Administracja Bidena odetchnęła w czwartek, gdy związek reprezentujący pracowników portowych odwołał strajk co groziło masowymi zakłóceniami w dostawach towarów na kilka tygodni przed listopadowymi wyborami.

Jednak spór między Międzynarodowym Stowarzyszeniem Dokerów (ILA) a krajowymi operatorami portowymi jeszcze się nie zakończył i może w styczniu doprowadzić do pierwszego kryzysu politycznego dla zwycięzcy Białego Domu.

Porozumienie o odwołaniu akcji protestacyjnej wygasa 15 stycznia i jeśli do tego czasu nie zostanie uzgodniona nowa umowa, ILA może podjąć dalsze działania. Skutki tego będą prawdopodobnie odczuwalne na całym świecie.

Jak wielu Amerykanów przekonało się podczas pandemii, łańcuch dostaw jest dość kruchy.

Towary importowane wyprodukowane za granicą są pakowane do ogromnych kontenerów transportowych, które podróżują po morzach, aby dotrzeć do wybrzeży Ameryki. Po przybyciu do portu kontenery są usuwane ze statków i umieszczane w magazynach. Następnie towar przewożony jest ciężarówką lub pociągiem do miejsca przeznaczenia.

Jeśli jedna część łańcucha zostanie przerwana, mogą wystąpić skutki uboczne.

Dlatego strajk dokerów, który rozpoczął się we wtorek, był tak wielkim wydarzeniem. Towary wysłane do portu na wschodnim wybrzeżu lub na wybrzeżu Zatoki Perskiej w USA nie mogły przemieszczać się do czasu odwołania strajku.

Pierwszy tego rodzaju strajk w dokach od 1977 r. prawdopodobnie kosztował gospodarkę co najmniej 5 miliardów dolarów dziennie.

ILA, reprezentująca 45 000 pracowników w 36 portach, jest wzywam wyższe płace i zakaz automatyzacji i półautomatyzacji w portach jako środek ochrony miejsc pracy.

Związek i United States Maritime Alliance (USMX), konsorcjum przewoźników i operatorów terminali, osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie zgłoszonego wzrostu wynagrodzeń o 62% w ciągu sześciu lat. Inne kwestie, w tym automatyzacja, pozostają nierozwiązane.

W miarę kontynuowania rozmów poniżej przedstawiamy więcej informacji na temat zagrożeń dla amerykańskiej gospodarki.

Strajk ten zakończył się po trzech dniach. Co się stało?

Dla większości Amerykanów skutki strajku były minimalne.

Keely Croxton, profesor logistyki na Ohio State University, firmy wiedziały, że strajk jest możliwy od co najmniej kilku tygodni, i zwiększały dostawy i przyspieszały wyjmowanie kontenerów ze statków przed strajkiem.

A co jeśli nowy strajk będzie trwał dłużej niż kilka tygodni?

Towary wpływające do portów na wschodnim wybrzeżu i na wybrzeżu Zatoki Perskiej to głównie przesyłki z Europy oraz Ameryki Południowej i Środkowej. Strajk nie dotyczy statków wycieczkowych ani ładunków wojskowych.

Oznacza to, że jeśli strajk będzie trwał dłużej niż dwa tygodnie, w pierwszej kolejności ucierpią niektóre świeże owoce i warzywa przewożone w kontenerach chłodniczych. Na przykład wiele bananów spożywanych w USA pochodzi z Ameryki Południowej i Środkowej. Gdy podaż bananów, które już przeszły przez porty, zacznie się zmniejszać, może to mieć wpływ na zapasy w sklepach spożywczych.

Ekonomiści twierdzą jednak, że mogą zniknąć tylko niektóre części półek sklepów spożywczych.

„Na początek byłoby to selektywne. Szerszy wpływ makro nie zacząłby się nasilać, gdyby nie trwało to bardzo długo” – powiedział Michael Pearce, zastępca głównego ekonomisty USA w Oxford Economics. „Jeśli zaczniesz strajkować trwający od trzech do czterech tygodni, wtedy zaczniesz zauważać trwalszy okres zakłóceń, o które być może będziemy musieli zacząć się martwić w kontekście szerszych skutków w gospodarce”.

Jeśli strajk trwałby dłużej niż kilka tygodni, przewoźnicy mogliby spróbować rozpocząć wysyłkę towarów przez porty zachodniego wybrzeża. Pearce powiedział, że podwyżki cen mogą wynikać z przeniesienia przez przewoźników kosztów na konsumentów.

Ekonomiści podkreślają, że skutki strajku będą inne niż te, które zaobserwowano podczas pandemii, kiedy występowały powszechne niedobory, wywołane najpierw paniką podczas zakupów, a później utrzymujące się, gdy części łańcucha dostaw zostały zakłócone przez blokady.

Croxton stwierdził, że firmy byłyby na to lepiej przygotowane niż na pandemię. „Firmy wyciągnęły wnioski z pandemii i opracowały solidniejszą strategię zaopatrzenia i dystrybucji, a także znalazły sposoby na większą elastyczność w reagowaniu na tego typu zakłócenia”.

Jaki wpływ miałoby to na innych pracowników?

Pracownicy innych branż w łańcuchu dostaw mogli odczuć natychmiastowy wpływ, powiedział Pearce. Jeśli liczba towarów przepływających przez łańcuch dostaw ulegnie spowolnieniu, spowolni się także ich praca.

„Te miejsca pracy w logistyce magazynowej, hurtowniach spedycyjnych – te, które opierają się na zalewie towarów przepływających przez porty, spowodują zakłócenia w tej działalności” – powiedział Pearce. „Jeśli będzie to trwało dłużej niż tydzień, zaczną pojawiać się raporty o urlopach lub tymczasowych zwolnieniach w tych sektorach”.

Source link