CGratulacje dla Elona Muska, geniusza o iście galaktycznych proporcjach, który niedawno dokonał prawdopodobnie najmądrzejszej inwestycji na świecie. Miliarder technologiczny wydał ponad 277 mln dolarów wspierając Donalda Trumpa i wielu innych kandydatów Partii Republikańskiej w wyborach – i ta ćwierćmiliardowa inwestycja bardzo się opłaciła. Wartość netto Muska wzrosła o 77% od zwycięstwa Trumpa i przekroczyła obecnie 400 miliardów dolarów (315 miliardów funtów), według najnowszych szacunków Bloombergaco czyni go pierwszą osobą w historii, która oficjalnie osiągnęła taki kamień milowy. Mimo to za kilka lat obecna fortuna Muska może wyglądać jak drobnostka: według doniesień mężczyzna jest na dobrej drodze, aby zostać pierwszym na świecie bilionerem do roku 2027.
Jak mógł się tak szybko wzbogacić (jeszcze bardziej)? Jeśli chcesz podejść do tego dyplomatycznie, jak CNNmożna powiedzieć coś w rodzaju „sojusz z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem wysunął na pierwszy plan jego przedsięwzięcia”. Jednak bardziej bezpośrednia odpowiedź jest taka, że wszyscy wiedzą, że naczelną zasadą przyszłej administracji Trumpa jest quid pro quo. Ponieważ wydaje się wysoce prawdopodobne, że pieniądze podatników zostaną przekazane różnym firmom Muska, wartość tych firm gwałtownie wzrosła. To trochę jak jego rakiety SpaceX – z których jedna eksplodowała na początku tego roku tak gwałtownie, że wyrwał dziurę w jonosferze. Czy to coś złego? Iono.
Mimo że Musk od dawna jest obrzydliwie bogaty, warto zatrzymać się i zastanowić, jak nieprzyzwoite jest to, że samotny człowiek jest obecnie wart około 440 miliardów dolarów, kiedy 733 miliony ludzi (jedna na 11 osób na świecie) w 2023 r. stanęła w obliczu głodu. Nie potrzebuję żadnych wykładów na temat płynności, dziękuję: wiem, że Musk nie trzyma swoich miliardów w basenie w stylu Scrooge’a McKwacza, a jego majątek jest w dużej mierze niezrealizowany zyski. Ale w świecie, w którym nierówność gwałtownie wzrosłato wciąż niewyobrażalna kwota pieniędzy. Zwłaszcza, że Musk wydaje się być zdecydowany wydać większość swoich pieniędzy na dotarcie na Marsa, zamiast na poprawę życia na Ziemi.
Być może pamiętacie, jak kilka lat temu wzniośle obiecał sprzedać akcje Tesli o wartości 6 miliardów dolarów i przekazać je Światowemu Programowi Żywnościowemu (WFP), aby pomóc ocalić 42 miliony ludzi „na krawędzi głodu”, jeśli WFP podzieli się planem, w jaki sposób pieniądze zostałyby wydane. Kilka dni później WFP sumiennie opublikowało plan; Musk zignorował to. Podarował jednak ok kilka miliardów na własną fundację.
Oczywiście Musk nie ma nic przeciwko Cyberciężarówka co myślą o nim tacy jak ja. Pomimo wszystkich złamanych obietnic, jego reputacja przez lata była kuloodporna. Ma armię fanów, którzy postrzegają go jako wizjonera odnoszącego ogromne sukcesy, którego góry pieniędzy są całkowicie uzasadnione, ponieważ 1) na nie „zapracował” i 2) wykorzysta swoją fortunę, aby zmienić świat. Podobnie jak Trump, Musk również potrafił pozycjonować się jako postać antysystemowa walcząca z obecnymi władzami.
Ale cały antysystemowy atak Muska może być trudniejszy do wykonania teraz, gdy wdarł się do serca władzy. Na jego miliardy można spojrzeć nieco inaczej teraz, gdy mówi Amerykanom, aby przygotowali się na „chwilowe trudności” ze względu na wszystkie cięcia wydatków, które zamierza wdrożyć administracja Trumpa. Zwłaszcza, że Musk nie ma tej charyzmy, jaką ma Trump: przyszły prezydent jest showmanem, a Musk niezdarnym klaunem.
Pojawiły się już interesujące pogłoski o niezadowoleniu ze strony grup, które normalnie mogłyby go czcić. Na początku tego miesiąca Bryce Mitchell, zawodnik mieszanych sztuk walki, wygłosił tyradę, w której nazwał Muska „szczurzej draniem”, który dba tylko o siebie i wydaje swoje pieniądze na rakiety, zamiast pomagać ludziom. „Czas zawsze ujawni czyjś prawdziwy charakter; a jeśli postawisz tego człowieka na stanowisku władzy, jego prawdziwy charakter zostanie ujawniony” – oznajmił Mitchell. Mitchell ma dziwne poglądy – powiedział kiedyś, że „grawitacja nie jest prawdziwa” – ale wydaje się, że w tej kwestii ma rację.
Musk mógłby wiele osiągnąć, gdyby mógł ustawić się w roli renegata budującego rakiety. Kiedy jednak podejmie decyzje mające wpływ na codzienne budżety ludzi, opinia publiczna może zacząć być zmęczona jego wybrykami. I samego Trumpanależy zauważyć, wykazuje oznaki znudzenia się piżmem. Kosmiczny człowiek powinien uważać, aby nowo odkryty status nie uderzył mu do głowy. Cała ta moc może przyprawić cię o zawroty głowy.