Donald Trump prowadził kampanię na podstawie obietnicy, że rozbije się z pro-palestyńskimi protestującymi studentami.
W ciągu ostatnich kilku tygodni mocno poszedł.
Jego administracja ma skierowani śledczy W imigracji i egzekwowaniu celnym (ICE), który zwykle kierowałby się handlarzami ludźmi i przemytników narkotyków, aby wyśledzić studentów, którzy mogliby wyrazić sympatię dla sprawy palestyńskiej w postach w mediach społecznościowych. Jego sekretarz stanu rozmieścił niejasny ustawa, aby zatrzymać doktorantów i badaczy. Otkalnie lekceważenie zasad wolności słowa w USA, jego administracja rzuciła ciężar swojej władzy wykonawczej w miażdżącą sprzeciw polityczny.
Po pierwsze, agenci imigracyjne aresztowany Mahmoud Khalilbyły student Kolumbii i stały mieszkaniec, który prowadził pro-palestyńskie protesty. Sekretarz Stanu osobiście podpisał się w wyniku aresztowania, powołując się na niejasne postanowienie prawa, które pozwala mu deportować cudzoziemców, uznanych za „potencjalnie poważne niekorzystne konsekwencje polityki zagranicznej dla Stanów Zjednoczonych” – niejasne sformułowanie, które rząd twierdził, stanowi nadzwyczajną swobodę w celu opinii.
Khalil był tylko pierwszym. W tym miesiącu urzędnicy imigracyjni dokonali szeregu aresztowań z podobnie podrzędnymi uzasadnieniami rządu. I nie zawsze było jasne, dlaczego rząd skierował konkretnych studentów.
Yunseo Chung, 21-letnia studentka Kolumbii i legalna stała mieszkaniec, została ścigana po tym, jak uczestniczyła w solidarności wyrażającej solidarność z protestującymi studentami, którzy zostali wydaleni. W pozwie złożonym o zablokowanie aresztowania i deportacji prawnicy zauważyli, że nigdy nie grała organizującej lub wiodącej roli w żadnym z wysiłków protestacyjnych, mówiąc: „Była raczej jedną z dużej grupy studentów podnoszących, wyrażających i omawiających wspólne obawy”. Jednak agenci imigracyjni przeszli do jej znalezienia i aresztowania, szukając pomocy od prokuratorów federalnych w przeszukaniu jej akademika, używając nakazu, w którym przytoczyło prawo karne przeciwko „żywicielowi osób niebędących obywatelami”. (Do tej pory nie udało im się jej zatrzymać, a sędzia poprosił urzędników o powstrzymanie wysiłków.)
Rumeysa Ozturk, 30-letni doktorant w Tufts, został zasadzony przez agentów na ulicy przed jej domem i umieścił w areszcie w Luizjanie. Znowu została oskarżona o wspieranie Hamasu. Ale jej jedyny znany aktywizm, powiedzieli przyjaciele i koledzy i na edycie W szkolnej gazecie wzmacniającej głos Senatu Studentów, żądając, aby uniwersytet ograniczył więzi z Izraelem.
Trump dobrze przygotowuje obietnice kampanii. „Każdy student, który protestuje, wyrzucam je z kraju. Wiesz, jest wielu zagranicznych studentów. Gdy tylko usłyszą, że będą się zachowywać”, powiedział Trump darczyńcy w maju w maju.
Aby pomóc rządowym polowaniu, skrajnie prawicowe, proizraelskie grupy, takie jak Betar USA, oznaczają indywidualnych protestujących studentów. Departament Stanu powiedział również, że tak wystrzelony Inicjatywa „Catch and Fovoke”, która z nich obsługuje AI, która zeskrobuje media społecznościowe w celu znalezienia „cudzoziemców, którzy wydają się wspierać Hamas lub inne wyznaczone grupy terrorystyczne”.
To nie jest pierwszy raz, kiedy Stany Zjednoczone dążą do młodych ludzi opowiadających się za Palestyńczykami – prawie 40 lat temu urzędnicy imigracyjni w Los Angeles aresztowali ośmiu młodych imigrantów, w tym dwóch stałych mieszkańców, twierdząc, że popierają front popularny dla wyzwolenia Palestyny, który USA wyznaczają grupę terrorystyczną. W tym czasie, po szeroko zakrojonym nadzorze i dochodzeniu, Federalne Biuro Śledcze stwierdziły, że ci działacze – którzy stali się znani jako „LA Eight”-nie popełniło żadnych przestępstw, nie mówiąc już o terroryzmie. Ale agencja wezwała władze imigracyjne do ich deportacji, charakteryzując ich protesty jako„ antyizraelskie ”i„ antyreagan ”-odzwierciedlając retorykę obecnej administracji.
LA Eight walczyło deportację przez dwie dekady, a rząd USA nie próbował deportować ludzi w ten sam sposób – do tej pory.
I są oznaki, że to dopiero początek.
Na kilka tygodni przed wyborami w 2024 r. Projekt z dziedzictwem ultra konserwatywnego ThinkTank wydał „Project Esther”, 10 000 słów w celu uchylenia protestów pro-palestyńskich i antywojennych.
Administracja Trumpa nie potwierdziła, czy wzięła wskazówki z dokumentu, ale przyjęła wiele swoich sugestii, w tym zmuszanie uniwersytetów do ograniczenia protestów i reformy ich programów nauczania. W zeszłym tygodniu, pod groźbą utraty setek milionów dolarów w finansowaniu, Kolumbia Zakręceni do żądań administracji wdrożenie silniejszych środków dyscyplinarnych wobec pro-palestyńskich protestujących i przejęcie kontroli nad jednym z jego działów akademickich z dala od wykładowców. Uniwersytet zgodził się przyjąć formalną definicję antysemityzmu, które według naukowców i aktywistów mogą być uzależnieni od nękania i wydalenia krytyków Izraela. Nawet Kenneth Stern, dyrektor Centrum Studiów Hate w Bard College i główny opracowanie Międzynarodowego Holokaustu Remembrance Alliance’s Definicja pracy antysemityzmu, powiedział, że dzieli się tym zmartwieniem.
Wiele ruchów administracji jest kwestionowanych przed sądami, podnosząc to, co z pewnością będzie walką o wysokie stawki o pierwszą poprawkę. Do tej pory sędziowie tymczasowo zablokowali deportację kilku studentów i niedawnych absolwentów, którzy wpadli w program administracji.
W międzyczasie naukowcy i studenci stwierdzili, że agresywne represje administracji miało mrożony wpływ na wolność akademicką i wolną ekspresję.
Ramya Krishnan, z Knight First Chendment Institute, organizacja prawna non-profit na Columbia University, i główny prokurator w jednej z spraw przeciwko wysiłkom Trumpa o deportacji protestujących, porównali obecny scenariusz z antykomunistycznymi pohurdami czarownic McCartyite z lat 50. XX wieku.
Nawet wtedy „nie widziałeś rządu, który uzupełnia studentów i wykładowców za zaangażowanie w protest polityczny”, powiedziała. „Naprawdę uważam, że jest to bezprecedensowe”.