TArmie lewicowej Ameryki i Magi zebrały się, gotowe oglądać walkę swoich mistrzów. Mimo wszystko, Donalda Trumpa zadzwonił Zohrana Mamdaniego „w stu procentach komunistycznym wariatem” i „totalnie wariatem”. Z kolei nowy demokratyczno-socjalistyczny burmistrz Nowego Jorku nazwał republikańskiego prezydenta USA „despotą” i „faszystą”.
Jednak każdy, kto spodziewał się zobaczyć w Gabinecie Owalnym fruwające pięści i podarte koszule, przeżył rozczarowanie. Trump, 79 lat i 34-letni Mamdani właściwie dogadywaliśmy się całkiem nieźle. Faktycznie pięknie, oszałamiająco, dziwnie dobrze. Zamiast Batmana v Supermana byli to przyjaciele z Toy Story, Woody i Buzz Lightyear.
Być może stare pliki binarne lewy i prawy naprawdę są martwe. To był przypadek gry polegającej na rozpoznawaniu gry – królowych rozpoznających królowe. Trump jest teraz w znacznie lepszych stosunkach z Zohranem Mamdani niż Marjorie Taylor Greenejego kolega republikanin. Mamdani został cieplej przyjęty przez Trumpa niż przez przywódców jego własnej partii – świat został wywrócony do góry nogami.
Film o kumplach rozpoczął się od Trumpa siedzącego za biurkiem Resolute Desk i Mamdani stojącego u jego boku, a za nim statua Jerzego Waszyngtona. „Łączy nas jedno – chcemy, żeby to nasze miasto, które kochamy, radziło sobie bardzo dobrze” – powiedział prezydent, odnosząc się do Nowy Jork.
Dodał: „Myślę, że będziecie mieć, miejmy nadzieję, naprawdę świetnego burmistrza. Im lepiej mu się to uda, tym będę szczęśliwszy. Powiem, że nie ma różnicy w partii, nie ma różnicy w niczym i pomożemy mu spełnić marzenie wszystkich, mając silny i bardzo bezpieczny Nowy Jork.”
Tym potężnym hukiem był odgłos szczęk reporterów Białego Domu uderzających w podłogę Gabinetu Owalnego. Ten rozdzierający hałas był dźwiękiem, jaki wydali republikańscy stratedzy, którzy niszczyli swoje podręczniki, aby zdemonizować Mamdaniego jako marksistowską twarz Demokratów.
Bromance – równie niestosowny jak Trump śmiać się i żartować z Barackiem Obamą na pogrzebie Jimmy’ego Cartera – kontynuowała, posługując się dużą ilością dotykowej mowy ciała. Mamdani, który będzie pierwszym muzułmańskim burmistrzem Nowego Jorku i który kiedyś nazwał siebie „najgorszym koszmarem Donalda Trumpa”, relacjonował: „To było produktywne spotkanie, skupiające się na miejscu wspólnego podziwu i miłości, jakim jest Nowy Jork, oraz na potrzebie zapewnienia nowojorczykom przystępności cenowej”.
Kiedy reporterzy zaczęli zadawać pytania, Trump przyznał, że Mamdani ma poglądy „powszechne”, ale przewidział, że „zmieni się” i „właściwie zaskoczy niektórych konserwatystów”.
Obaj mężczyźni zauważyli, że niektórzy wyborcy Mamdani również głosowali na Trumpa. Demokratyczny socjalista powiedział, że dzieje się tak z powodu „kosztów utrzymania, kosztów utrzymania, kosztów utrzymania” – i nie mógł się doczekać osiągnięcia wraz z prezydentem „programu przystępności cenowej”. Trump przyznał: „Niektóre z jego pomysłów są naprawdę takie same, jak moje”.
Kiedy więc Mamdani został zapytany o jego dawny opis Trumpa jako despoty o faszystowskich programach, pomysłowo przeszedł od punktów spornych z powrotem do przystępności cenowej. Następnie prezydent wtrącił: „I nazywano mnie znacznie gorzej niż despotą, więc nie jest to aż tak obraźliwe”.
Co zrobiłbym można dziś uznać za zniewagę? Totalitarny? Tyran? Dyktator? Führer? Kiedy reporter Fox News zapytał, czy Mamdani podtrzymuje swoje uwagi, że Trump jest faszystą, Trump wtrącił się, zanim zdążył w pełni odpowiedzieć na pytanie.
„W porządku. Możesz po prostu powiedzieć tak. OK?” – powiedział Trump, czule klepiąc Mamdani po ramieniu. „To łatwiejsze… niż wyjaśnianie tego. Nie mam nic przeciwko. „
Ładne – ale historycy mogą być zdania, że lekceważenie przez prezydenta USA określenia „faszysta” nie było wybitnym momentem w historii republiki.
Trump ponownie wtrącił się, gdy reporter zapytał Mamdani, dlaczego poleciał do Waszyngtonu, zamiast pojechać pociągiem, który zużywa mniej paliw kopalnych. „Będę cię wspierał” – powiedział prezydent, po czym powiedział, że latanie jest szybsze, a Mamdani jest zajęty.
A kiedy ktoś zapytał o republikańską kongresmenkę Elise Stefanik, zagorzałą sojuszniczkę Trumpa kandyduje na gubernatora stanu Nowy Jorknazwawszy Mamdaniego „dżihadystą”, prezydent oświadczył, że się z tym nie zgadza, nazywając go „bardzo racjonalną osobą”.
Można sobie wyobrazić, jak do Stefanika zwraca się z prośbą o komentarz i mówi: „NIEOOOOOOOOOO!”
Rzeczywiście, trudno było porozumieć się między Mamdani a Trumpem. Prezydent, który wcześniej groził pozbawieniem największego miasta USA funduszy federalnych, jeśli Mamdani wygra wybory na burmistrza zaplanowane na 4 listopada, powiedział: „Spodziewam się, że będę mu pomagać, a nie robić mu krzywdę – to duża pomoc. Ponieważ chcę, żeby Nowy Jork był wspaniały”.
Zapytany, czy czułby się komfortowo, mieszkając w Nowym Jorku pod rządami Mamdaniego, miliarder Trump odpowiedział: „Tak, naprawdę, szczególnie po spotkaniu. Zgadzamy się w znacznie większym stopniu, niż myślałem”.
Wyjaśnił, mówiąc, że dyskutowali o tym, jak to było, gdy był to demokratyczny socjalizm Berniego Sandersa Trump wycofał się z wyścigu prezydenckiego w 2016 r., w drodze na pierwszą ze swoich dwóch prezydentur zebrał „dużo” swoich wyborców, ponieważ Sanders podniósł takie kwestie, jak oszukańcze umowy handlowe. „Bernie Sanders i ja zgodziliśmy się co do znacznie więcej, niż się ludziom wydawało” – powiedział Trump.
Z komentarza wynikało, że skrajnie lewy i skrajnie prawy krańce spektrum politycznego nie znajdują się na przeciwległych krańcach w linii prostej, ale raczej zakrzywiają się ku sobie. jak końce podkowy. Dlatego Trump i Mamdani mogą mieć więcej wspólnego niż z umiarkowanymi establishmentami w swoich własnych partiach.
Z pewnością obaj wyrażali frustrację związaną ze status quo i elitami. Ale gdy Trump zabiega o względy oligarchów, planuje wystawną salę balową i wzbogaca własną rodzinę, jego roszczenia do populizmu gospodarczego są trudne do przełknięcia.
Być może jego ciepły uścisk dłoni z Mamdani w piątek nie tyle dotyczył ideologii, ile miłości Trumpa do zwycięzcy, który pozostawił prezydenta skłonnego schlebiać burmistrzowi-elektowi.
Jak to ujął Trump: „To niesamowita rzecz, którą zrobił”.
Być może prezydent rozpoznaje innego uczonego, jeśli chodzi o powstańcze kampanie wyborcze. A może dwóch nowojorczyków siedzących w pokoju i mówiących „JA ❤ NY” to język, którego nikt inny nie jest w stanie zrozumieć.


















