MNajczęściej używaną i najbardziej przerażającą aplikacją na moim telefonie jest zdumiewająca dzicz bagienna w aplikacji Notatki. Dla nieświadomych aplikacja ma prostą funkcję – jest miejscem do robienia notatek. To jak notatnik, ale w telefonie. Prosty sposób na uporządkowanie swojego życia na różnych urządzeniach. Geniusz!
A jednak nic nie budzi we mnie większego lęku egzystencjalnego niż moja aplikacja Notatki, ponieważ od lat zamiast tworzyć uporządkowany system list i oddzielnych notatek tematycznych, wrzucam każdą myśl i wiadomość, wersję roboczą, przepis, cytat i hasło do jedna ociężała, gigantyczna notatka. Sposób organizacji zamienił się w legowisko przerażających zbieraczy, pełne śmieci i tajemnic (jest tam moje hasło do Wi-Fi, a także kilka grzecznych SMS-ów o rozstaniu).
Ma setki stron i tak trudno znaleźć w nim coś istotnego, że jest prawie bezużyteczny i często zabawny dzięki swoim kontrastom. Jednym z pamiętnych momentów było skopiowanie starannie sformułowanej odpowiedzi na podanie o pracę z mojej ogromnej notatki i przypadkowe wklejenie listy składników curry ze Sri Lanki. Dlaczego jestem idealny do tej roli? Oczywiście kminek i garam masala. Regularnie wykorzystuję go też w pracy – zwięzły cytat ze celebryty zaczerpnąłem z artykułu, siedzącego obok nocnego pomysłu na powieść o „wielkich bezczelnych ptakach” i moim numerze identyfikacji podatkowej.
Prawie zniweczenie moich perspektyw zawodowych przez curry było pobudką, więc moim postanowieniem na 2025 rok jest w końcu zniszczyć moją gigantyczną notatkę i stworzyć jakiś porządek w chaosie.
Istnieje przesąd, który mówi, że sposób, w jaki świętujesz Sylwestra, nadaje ton całemu kolejnemu rokowi – jeśli więc jesteś otoczony rodziną i bliskimi, spędzisz ten rok błogosławiony tą samą sytuacją. Jeśli imprezujesz, tańczysz i całujesz się z nieznajomymi na parkiecie, czeka Cię pełen przygód rok 2025. Ostatniego sylwestra piłem sam i karmiłem na siłę mój chart Valium, podczas gdy on drżał i płakał za każdym razem, gdy odpalał fajerwerk. To wystarczająco dobry opis mojego roku 2024, aby uwiarygodnić tę teorię.
Również dzięki tej koncepcji przestałam stawiać sobie postanowienia noworoczne – wydaje się to złym precedensem, aby narażać się na tak rażące rozczarowanie na szczycie roku. Wszyscy wiemy, że nie zamierzam „wdawać się w wędrówki”, „rozumieć emerytury” ani „stać się mniej mściwym”. Nie chcę spędzić całego roku ze świadomością, że poniosłem porażkę, że mam urojeniowy cel wiszący nad moją głową.
Zamiast próbować podejmować herkulesowe zadania, takie jak zostanie osobą zdobywającą punkty nagrody lub czytając książkę tygodniowolub zajmowanie się gigantycznymi koncepcjami egzystencjalnymi, takimi jak „stawanie się bardziej towarzyskim” lub bycie niesamowicie nudnym i podejmowanie jakichkolwiek postanowień związanych z ćwiczeniami lub dietą, przez ostatnie kilka lat zacząłem zamiast tego tworzyć „noworoczne przysmaki”. Podstawową koncepcją jest podarowanie sobie w nowym roku czegoś małego, osiągalnego i w większości nieistotnego. W zeszłym roku moim celem było spróbowanie jogurtu o smaku cytrynowym. Zrobiłem to i było *drumroll* całkiem niezłe.
Wygląda na to, że coraz więcej osób zdecydowało się odejść od przygnębiającej presji wielkich celów noworocznych. W mediach społecznościowych pojawił się nowy trend na „karty bingo 2025”. Działają one niemal jak rodzaj tablicy wizji i mogą nawet zapewnić równowagę między bardziej ambitnymi postanowieniami a celami w stylu jogurtu cytrynowego. Zaletą tego jest to, że nigdy nie osiągniesz wszystkich celów – tylko tyle, aby wygrać bingo. Z drugiej strony widmo niewykorzystanej karty bingo pod koniec roku będzie równie, jeśli nie bardziej, przygnębiające.
Początkowo myślałem, że moje postanowienie zniszczenia aplikacji Notatki było małe, nieistotne, a nawet urocze – cyfrowy jogurt cytrynowy, zabawne małe zadanie, które mogłoby pomóc mi lepiej zorganizować swoje życie. Kiedy jednak zbliżamy się do roku 2025, ogarnia mnie znajomy strach na myśl o tej koncepcji.
Chociaż aplikacja Notatki jest niewielka, ma ona znaczenie symboliczne i przypadkowo wpadłam w pułapkę myślenia, że mogę sprawować kontrolę nad chaosem egzystencji dzięki zwykłemu wytrwałości opartej na noworocznych postanowieniach. A co reprezentuje moja spuchnięta i ociężała aplikacja Notatki, jeśli nie objawy wielkiego, głupiego i pracowitego życia? Może to nie problem, ale coś, z czego powinienem być dumny. Może zamiast usuwać aplikację, zajmę się nią.
Może zamiast narażać się na kolejną porażkę, napiszę swoje noworoczne postanowienie w jeszcze większej notatce, a pod koniec 2025 roku spróbuję przewinąć do końca i zobaczyć, jaki nowy smak jogurtu wybiorę” w tym roku nie udało mi się spróbować.


















