AS Fire Eaton szalał 8 stycznia, Liz Powell koncentrowała się na jednej rzeczy: do pracy. Powell, Pasadena Unified Schools tymczasowy dyrektor ds. Żywności, rzucił się do centrum serwisowego na Woodbury Road w Altadena, aby spotkać się z współpracownikami gastronomicznymi Melissa Washington i Marcela Zamorano.
„Ale wkrótce policja pojawiła się i powiedziała nam, że musimy ewakuować”, powiedział Powell, którego domowy stracił moc i pracownicy usłyszeli wieki transformatorów i propanu przed powrotem do domu i czekając na blasku. „To było złe, bardzo przerażające”.
Załogi gastronomiczne wokół Pasadena Unified School District, który obejmuje spustoszoną społeczność Altadeny, ewakuowaną lub utraconą moc. Niektórzy stracili domy. Mimo to, do następnego dnia Powell i większość jej pracowników przegrupowała się i wydawała bezpłatne obiady dla uczniów używających „Everything on ręki” w miejscach szkolnych. Pasadena, jak Los Angeles Ujednolicony okręg szkolny, jest dzielnicą uprawniającą społeczność, co oznacza, że wszystkie dzieci jedzą za darmo.
Powell, który widział okręg przez pandemię Covid-19, zna kryzys. Wskoczyła online i przesłała wymagany plan awaryjny programu żywieniowego dzieci, który został szybko zatwierdzony przez państwo. Potem zadzwoniła do sprzedawcy jedzenia, na który myślała, że może liczyć. Powell miał rację. Chociaż szkoły były zamknięte, jej ekipa gastronomiczna była gotowa z wystarczającą liczbą gotowych posiłków, aby rozpocząć chwytanie i przejść do przejazdu w kilku miejscach w mieście. Zaczęli także zrzucić śniadania i obiady w YMCA, Pasadena Parks & Rec i Pacific Community College – wszystkie miejsca oferujące awaryjne opiekę nad dziećmi dla ewakuowanych i przesiedlonych studentów. W najwyższym momencie wysiłek wyniósł ponad 2000 studentów karmionych.
„Pandemia była jedną rzeczą” – powiedział Powell. „Ale tym razem wydaje się to bardziej emocjonalne. Masz rodziców, którzy mówią: „Widzę, że na śniadanie dałeś moje dziecięce płatki i mleko. Czy masz łyżkę? Nie mamy nic. ”
„Czasy są teraz bardzo trudne”
W James Madison Elementary w Pasadenie, zaledwie 10 minut od Altadeny, samochody na stoliki na Ashtabula Street, gdzie pracownicy gastronomiczni Ino Cortez i Sue Cisneros przechodzą przez otwarte okna dla wdzięcznych rodziców. Jedna torba na śniadanie zawiera owoce, mleko i płatki lub pieczony dobro, a druga na lunch ma kanapkę z indykiem, szynką i serem, owoców, selera i mleka. Dodano również małe torby Kiwifruit.
Fundacja non-profit Pasadena Education wysłała brygadę wolontariuszy do pomocy, a zespół wydał ponad 1500 posiłków w ciągu jednego dnia. Dyrektor Madison Elementary, dr Elisa Perez, również zorganizował lokalny bank żywnościowy dostarczenie skrzynek ratunkowych, które zawierały wystarczającą ilość jedzenia dla czterech dni przez trzy dni. Ponadto doszło do produktów – marchew, ziemniaków, squash i sałaty – a także wodę, przybory toaletowe i książki – wszystkie przekazane od lokalnych organizacji i osób fizycznych.
Prawie dwa tygodnie po wybuchu pożaru Ino Cortez, nadzorca usług gastronomicznych dla Madison Elementary, mówi, że jego klienci z jazdy zmalały do około 500 próśb o posiłkach, co jest dobrą rzeczą. Oznacza to, że wiele przesiedlonych rodzin wróciło do swoich domów, a Unified Schools Pasadena zaczęły się ponownie otworzyć. Szkoły zostały ponownie otwarte 30 stycznia.
Cortez stracił własny dom Altadeny i wraz z żoną w Airbnb w Airbnb w Alhambrze, dwoje dorosłych dzieci, siostrzeńca, żonę siostrzeńca i ich dwoje dzieci. Przeprowadzili się do innego Airbnb w Altadena. „Po tym nie wiemy” – mówi. Jego najstarszy syn, który mieszka w mieszkaniu, które nie zostało zniszczone, mieszkał ich przez kilka dni i dał ojcu trochę ubrania do noszenia. Cortez był w stanie zgłosić się do pracy w poniedziałek po pożarze. Mówi, że rozdawanie jedzenia potrzebującym dzieciom sprawia, że czuje się trochę lepiej. „Bycie tutaj, coś, co mi się zgubiliśmy, ale budzę się w środku nocy i zastanawiam się, co zamierzamy zrobić” – mówi. „Potrzebujemy domu”.
Rodzic Sheyla Saenz regularnie występuje w Cortez’s Grab & Go Line. Jej troje dzieci uczęszcza na gimnazjum Longfellow Elementary i Octavia Butler Magnet. Mówi, że dostęp do posiłków naprawdę pomógł jej rodzinie. Nie stracili rezydencji, ale musiała ograniczyć godziny pracy, ponieważ jej dzieci były w domu. „Każda drobna rzecz pomaga” – mówi. „Czasy są teraz bardzo trudne”. Poza tym, mówi, jej dzieci naprawdę lubią dostarczone jedzenie.
Pytanie, mówi Powell, brzmi: czy uczniowie pojawią się na zajęciach po ponownym otwarciu obiektów. „Mamy nadzieję, że tak” – mówi Powell. „Ale jeśli ich rodziny nie mogą znaleźć mieszkań lokalnie, mogą nie być w stanie”.
Ale dodaje: „Ktokolwiek się pojawi, jesteśmy przygotowani do ich karmienia”.