Igdyby przemysł karmy dla zwierząt domowych był krajem, zajmowałby pozycję światową 60. największy emitent dwutlenku węgla. W krajach takich jak Stany Zjednoczone naukowcy szacują, że karma dla zwierząt domowych stanowi ok ćwiartka całkowitego spożycia mięsa. A wraz ze wzrostem liczby zwierząt domowych wydaje się, że wpływ na środowisko będzie wzrastał. Ale rząd brytyjski mógł znaleźć rozwiązanie. W tym roku Wielka Brytania została jedyny kraj w Europie zatwierdzenie stosowania mięsa wyhodowanego laboratoryjnie w karmie dla zwierząt domowych.
Mięso hodowane w laboratorium może wydawać się futurystyczne, ale proces jest w rzeczywistości prosty. Rozpoczyna się od pobrania niewielkiej liczby komórek zwierzęcych, następnie komórkom podaje się niezbędne składniki odżywcze, które pomagają im replikować i rosnąć, podobnie jak w przypadku hodowli drożdży na szalce Petriego. Jednak w przeciwieństwie do całego żywego zwierzęcia istnieje mniej ograniczeń co do wielkości, nie ma żadnych obaw związanych z dobrostanem, a konfiguracja nie wymaga tak rozległych zasobów ziemi, wody i energii.
Mówienie o uprawie mięsa w laboratorium często sprawia, że ludzie czują się niekomfortowo. W świecie modyfikacji genetycznych, liczb E i ultraprzetwarzania nauczyliśmy się, że sztuczne równa się złe. Ale mięso hodowane w laboratorium nie jest sztuczną żywnością; biologicznie jest to mięso. Różnica polega po prostu na metodzie – metodzie znanej każdemu, kto karmił zakwas podczas izolacji.
Dla kontrastu, jest to żywność, którą większość z nas karmi obecnie swoje zwierzęta pełen sztucznych składników. Za życia zwierzęta hodowlane są napompowany antybiotykami przed poddaniem masowemu ubojowi, który jest tak niehigieniczny, że mięso jest regularnie poddawane ubojowi zakażony salmonellą i inne patogeny. Przed puszkowaniem często dodaje się syntetyczne konserwanty i sztuczne aromaty, aby przedłużyć okres przydatności do spożycia i poprawić smak. W rezultacie niektórzy właściciele zwierząt domowych zwracają się do alternatywnych marek oferujących wyłącznie całe mięso i nieprzetworzone składniki. Ale nadal trudno byłoby argumentować, że organiczna wołowina od zwierząt karmionych trawą dla chihuahua nietolerującego glutenu to tak naprawdę powrót do natury.
W porównaniu z tym mięso hodowane w laboratorium zapewnia czystszy produkt mięsny, wolny od infekcji i rzeczywiście wolny od okrucieństwa. Co więcej, mięso hodowane w laboratorium jest ważnym rozwiązaniem problemu niezrównoważonego wpływu dynamicznie rozwijającego się przemysłu na środowisko. Według szacunki Europejskiej Agencji Środowiskalaboratoryjna hodowla mięsa zużywa o 45% mniej energii niż tradycyjna hodowla wołowiny; jeśli zasilany jest energią odnawialną, badania sugerują redukcja całkowitej emisji gazów cieplarnianych o 92% oraz redukcja użytkowania wody i gruntów odpowiednio o 78% i 95%. Kolacja na psie ma znaczące konsekwencje w świecie rzeczywistym.
W Europie mięso hodowane w laboratoriach wciąż jest popularne długotrwały proces zatwierdzania przez organy regulacyjne. Jednak jego sukces nie jest oczywisty w bloku gospodarczym, w którym silne lobby rolnicze ma za sobą historię kampanii przeciwko produktom – a nawet nomenklaturze – które mogą zagrozić przemysłowi mięsnemu i mleczarskiemu. Termin „mleko wegańskie” został zakazany ze względu na jego potencjał dezorientowania nieświadomych europejskich konsumentów. W szczególności prawicowe administracje stawiały opór, a w zeszłym roku rząd Giorgii Meloni określił mięso hodowlane jako: zagrożenie dla kultury włoskiej ponieważ wprowadził całkowity zakaz produkcji.
Globalnie obraz wygląda podobnie. Chociaż Stany Zjednoczone faktycznie zatwierdziły mięso hodowane w laboratorium nawet do spożycia przez ludzi, może nastąpić odwrócenie tej sytuacji. Floryda i Alabama wraz z przedstawicielem stanu Floryda dołączyły do Włoch, wprowadzając odruchowe zakazy Deklaracja Deana Blacka że „prawdziwe mięso przygotował sam Bóg”; inne stany republikańskie mogą pójść w ich ślady a lobby mięsne skierowało swój wzrok na prezydenta-elekta.
W tym kontekście wyjście Wielkiej Brytanii z UE może stanowić korzyść. Pytanie zatem brzmi: jak szybko możemy z tego skorzystać? Ponieważ rodzący się przemysł w Europie i USA zostaje uwikłany w zawiłości regulacyjne i stawia czoła gniewowi Bożemu – lub przynajmniej Partii Republikańskiej – Wielka Brytania ma szansę czerpać zyski z branży znajdującej się na krawędzi boomu gospodarczego.
Aby to osiągnąć, potrzebne są działania rządu, a zgoda organów regulacyjnych była jedynie pierwszym krokiem. Kolejnym wyzwaniem jest obniżenie kosztów produkcji. Mięsistybrytyjska firma zajmująca się karmą dla zwierząt domowych, która w lipcu zatwierdziła swój produkt, poczyniła znaczne postępy w zwiększaniu wydajności swoich komórek startowych (lub „pożywki hodowlanej”), ale nie prowadzi jeszcze produkcji na poziomie opłacalnym z komercyjnego punktu widzenia. Aby pomóc w wprowadzeniu wyhodowanej w laboratorium karmy dla zwierząt domowych na półki na całym świecie, rząd brytyjski powinien wesprzeć raczkujący przemysł, zapewniając pomoc finansową na badania i rozwój.
Dotacje rządowe na produkcję żywności nie są niczym nowym: otrzymują je rolnicy z Wielkiej Brytanii ponad 2 miliardy funtów z kasy publicznej każdego roku. Jednakże, chociaż dotacje dla tradycyjnego rolnictwa są potrzebne w celu długoterminowego wsparcia krajowego przemysłu, przemysł mięsny potrzebuje jedynie początkowego wsparcia, aby pomóc mu osiągnąć rentowność komercyjną. To dobra wiadomość nie tylko dla krajowego bezpieczeństwa żywnościowego i dla środowiska – w globalnym przemyśle karmy dla zwierząt domowych szacuje się, że będzie wart 500 miliardów dolarów (400 miliardów funtów) do 2030 r., przyniósłby również znaczące korzyści dla brytyjskiej gospodarki po brexicie.
Ostatecznie karma dla zwierząt powinna być dopiero początkiem. Choć może nam zająć trochę czasu, zanim zamienimy tatar z Chateaubriand na wyhodowaną w laboratorium alternatywę, kolejnym krokiem może być branża dań gotowych i fast foodów, która z łatwością mogłaby zamienić produkty ultraprzetworzone na czystszą formę mięsa, wolną od substancji szkodliwych dla środowiska. i obciążenie socjalne. Żywność przyszłości będzie zdrowsza, milsza i bardziej zrównoważona. Jeśli Wielka Brytania zdobędzie teraz przewagę konkurencyjną, stanie na czele grupy w zbieraniu korzyści.