YZnasz to uczucie: czujesz się towarzyski, dlaczego nie miałbyś zrobić znaku, mówiąc „tutaj, aby porozmawiać, jeśli chcesz” i udać się do miejsca poza najbliższą kliniką aborcyjną? I dlaczego niektórzy z przybywających pacjentów nie chcieliby zatrzymać się przed wizytami i zaspokoić twoje całkowicie niewinne zainteresowanie ich intencjami reprodukcyjnymi?
To, daj lub weź, stanowiło sprawę przez wybitnego działacza antyaborcyjnego, Livia Tossici-Bolt, która została w piątek winny dwukrotnie naruszenia Zamówienie ochrony przestrzeni publicznej (PSPO). Twierdziła, że jej znakowanie poza kliniką aborcyjną Bournemouth było, nie objęte narzuconą przez radę strefę bezpieczną, była „zwykłym zaproszeniem do przemówienia”. I w ten sposób zaproszenie, które mogła z radością przedostać się na nieznajomych nieco dalej od kliniki. Ale to nie pasowało do celu Tossici-Bolt. Nic też nie uniemożliwia jej inscenizacji wieców przeciwborowych, dystrybucji literatury lub wyrażania jej poglądów na temat aborcji w dowolnym miejscu, z wyjątkiem praw do aborcji poza klinikami. Te szczegóły, choć podobne przepisy istnieją w niektórych częściach USArutynowo nie powstrzymuje się od swoich wybitnych amerykańskich zwolenników, z których pomoc Tossici-Bolt błędnie przedstawia nielegalne podważanie praw reprodukcyjnych kobiet w Wielkiej Brytanii jako szlachetnego poszukiwania wolności słowa.
Dołączanie do JD Vance i amerykańskie Press Group Alliance Broniąca wolności (której ramieniem w Wielkiej Brytanii poparło jej obronę prawną), biuro w Departamencie Stanu USA hojnie odebrało czas na kryzysy z wolności słowa krajowego, aby wysłać delegację na spotkanie z Tossici-Bolt. Następnie napisał na Twitterze to, co ogólnie rozumiano jako groźne, że „monitorował” jej sprawę. „Ważne jest, aby Wielka Brytania szanowała i chroniła wolność wypowiedzi”. Podobne upomnienie, oznaczanie tych bliźniaczych przedmiotów szacunku Trumpa, Putina i Viktora Orbána, oczekuje się w dowolnym momencie.
Czy Departament Stanu „monitorował” ochronę przed nękaniem kobiet poszukujących leczenia, co jest właściwe, że rząd Wielkiej Brytanii w końcu, po zwiększeniu nękania poza klinikami aborcyjnymi, zmuszony do zrównoważenia z wolnością działaczy przeciwborowych, aby ich cierpieć? Przeciwnie. Przed taryfą, Telegraf Przypisane jakimś nienazwanym imperialistom USA groźne stwierdzenie „Bez wolnego handlu bez wolności słowa”, jakby takie są obecne amerykańskie hubris, brytyjskie kobiety nie mogą już oczekiwać, że ich wybory reprodukcyjne unikną patriarchalnego zasięgu Trumpa. Po Tossici-Bolt nie można wykluczyć dodania mnożnika aborcyjnego do istniejącej formuły taryfowej.
Teraz, obecnie brytyjski sędzia okręgowy, Orla Austin, bezczelnie nie ustanowił prawa krajowego przed wyczynem instrukcji USA, czy bombardowanie, jeśli nie całe Dorset, przynajmniej Sąd Niesuralnego Poole. Odkryła, że Tossici-Bolt naruszyła strefę buforową i nakazano zapłacić 20 026 funtów kosztów z dwuletnim zwolnieniem warunkowym. Można by pomyśleć, Austin powiedział, że Tossici-Bolt „brakowało wglądu” w wpływ jej działań. Jeśli tak, aktywistka, która prowadzi 40 -dniowy oddział na całe życie, wydaje się niewiele nauczył się po swoich latach protestów, w tym nieudane legalne Wyzwanie dla strefy buforowej Bournemouth i poddanie się aborcji prawnej w Irlandii Północnej.
Te ogólne ograniczenia poza klinikami aborcyjnymi, po latach zakłócenia zostały ostatecznie nałożone, są oczywiście wyłącznie ze względu na cierpienie coraz bardziej zadawane przez swoich klientów przez działaczy przeciwborowej. W przypadku braku bezpiecznych stref pacjenci byli dręczeni czymkolwiek, od nadużyć, plucia i wyzwań, po zdjęcia płodu i działacze uderzające postawy wskazujące „cichą modlitwę”.
Możesz pomyśleć, spoza społeczności najmłodniejszej kliniki, że lokalizacja modlitwy niewiele znaczy dla wszechwidzącego Boga, ale z precyzją What3Words, która mogłaby, gdyby tylko teologowie sprawdzą, uwzględnić niezadowalające reakcje przez tysiące lat, doświadczone uciążliwości przeciwborowe nalegają, aby komunikacja te była przekazywana na miejscu. Może sygnał jest tam lepszy. Choć w przypadku działacza antyaborcyjnego z siedzibą w Bournemouth, Adama Smitha-Connora, była to bardziej wygodna, która podyktowała cichą modlitwę przed kliniką (tę również prześladowaną przez Tossici-Bolt) dość niezwiązany z północnym dostawcą, w którym żałował aborcji 24 lat temu. „Nie jest dla mnie praktyczne, aby chodzić do Leeds”, powiedział sądowi w 2022 r. – „więc idę do bardziej lokalnego miejsca, aby się modlić, ponieważ mój syn stracił życie w zakładzie aborcyjnym”. On otrzymał dwuletnie warunkowe zwolnienie za naruszenie PSPO z zamówieniem na pokrycie 9 000 funtów kosztów.
W ten sposób Smith-Connor również się nawrócił, podobnie jak najwyraźniej naprzód dla działaczy antyaborcyjnych w społeczeństwach głównie aborcyjnych, w bardziej obiecującą rolę brutalnie ocenzurowanego dysydenta, odpowiedzi Bournemouth na Aleksandr Solzhenitsyn. „Dziękuję VP Vance za obronę zachodnich wartości i wolności. Salutuję cię sir”, Smith-Connor napisał na Twitterze po Vance zaskoczył jego publiczność Na konferencji bezpieczeństwa w Monachium z przemówieniem, które wydawało się lepiej obliczane, aby zadowolić fanatyków przeciwborowych. Może ADF dostał jeden z dziedzictwa obronnego zimnej wojny?
Zilustrowanie wolności słowa w niebezpieczeństwie Vance wybrał jako najbardziej szokującą cenzurę, grzywnę Bournemouth Man-Connnor za naruszenie przepisów strefy buforowej. Drugi, Wpinanie się w fikcjęOn
Twierdził, że szkoccy mieszkańcy stref buforowych otrzymali listy ostrzegające, że „nawet prywatna modlitwa we własnych domach może stanowić zerwanie prawa”.
Niezadowolony z tego Vance kontynuował: „Oczywiście rząd wezwał czytelników do zgłoszenia wszystkich współobywateli podejrzanych o przestępstwa myślowe w Wielkiej Brytanii i w całej Europie”. Eh? Zebrałeś, że nawet jeśli kłamstwo jest złe, jest mniej złe niż brak szans, jak w tym przemówieniu, wzywanie obcych przeciwników aborcji, poprzez odkrywanie zastraszania kobiet jako wolności, wyboru napaści w stylu USA na prawa reprodukcyjne.
I oczywiście, St Livia z nieszkodliwych plakatów nazwał jej przekonanie „mrocznym dniem wolności”. W zakresie, w jakim prowokuje Biały Dom w dalsze wtrącanie się z prawami brytyjskimi kobiet, mogłaby, przerażająco, mieć rację.
Catherine Bennett jest felietonistką obserwatora
-
Czy masz opinię na temat kwestii poruszonych w tym artykule? Jeśli chcesz przesłać list do 250 słów, który należy wziąć pod uwagę do publikacji, napisz do nas pod adresem Observer.letters@observer.co.uk