TTa wiadomość nie jest dobra dla ludzi planujących żyć wiecznie. Najpierw pojawiła się praca dochodzeniowa dr Saula Newmana dotycząca superstulatków – osób w wieku 110 lat i starszych. W artykule pt „W rejestrach dotyczących superstulatków i niezwykłych wieków występują wzorce wskazujące na błędy urzędnicze i oszustwa emerytalne”Newman podał, że – co jest mało prawdopodobne – duże skupiska rzekomo bardzo starych ludzi występowały w miejscach o najwyższym wskaźniku ubóstwa – prognostyku najgorszego stanu zdrowia – i gdzie nie było aktów urodzenia. W USA liczba superstulatków spadła od 69% do 82%, w zależności od stanu, w którym wprowadzono akty urodzenia.
Żałosne dla każdego, kto wydaje fortunę na herbatę jaśminową i nattō, postępując zgodnie z Dieta Okinawybadania Newmana podważyły także koncepcję „niebieskich stref”, wskazując na wysoki poziom błędów i oszustw w tych mitycznych, bardzo podziwianych obszarach o dużej koncentracji stulatków. W 2010 r. okazało się, że ponad 230 000 japońskich stulatków zaginęło w wyniku wyimaginowanych, błędów pisarskich lub zmarło; w Grecji 72% stulatków objętych spisem powszechnym w 2012 r. okazało się martwych („lub, w zależności od punktu widzenia, dopuściło się oszustwa emerytalnego”). Rzuć daikona! Wygnać Grecka fasola! (Niezupełnie: nadal są dla ciebie dobre, po prostu nie „dożywają 120 lat”).
Ale nadal będziemy żyć dłużej niż nasi dziadkowie, prawda? A co do tego: być może osiągamy szczyt długowieczności. Nowe badania analiza międzynarodowych danych demograficznych sugeruje „hipotezę ograniczonej długości życia” (która zakłada, że zbliżamy się do górnej granicy długości życia człowieka) może być poprawne. Najwyraźniej „nie ma dowodów na poparcie sugestii, że większość współczesnych noworodków dożyje 100 lat”. „Sugerujemy, że tak długo, jak żyjemy teraz, oznacza mniej więcej tyle, ile będziemy żyć” – kierownik badania, S. Jay Olshansky, powiedział „New York Timesowi”..
Na pierwszy rzut oka wydaje się to rozczarowujące, zwłaszcza że super-stary prawdopodobnie nie jest tak stary, jak wcześniej sądzono, ani nawet nie żyje. Zawsze z przyjemnością czytam o ich piciu, szyderstwo z czekolady I palenie wybryków. To musi być szczególnie niepożądane Zakręcona społeczność długowieczności w Dolinie Krzemowej. „Profesjonalny sportowiec odmładzający” Bryan Johnson wściekłby się, gdyby nie był zbyt zajęty przeżuwaniem stosu kompostu po śniadaniu, mając na sobie kapelusz na podczerwień, aby to zauważyć (obserwowałem film przedstawiający jego poranną rutynę niedawno i od razu straciłam chęć do życia).
Ale czy te bomby długowieczności mogą być rzeczywiście dobrą wiadomością, i to nie tylko dlatego, że odczuwam złośliwą satysfakcję, wyobrażając sobie, że pochłonięci sobą miliarderzy zajmujący się biohakowaniem ukrywają się przed niczym w najnowocześniejszych technologiach? Zaakceptowanie faktu, że żaden hack nie uczyni nas nieśmiertelnymi, może pomóc nam skupić się na tym, jak ulepszyć nasze skończone życie, rozwiązując nasze prawdziwe problemy. Obejmuje to czynnik, który najprawdopodobniej skróci całą naszą średnią długość życia: klimat. Nawet z czysto egoistycznego punktu widzenia, dlaczego miałbyś chcieć dożyć 120 lat, zamknięty w kwaterach dla służby w kompleksie bunkrów miliardera, tłumacząc swojemu ocalałemu prawnukowi, czym jest ptak, dzieląc się rodzinną racja kleiku z robakami? A jeśli jesteś wspomnianym miliarderem, jaki urok ma życie wieczne na umierającej planecie? Może coś z tym zrobić, zamiast próbować zmienić się w (szalenie długowieczny) nagi kretoszczur?
Może pomóc nam skupić się na jakości, a nie na ilości – czymś, z czym się borykamy. Nowe badania brytyjskie wskazują, że dzisiejsi ludzie w wieku od 50 do 70 lat są na ok większe ryzyko chorób przewlekłych i niepełnosprawności niż ich poprzednicy, przy rosnącej liczbie zachorowań na raka, cukrzycę typu 2 i choroby układu krążenia. To zdumiewające, biorąc pod uwagę cały postęp medycyny okresu powojennego. „Te niepokojące tendencje mogą sprawić, że młodsze pokolenia będą spędzać więcej lat w złym stanie zdrowia i życiu z niepełnosprawnością” – stwierdziła kierownik badania, Laura Gimeno.
Co więcej, badania z ubiegłego roku to wykazały co piąta osoba dorosła w wieku powyżej 65 lat w Anglii czuje się samotnastan, który sam w sobie często prowadzi do złego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Anglia nie jest pod tym względem wyjątkowa: przy starzejącym się, zatomizowanym społeczeństwie oczekuje się, że w chłodnych temperaturach w Japonii umrze 68 000 osób „epidemia samotnej śmierci” w tym roku.
Nie chcemy umierać, ale pozwoliliśmy, aby nasz świat stał się miejscem, w którym starzenie się jest nieatrakcyjną, a nawet przerażającą perspektywą. Być może moglibyśmy osiągnąć lepszy wynik, gdybyśmy skupili naszą energię na tym, aby wszyscy spędzili tu dobry czas, a nie (bardzo) długi czas?