Kiedy mój przyjaciel sugeruje obiad, błagam.
„Kończąc M&M, nie w nastroju”, wyjaśniam smutne emoji.
„Jedna z nich” – współczuje.
Kiedy po raz pierwszy spotkałem akronim na spotkanie zachorowalności i śmiertelności, pomyślałem, że to ironiczne, że jedno z najgorszych liczeń w medycynie podzieliło nazwę słodkiej uczty mojej młodości.
Po raz pierwszy zacząłem uczestniczyć w M&M jako student medycyny, wciskając się na tył pokoju, aby wysłuchać starszych lekarzy rozdzielających różnych szkód, których poniesili pacjenci. Wtedy byłem tylko szeroko otwartym obserwatorem, który chciał zrozumieć ruchome części ogromnego systemu. Kilka dekad szybko do przodu i uczestniczyłem w setkach tych spotkań.
Spotkania o zachorowalności i śmiertelności w medycynie są sto lat.
W latach 30. XX wieku grupa chirurgów, lekarzy i anestezjologów spotykałaby się, aby omówić sprawy i zakończyć głosowaniem, jeśli śmierć można zapobiec. Wyobraź sobie konkurs pomysłów (i ego) na tym zgromadzeniu.
Dzisiaj format i cel M&M jest nadal zaskakująco niejasny. Podczas gdy zgony należy zarejestrować, samo spotkanie nie jest obowiązkowe.
Jest to różnie uważane za możliwość edukacyjną, narzędzie do poprawy jakości i forum do identyfikacji wartości odstających. Może również służyć do powstrzymywania pyły, przesłuchania standardów i zmian systemu siły, ostatnie szczególnie istotne w przesuwaniu się z tradycyjnego podejścia „winy i wstydu” do współpracy.
Żaden klinicysta nie lubi być na celowniku M&M. Poleganie na problemach bez osądu jest delikatną sprawą, uznanie korzyści z perspektywy czasu i skupienie się na przyszłości zamiast sporu o przeszłość. Jednak przeprowadzone z miejsca bezpieczeństwa psychicznego, ciekawości i empatii proces może być przydatny do ustalania standardów.
Ale nie mogę nie zauważyć, że im więcej M & MS uczestniczę, tym gorzej czuję w drodze.
Po pierwsze, jestem sceptycznie nastawiony do definicji zachorowalności określonej przez lekarzy. Śmiertelność oznacza tylko jedno, ale zachorowalność jest otwarta na interpretację – i jest to dobrze uznane Lekarze często nie doceniają doświadczenia pacjenta.
Niedawno spotkałem pacjenta z chemioterapią z tak obfitą biegunką i osłabieniem, który otrzymał pomoc tak późno, że stał się łóżka. Morphine kazał mu halucynalizować, machając do „wszystkich tych ludzi” na suficie. Jego biedna żona była zaniepokojona i przerażona – a jednak notatki medyczne odnotowały jego stan jako stabilny, ponieważ nie pogarszał się. Zastosowanie tak wąskich standardów medycznych martwiło się innymi dostawcami, takimi jak jego pielęgniarka, ale jeśli jego lekarze nie oznaczają jego zachorowalności jako poważnej, szanse na to, że nikt inny nie.
W ten sposób zdarzenia nie śmiertelne mogą być lekceważone zamiast systematycznego eksploracji, aby upewnić się, że nie są powtarzane.
Prawda jest taka, że każdy pacjent na tyle chory, aby złożyć go na M&M, spotkał się z całą gamą dostawców, od których ważne jest usłyszenie. Aby przejrzeć sprawę z perspektywy samych lekarzy, to przegapić całą historię i potencjalnie przyciągnąć przemyślenie grupy. Ale współczesna medycyna z wyciszoną naturą uniemożliwia społeczne obrady potrzebne do osiągnięcia holistycznej opieki.
Ale moim zdaniem najbardziej niepokojącą nieobecnością na spotkaniach M&M jest głos pacjenta lub rodzinny. Trzeba przyznać, że celem spotkania jest rozplątanie błędów medycznych w bezpiecznej przestrzeni, ale w ogóle wykluczenie doświadczenia pacjenta lub odfiltrowanie go oczami lekarzy jest wykonywanie pacjentów.
Najpotężniejszym sposobem refleksji nad naszymi pominięciami i prowizjami jest usłyszenie, jak wpłynęły one na pacjenta. „To było najgorsze doświadczenie w moim życiu i naprawdę myślałem, że tata umrze” inaczej niż „córka pacjenta była trochę zdenerwowana”.
„Wzywałem, przekazałem się i nigdy nie czułem się bardziej samotnie” jest bardziej przeklęta niż „niestety pacjent nie mógł do nas dotrzeć”.
Ale chyba że pacjenci wymagają odpowiedzialności (uciekając się do skargi, jeśli mogą się tym przejmować), wielkość ich problemów może być nieakwiażona. M&M potrzebuje lepszego sposobu włączenia głosu pacjenta, nawet jeśli pacjenta nie ma w pokoju.
Spotkania te mają na celu pomóc lekarzom zastanowić się, co moglibyśmy zrobić lepiej i jednocześnie opowiadać się za systemem opieki zdrowotnej, który jest naszym sojusznikiem. Ale trudno nie nosić ciężkiego sumienia, kiedy Wzór błędów jest znany. Brak komunikacji między dostawcami, brak słuchania pacjenta, nadrabia zaufanie, brak pokory.
Spotkanie M&M jest okazją, aby następnego razu wszystko poprawnie. Ale bez zręcznego i bezstronnego umiaru proces może zmienić się w zwykłe ćwiczenie pola wyboru, które może sprawić, że pacjenci zastanawiają się, w jaki sposób może to osiągnąć zmianę systemową w systemie opieki zdrowotnej, który jest zawsze rozpraszany przez niektóre lub inne kryzys.
Odchodząc od jednych z najbardziej przygnębiających spotkań M&M, marzę o wyniku, który mówi dotkniętym ludziom: „Zastanawialiśmy się nad twoją sprawą. Oto, jak to nas poczuliśmy i tego się nauczyliśmy. W przyszłości to zrobimy inaczej. ”
Ilekroć występuje zachorowalność i śmiertelność, rzadko pacjenci lub rodziny szukają zemsty. Rzeczywiście, ich jednolite życzenie jest to, że „tak się nie dzieje”. Ale podejrzewam, że większość nigdy się nie dowie.
Przeważnie uwielbiam swoją pracę, ale są dni, kiedy boję się myśli o uczestnictwie w innym M&M. Ale wiem, że ważne jest, aby wrócić, ponieważ jesteśmy winni naszemu pacjentom, przeszłej i przyszłości.