MTwój przyjaciel zadzwonił do mnie z płaczem. Powiedziała, że ​​Homs zostało wyzwolone. Moje nerwy były o krok od eksplozji. Wyzwolony, nie wyzwolony, wyzwolony, nie wyzwolony – jedyną pewnością było to, że syryjscy powstańcy wkroczyli do miasta i zajęli część otaczających go terenów wiejskich.

Całe życie mieszkałam w Homs, pisząc pod pseudonimem, aby świat dowiedział się o mieszkańcach tego miasta i ich smutku. Chciałem być naszym głosem. Po oblężeniu Homs w latach 2011–2014 ostatnia dekada przyniosła wszechobecną przemoc i częste blokady żywności, paliwa i leków.

Więc kiedy rebelianci przejął kontrolę nad Hamąmiasto na zachód od Syrii, trudno było w to uwierzyć – ale wiedzieliśmy, że Homs będzie następne. Mieszkańcy zaczęli gromadzić żywność jeszcze przed przybyciem powstańców i do godziny 17:00 7 grudnia, w dniu, w którym zaczęli wkraczać do Homs, miasto było prawie puste, a sklepy zamknięte.

Martwiliśmy się, że walki, które widzieliśmy w Hama, będą trwały dni, tygodnie, a nawet miesiące w Homs. Miasto składa się z różnych sekt – przede wszystkim ludności chrześcijańskiej, sunnickiej i alawickiej. Relacje pomiędzy tymi dwiema grupami są delikatne. Nie zapomina się o głębokich ranach, które wciąż krwawią. Tego wieczoru wiadomości wciąż napływały: bojownicy rozpoczęli od bram, następnie wkroczyli do miasta, kierując się do dzielnicy Al-Waer, a następnie do Khalidiya. Nie mając ostatecznej relacji na temat tego, co działo się na zewnątrz, polegaliśmy na portalach informacyjnych i działaczach na Facebooku, Telegramie i X.

Następnie około północy działacze potwierdzili, że Homs został uwolniony. Dla pewności poszłam na balkon. Wszystko było skąpane w ciemności, prąd wciąż był wyłączony. Ale ludzie z sąsiednich obszarów skandowali „Allah Akbar” i wiedzieliśmy, że miasto zostało wyzwolone. To było naprawdę niewiarygodne. Homs ogromnie wycierpiało w ciągu ostatnich 14 lat i teraz wreszcie jest od tego wolne Bashara al-Assada i jego brutalna dyktatura.

Telefony zaczęły przychodzić już we wczesnych godzinach świtu od ludzi, którzy przesyłali nam swoje błogosławieństwa i gratulacje. Ludzie zaczęli skandować na zaciemnionych ulicach, a następnie bojownicy udali się do Damaszku. Do tego czasu Assad został przewieziony do Moskwy, gdzie przebywał Władimir Putin zapewnił mu bezpieczną przystań.

W dniu, w którym bojownicy wkroczyli do Homs, ludzie przemaszerowali na Plac Zegarowy, gdzie 13 lat wcześniej Syryjczycy uczestniczyli w jednej z największych i najkrwawszych demonstracji przeciwko złowrogiemu reżimowi Assada. Tym razem padły kule szczęścia. Mężczyźni uściskali zawodników, a kobiety wypuściły zaghareetwysoki głos. Po raz pierwszy widzieliśmy uzbrojonych mężczyzn i wiedzieliśmy, że nie zwrócą swojej broni przeciwko nam.

Następnego dnia centrum miasta było nadal pełne świętujących ludzi. Do Homs napłynęły samochody, gdy wysiedleni mieszkańcy, którzy czekali na ten moment od lat, powrócili. Moja przyjaciółka zadzwoniła z Idlib i powiedziała mi, że jest w mieście i że wiele osób z Homs, które zostały wysiedlone na północy, jest w drodze powrotnej.

Nowy mural w Homs, 16 grudnia 2024 r. Zdjęcie: Aaref Watad/AFP/Getty Images

Każdy dom w Homs kryje w sobie historię członka rodziny, który zaginął, został wysiedlony lub poniósł śmierć męczeńską. Każda z tych historii zasługuje na opowiedzenie. A teraz, po tylu latach, ludzie doświadczają wyzwolenia Homs. Mimo wszystko – brutalne historie wychodzenie z więzienia Sednaya, burzliwa sytuacja w Rakce – miasto pogrąża się w radości. To szczęście nie jest pełne, ponieważ wielu uwięzionych lub wysiedlonych nie wróciło. Miasto także znajduje się w stanie oczekiwania, w stanie strachu. Tym razem nie boimy się uwięzienia, zaginięcia czy wysiedlenia. Boimy się tego, co może przynieść przyszłość, i mamy nadzieję, że dla wszystkich Syryjczyków będzie jak najlepiej.

Wyzwolenie rozdrapuje stare rany. Wiele osób w Homs ma członków rodziny, którzy byli więzieni w Sednaya, o których nic nie wiedzą. W oczekiwaniu na wieści publikują w Internecie zdjęcia swoich bliskich. Uwolnieni ludzie, którzy wrócili do miasta, przynieśli nam wieści o tych, którzy nie wrócili, a którzy musieli zginąć. Wyzwolenie nie jest łatwe. Nie da się zdekonstruować dziesięcioleci niesprawiedliwości i ucisku z dnia na dzień. My, zwykli ludzie, jesteśmy marzycielami wyzwolenia – jak ludzie uwięzieni w łańcuchach, którzy w końcu się uwolnili.

Czy masz opinię na temat kwestii poruszonych w tym artykule? Jeśli chcesz przesłać odpowiedź zawierającą maksymalnie 300 słów e-mailem, aby uwzględnić ją w publikacji w naszym beletrystyka odcinek, proszę kliknij tutaj.

Source link