Aprzemierzając kraj, organizatorzy niosą coś cięższego, wyraźniejszego i bardziej naładowanego duchowo niż wszystko, co widziałem przez ponad 30 lat tej pracy. Od weteranów bojowników o wolność po młodych aktywistów – rośnie zgodność co do jednoznacznej obecności zła w naszym życiu publicznym. Okropności, które miały miejsce przed nami, wyostrzyły nasz zbiorowy wzrok i pogłębiły zrozumienie, że nasz opór musi być moralnie niezachwiany i ugruntowany duchowo.

Duchowe ramy tego argumentu zaczynają się od prostego przekonania. Nasze ruchy muszą odzyskać słownictwo moralne, które jasno określa zło. Doktor King to zrozumiał. Kiedy nazwał ból ubóstwa, chorobę rasizmu i nadmiar materializmu, nazwał je „potrójnym złem”, mówiąc z niezachwianą jasnością o zniszczeniach, jakie to zbiorowe zło wyrządza krajowi, naszemu sumieniu i naszym duszom. Znów żyjemy w takim momencie. Zło zostało całkowicie usunięte i każdy, kto ma duchową uczciwość, może to zobaczyć. Do sił zapewniających tę przejrzystość należą Gaza, imperium i ICE.

Przez dwa lata świat obserwował systematyczną rzeź ludności cywilnej w Gazie, okrucieństwo na skalę przemysłową przeprowadzane przez jedną z najpotężniejszych sił zbrojnych na Ziemi. Na dewastację pozwoliły nie tylko Stany Zjednoczone; dokonano tego przy użyciu naszej broni, naszej przykrywki i naszego immunitetu politycznego. Nie tak dawno temu ludzie wciąż debatowali nad niuansami kolonialnych ram osadniczych dotyczących Izraela i jego przemocy wobec Palestyńczyków. Dziś te debaty wydają się artefaktami. Przywódcy Izraela pozbyli się wszelkich pozorów człowieczeństwa mieszkańców Gazy. Dla tych z nas, którzy błagali o powściągliwość lub po prostu próbowali nazwać ten horror, czym był, teraz płonie jasność. To było złe, nielakierowane i bez przeprosin. Trwale ukształtowało wschodzące pokolenie i zakotwiczyło duchowo społeczności na całym świecie.

Tymczasem nasze kanały w mediach społecznościowych są wypełnione spektaklem zdemaskowanego imperium. Widzimy, jak prezydent się przechwala przekroczenie suwerenności innych narodów i forsowanie polityki odzwierciedlającej najciemniejsze rozdziały dominacji zachodniej. Sekretarz wojny drwi z własnych generałów i nosi tatuaż przedstawiający A krzyż krzyżowców. Ta administracja otwarcie to akceptuje imperialne obrazya jeden z urzędników rozpowszechnił nawet casting na memy USA jako Darth Vader na scenie światowej. Nie potrzeba już seminarium magisterskiego, żeby zdiagnozować chorobę. Imperium ogłasza się.

A teraz, na naszych ulicach, mamy do czynienia z trzecią siłą: zmilitaryzowaną armią krajową, finansowaną na określonych poziomach przewyższając większość sił zbrojnych świata. Agenci roją się od dzielnic karabiny szturmowepoczątek gaz łzawiący w tłumy, rozbijać okna, aresztować rodziców przed swoimi dziećmi i zmuszać ludzi do tego nieoznaczone pojazdy. Znów zło się nie kryje. Jest filmowany, transmitowany na żywo i normalizowany. Oto nowe oblicze amerykańskiego imperium, otwarte przyjęcie dominacji i dehumanizacji.

Ramy Czterech D wyłoniły się jako strategiczna odpowiedź na tę chwilę, mającą na celu zbiorowe odwrócenie się od autorytaryzmu i skierowanie się w stronę oddolnej odnowy demokratycznej. Wyznacza ścieżkę od autorytarnego upadku do demokratycznej odnowy zakłócanie machina strachu, delegitymizacja jego roszczenie moralne, generując dezercje ze swoich sojuszy i rozwijający się przyszły świat. Chociaż cztery D są nadal niezbędne, to nie wystarczą. Nasze ruchy potrzebują również ram przemawiających do wewnętrznego życia oporu, takich, które wymagają duchowej przejrzystości i wzywają nas do stawienia czoła złu, nie uwalniając się od jego cienia. Potrzebujemy języka zbiorowej pokuty.

W języku hebrajskim i arabskim słowa oznaczające pokutę i pokutę mają ten sam rdzeń. Zarówno Teszuwa, jak i Tawba oznaczają zawrócenie, powrót do Boskości, do integralności i do centrum moralnego, które porzucamy, gdy odciąga nas strach, cynizm lub współudział. Cztery D mają duchowo zakorzenione następstwo, które rozwinąłem w 4R. Ofiaruję je tutaj w duchu tego zbiorowego zwrotu.

Zakłócić. Reżimy autorytarne zależą od kontroli. Zakłócenia przerywają machinę ucisku poprzez pokojowy opór obywatelski, zbiorową odmowę współpracy i działania publiczne, które obnażają sprzeczności w systemie. Z duchowego punktu widzenia zakłócanie porządku jest świętą odmową, proroczym aktem powiedzenia „nie” faraonowi i oparcia protestu na duchowej dyscyplinie. Mając to na uwadze, proponuję pierwszy R: rezonans. Podczas gdy zakłócenia wstrząsają strukturami dominacji, rezonans odbudowuje więzy przynależności. Rezonans budzi serca ludzi poprzez muzykę, świadectwa, święte spotkania i opowiadanie historii. Zamienia protest w poezję, a solidarność w pieśń, dostrajając nasze serca do tej samej boskiej częstotliwości.

Delegitymizować. Żaden system autorytarny nie przetrwa bez legitymizacji. Delegitymizacja obnaża korupcję, przemoc i moralne bankructwo w rdzeniu systemu. Jej święte korzenie tkwią w mówieniu prawdy, wymienianiu fałszywych bogów, pozbawianiu władzy świętego przebrania i zapewnianiu, że boska władza należy do sprawiedliwości, a nie dominacji. Aby pogłębić tę pracę proponuję drugie R: ponownie się zapalić. Ponowne rozpalenie oznacza ożywienie moralnego i duchowego płomienia, który podtrzymuje organizację, wielowyznaniowe mobilizacje i nasze zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości i miłosierdzia.

Aby spowodować dezercje. Systemy upadają, gdy upadają ich filary wsparcia. Strategiczne dezercje przekonują insiderów do wycofania się ze współpracy i zmiany lojalności. Z duchowego punktu widzenia odstępstwa są momentami moralnego przebudzenia, które przekształcają osoby wtajemniczone w sojuszników sprawiedliwości, kierujących się sumieniem, a nie strachem. Trzecie R to regeneracja. Kiedy filary upadają, ruchy muszą odzyskać święte centrum. Rekultywacja przywołuje tradycje przodków i przeciwstawia się zniekształceniu wiary, które od dawna jest powiązane z opresyjnymi reżimami.

Aby opracować alternatywy. Opór musi nie tylko zlikwidować tyranię, ale także kultywować świat, który po niej nadejdzie. Praca nad budowaniem alternatyw sama w sobie jest świętym aktem, zakorzenionym w miłości, współczuciu i proroczej wyobraźni. Czwarte R to radykalne przemyślenie na nowo. Radykalne przemyślenie na nowo oznacza pamiętanie, że nasze święte tradycje poszerzają nasze poczucie tego, co jest możliwe. Radykalna zmiana wyobrażeń napędza gospodarki spółdzielcze, twórcze sanktuaria i artystyczne interwencje, które nie chcą kapitulować przed złem.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie

Razem Cztery R wzywają do świętej odnowy. Nawołują nas, abyśmy rezonowali z pulsem ludzi, na nowo rozpalili płomień moralny, odzyskali święte centrum i radykalnie zmienili wyobrażenie sobie przyszłego świata. Dla wielu nie jest to już jedynie akt politycznego oporu, ale ruch w kierunku rewolucyjnej pokuty, Teszuwy i Tawby, aby naprawić nasze złamane serca, systemy i świat.

Co teraz daje mi nadzieję

To, co mnie podtrzymuje w tej chwili, to cicha, ale niezaprzeczalna prawda: prorocze i uniwersalne historie niesione przez naszych uczonych, świętych, mędrców, griotów, hakawatis i świętych strażników szyfrów są teraz tak samo żywe jak nigdy dotąd. Nawet w cieniu tak wielkiej ciemności ich piękno wciąż bije w sercach ludzi, którzy przekraczają granice wszelkiego rodzaju, aby razem stać, spacerować i organizować się. To zbiorowe powstanie, zakorzenione w starożytnej mądrości i ożywiane przez nowe pokolenie, przypomina mi, że bardziej sprawiedliwy i miłosierny świat nie tylko można sobie wyobrazić, ale już się rodzi.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj