy. Kiedy Nicole Collier, przedstawicielka stanu Teksas, rozbili obóz w Izbie Reprezentantów nie próbowała wywrócić legislatury do góry nogami. Odpychała się od A Republikańska gra o władzę co zagrażało jego integralności.
Sceptycy mogą argumentować, że taki styl prowadzenia polityki grozi wyobcowaniem umiarkowanych lub pogłębieniem podziałów. Ale brak dyscypliny nie jest celem samym w sobie: jest tymczasowym szokiem, który ma przywrócić żywotność demokracji. W tym przypadku porzucenie etykiety polega nie tyle na zburzeniu porządku, ile na jego zresetowaniu. Jak ekonomista Karl Polanyi zauważonytakie przerwy działają jak odpowiedź immunologiczna, przywracając instytucjom zdrowie i przyzwoitość.
Oczywiście odważne zakłócenia niosą ze sobą ryzyko. Załamanie spokoju może kosztować reputację, karierę, a nawet relacje. Od Harry’ego Belafonte, odrzuconego przez Hollywood i media głównego nurtu wyzywający aktywizm na rzecz praw obywatelskich, Larry’emu Kramerowi, odrzucony przez rówieśników bezkompromisowy Historia pokazuje, że ci, którzy przedkładają działanie ponad etykietę, często drogo płacili za propagowanie AIDS. Ale samo poświęcenie – gotowość do zaakceptowania konsekwencji – jest tym, co przekształca sprzeciw w presję polityczną.
Zadanie polega teraz na skierowaniu zamierzonego, pokojowego niesforności w strategię. Powrót Trumpa do Białego Domu pokazał, że autorytaryzm nie ustępuje przyzwoitości. Wyborcy to dostrzegają: wykazało to niedawne badanie prawie trzy czwarte Demokratów uważa, że ich przywódcy nie walczą wystarczająco mocno. Newsom wystąpił teraz wraz z Kathy Hochul, gubernator Nowego Jorku i samym Obamą – niegdyś apostołem szlachetności – udzielając swojego wsparcia. Przełamanie szeregów nie zawsze zakończy się sukcesem, ale ostrożność wszystkich zapewnia porażkę. Wybór jest prosty: porzucić przestarzałe normy lub patrzeć, jak demokracja wymyka się.
Co teraz daje mi nadzieję
Nadzieję dają mi ludzie, którzy urzeczywistnili ostatnią lekcję Jane Goodall: nadzieja to dyscyplina, którą wspólnie praktykujemy, a nie uczucie, które trzymamy sami. Ci, którzy pojawiają się w ratuszach, rejestrują młodych ludzi do głosowania i opierają się na małych, ludzkich więzach, które podtrzymują nadzieję. Połączenie jest wszystkim.