Flub dziesięciolecia był to charakterystyczny smak Floryda: sok pomarańczowy z licznych gajów stanowych reklamowany spragnionemu narodowi jako „Twoja codzienna dawka słońca”. Ale teraz kolejny nadpobudliwy sezon huraganów, w połączeniu z uporczywym uporczywością nieuleczalnej choroby drzew zwanej zazielenianiem, sprawił, że niegdyś kwitnący przemysł cytrusowy był zmuszony do podtrzymywania życia.

Do końca tego roku na Florydzie wyprodukowanych zostanie zaledwie 12 milionów pudełek pomarańczy, podaje Departament Rolnictwa USA (USDA) prognozy pokazująnajniższy jednoroczny plon od prawie stulecia. Liczba ta jest o 33% niższa niż rok temu i stanowi niecałe 5% zbiorów z 2004 r., obejmujących 242 mln skrzynek.

Jest także przyćmiony przez Skrzynki 378m ma być produkowany w tym roku w Brazylii, największym na świecie hodowcy i eksportera pomarańczy. Każde pudełko waży 90 funtów (41 kg) i zawiera średnio 300 kawałków owoców, w zależności od odmiany.

W rezultacie sok produkowany na Florydzie, który był podstawą śniadaniowego stołu, stał się… drogi luksus dla wielu rodzin, a niektórzy plantatorzy, którzy z trudem nadążali za rosnącymi kosztami produkcji i stale malejącymi zyskami, sprzedali swoje grunty pod zabudowę i na dobre opuścili branżę.

Pomimo obiecujące badanianaukowcy wciąż nie mają rozwiązania problemu zazieleniania cytrusów, choroby przenoszonej przez owady znanej jako Huanglongbing (HLB), choć 20 lat po tym, jak zaczęła rozprzestrzeniać się w rolniczym sercu Florydy, powodując plamiste liście oraz zniekształcone owoce o gorzkim smaku.

Zazielenianie zmniejszyło produkcję cytrusów w Floryda USDA twierdzi, że w tym czasie o 75%. A część gajów, które uciekły, została rozerwana przez częstsze i bardziej niszczycielskie huragany.

Według Florida Citrus Mutual, największej w stanie grupy handlowej reprezentującej 2000 plantatorów, około 70% najbardziej produktywnych gajów zostało zniszczonych przez huragan Milton w październiku, tuż przed zbiorami.

„To było naprawdę bolesne, prawdziwy podwójny cios” – powiedział Wayne Simmons, rolnik z Florydy i plantator cytrusów w piątym pokoleniu, właściciel LaBelle Owoc Company i około 250 akrów (100 hektarów) gajów, 30 mil na zachód od jeziora Okeechobee.

Simmons był prezesem Stowarzyszenia Plantatorów Cytrusów Zatoki Meksykańskiej, grupy rolników z pięciu hrabstw w południowo-zachodniej części stanu, dbających o wzajemne interesy. Jednak grupa zwolenników rozwiązała się w maju, rok przed 40. rocznicą swojego istnienia, po tym, jak liczba jej członków spadła do mniej niż 20. A to było zanim Milton i huragan Helene zaledwie dwa tygodnie wcześniej spowodowały dalsze zniszczenia w drzewach, gospodarstwach rolnych i źródłach utrzymania.

„Sytuacja tutaj zaczęła się pogarszać po huraganie Irma w 2017 r., a potem w zasadzie straciliśmy areał i członkostwo” – powiedział Simmons.

„I na pewno nie można założyć stowarzyszenia, jeśli nie ma się terenu ani członków. To był swego rodzaju upadek, krok po kroku. Do tego jeszcze kilka huraganów i zazielenianie, a będzie niezwykle ciężko”.

Simmons stwierdził, że niektórzy plantatorzy po prostu mieli dość i sprzedali swoją ziemię pod zabudowę.

„Teraz sadzą domy i panele słoneczne” – powiedział. „Mówię to niespodziewanie i dzięki Bogu, że mają źródło, ale ta ziemia nigdy nie wróci pod rolnictwo. Część z nich jest ogrodzona i umieszcza się tam bydło, ale sytuacja w tym zakresie jest słaba, jeśli chodzi o przepływ środków pieniężnych. Nie zarobisz na handlu bydłem.

Malcolm Manners, profesor nauk o cytrusach w Florida Southern College, zauważył, że zazielenianie stało się również problemem w innych głównych krajach produkujących cytrusy, które uzupełniają niedobory na Florydzie, zwłaszcza w Brazylii, gdzie 38% drzew w pasie cytrusowym wykazywało objawy Według danych HLB w ubiegłym roku stowarzyszenie hodowców Fundecitrus.

Stwierdził, że zwiększyło to pilną potrzebę znalezienia przez badaczy lekarstwa lub obejścia problemu.

„Trochę pracy już przy tym wykonano Technologia CRISPRgdzie modyfikują już istniejące geny i wydaje się to obiecujące, ale tych drzew nie ma jeszcze na rynku” – powiedział.

„Gdy odmiana pojawi się na rynku, rozmnożenie jej w szkółkarstwie zajmuje prawdopodobnie dwa lub trzy lata, następnie trafia do gajów i rozpoczęcie zbiorów zajmuje kolejne trzy lub cztery lata.

„Mówisz, że minie dziesięć lat od zdobycia takiego drzewka, zanim naprawdę zmodyfikujesz światowy rynek soku pomarańczowego, więc jest nadzieja, ale podczas gdy my będziemy to wszystko czekać, coraz więcej ludzi po prostu wycofuje się z biznesu”.

Pomimo tego, co nazywa „frustrującym” sezonem dla hodowców, Matt Joyner, dyrektor naczelny Florida Citrus Mutual, powiedział, że ma pewność, że nadchodzą lepsze czasy.

„Mamy teraz wiele narzędzi, zaledwie w ciągu ostatnich 18–24 miesięcy, aby uporać się z zazielenianiem cytrusów, którego wcześniej nie mieliśmy, a zatem ze zdrowiem drzew – wiele wskaźników, których szukaliśmy, gdy” szukałem rozwiązań i wreszcie je widzę” – powiedział.

„Jest więc pewien optymizm, że gdybyśmy mogli przeżyć tylko kilka dobrych sezonów bez wpływu Matki Natury, naprawdę mielibyśmy szansę, aby zacząć wychodzić z zakrętu i odbudowywać”.

Joyner powiedział, że jego członkowie byli zaangażowani w rozwój swojej branży „w idealnym środowisku do tego, co robimy”.

„Floryda jest synonimem cytrusów, pomarańcza jest na tablicy rejestracyjnej. Każdy, kto odwiedził to miejsce 100 lat temu lub dzisiaj, widział gaje cytrusowe i wąchał kwiaty pomarańczy, zatrzymując się przy przydrożnych stoiskach” – powiedział.

„Otrzymanie owoców w prezencie od producenta z Florydy na północ jest naprawdę wyjątkowe, a ci plantatorzy są bardzo dumni… masz hodowców z piątego, szóstego i siódmego pokolenia, którzy jedyne, co chcą robić, to uprawiać pomarańcze”.

Tymczasem Simmons powiedział, że on i kilka innych osób tworzących grupę Gulf Coast planują pozostać w branży. „Nie wiem, czy jestem uparty, czy uparty, ale nadal mam tę ziemię i trzymam się jej. Nie chcę robić nic więcej” – powiedział.

„Próbowaliśmy brzoskwiń i jagód, próbowaliśmy oliwek i wielu upraw, ale na Florydzie nic nie rośnie tak jak drzewo pomarańczowe. To boli, jest rozczarowujące i nigdy nie będzie takie jak w czasach świetności, ale Floryda zawsze będzie miała trochę cytrusów.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj