Wydaje się, że Nevada jest o krok od wyboru Republikanina do Białego Domu po raz pierwszy od dwóch dekad.
„Czuję się teraz taka szczęśliwa, czuję się fantastycznie” – powiedziała 47-letnia Yolanda Wright, promieniejąc, gdy kolejne stany rozświetlały się na czerwono na dużym ekranie podczas republikańskiej imprezy zegarkowej w Las Vegas. Podobnie jak wielu wyborców w tym wahadłowym stanie, Wrote po raz pierwszy w tym roku głosował z GOP.
„Przez całe życie byłam Demokratką” – powiedziała. „I nie widziałem z tego żadnych korzyści”.
Associated Press nie przedstawiła jeszcze prognozy Donalda Trumpa jako zwycięzcę wyścigu prezydenckiego w srebrnym stanie, a zliczenie wszystkich kart do głosowania przesłanych korespondencyjnie i ujawnienie prawdziwej liczby głosów może zająć kilka dni. Niezależnie od ostatecznych wyników, polityczne zdobycze byłego prezydenta w tym głęboko zróżnicowanym państwie są symbolem krajowej reorientacji politycznej.
„Tutaj jasne jest, że to, co uważaliśmy za prawdziwe w polityce, wiele normalnych zasad, które mieliśmy, już umarło i zniknęło” – powiedział Mike Noble, niezależny ankieter, który badał elektorat w Nevadzie, Arizonie i Utah. „Teraz mamy nowe zasady i nową grę”.
W państwie o jednym z największych odsetków wyborców z klasy robotniczej i pracowników fizycznych, gdzie w gospodarce dominują usługi i rozrywka, a także górnictwo i budownictwo, wydaje się, że populistyczne przesłanie przezwyciężyło wcześniejsze sympatie polityczne. Wyborcy, którzy czuli się uwięzieni w ciemnej rutynie gospodarczej, wybrali osobę, która ich zdaniem przyniesie najwięcej zmian.
Sondaże wyjściowe wskazują, że ponad połowa wyborców rasy białej i azjatyckiej oraz około połowa wyborców pochodzenia latynoskiego/latynoskiego oddała głos na Trumpa. Zarówno sondaże wyjściowe NBC, jak i Washington Post wykazały, że większość białych kobiet i białych mężczyzn bez wyższego wykształcenia popiera Trumpa, a sondaże sugerują, że zyskał on poparcie także wśród wyborców rasy innej niż biała, nieposiadających wykształcenia wyższego. Przytłaczająca większość głosujących na Trumpa stwierdziła, że gospodarka radzi sobie słabo.
I chociaż gospodarka ogólnie rośnie, a inflacja spada, dla wielu mieszkańców Nevady sytuacja gospodarcza jest naprawdę zła. Stopa bezrobocia jest tutaj najwyższa w USA, a płace uległy stagnacji. I główny ekonomista stanu zeszłej zimy ostrzegł, że wzrost płac w Nevadzie wskaźnik umieścił go na 49. miejscu z 51 stanów i terytoriów.
Opieka nad dziećmi w Nevadzie to więcej droższe niż gdzie indzieja inne podstawowe wydatki państwa pozostają dla niektórych nieosiągalnie wysokie. Na przykład średnia cena domów w rejonie Las Vegas znacznie przekroczyła średnią krajową, a średni czynsz wzrósł o prawie jedną trzecią w latach 2020–2022.
„Ostatecznie, jeśli nie jesteś w stanie nałożyć jedzenia na stół ani zarobić na życie, będziesz głosował we własnym interesie” – powiedział Noble. Nie chodzi o to, że wyborcy nie dbali o imigrację czy prawa reprodukcyjne – w rzeczywistości głosowali za przyjęciem uchwały mającej na celu wpisanie prawa do aborcji do konstytucji stanowej. Nie oznacza to, że nie przejmowali się charakterem Trumpa i jego komentarzami wyśmiewającymi imigrantów i inne grupy mniejszościowe, zauważył Noble – po prostu te kwestie nie były czynnikiem decydującym w wyborach prezydenckich.
To nie pomogło Kamala Harris i Demokraci ogólnie zdawali się przesuwać na prawo w wielu kwestiach kluczowych dla latynoskich mieszkańców stanu, którzy stanowią jednego na pięciu wyborców w stanie. „Skłonili się prawicy w kwestii imigracji, obiecując militaryzację granicy” – powiedział Leo Murritata, dyrektor postępowej grupy Make the Road Action Nevada, która koncentruje się na wyeliminowaniu czarnych i brązowych wyborców.
Sprawiło to, że Latynosi, Amerykanie pochodzenia azjatyckiego i inne osoby kolorowe poczuli się zawiedzeni przez obie strony w tej sprawie i zaczęli zastanawiać się, czy wszystko inne jest równe – dlaczego nie głosować na kandydata, który obiecywał im dobrobyt gospodarczy? „Ludzie zostali pozostawieni samym sobie, biorąc pod uwagę całą tę dezinformację, którą rozpowszechniał Trump, że gospodarka pod jego rządami jest lepsza” – stwierdziła Murietta. „A w międzyczasie Demokraci po prostu odeszli od kluczowych kwestii i kluczowych bloków wyborczych, mówiąc im, że powinni albo się zgodzić, albo pozostać w tyle. To nie zadziałało.”
W międzyczasie grupy takie jak konserwatywna Inicjatywa Libre, które starały się dotrzeć do wielu tych samych wyborców, co grupy takie jak Make the Road, przeprowadziły w całym stanie ogromną kampanię przeciwko „bidenomice”, w ramach której zadano latynoskim wyborcom pytanie, czy rzeczywiście są oni lepiej pod rządami Demokratów. „Wśród Latynosów panuje rozczarowanie i brak zaufania do Demokratów” – powiedział na kilka tygodni przed dniem wyborów Wadi Gaitan, dyrektor ds. komunikacji w Libre. „Na przykład za Obamy deportacje były na najwyższym poziomie”.
Gaitan powiedział, że nawet jeśli wyborcy nie oczekują niczego lepszego od Trumpa, „czują, że mogą mu ufać w kwestiach gospodarczych”.
„Demokraci po prostu nie są już tym, kim byli kiedyś” – stwierdziła Kidany Perez, lat 32, robotnica asfaltowa i długoletnia Demokratka, która w tym roku głosowała na Trumpa. Administracja wysyła miliardy na finansowanie wojen za granicą, powiedział, podczas gdy Amerykanie ledwo wiążą koniec z końcem. „To są pieniądze naszych podatników. I dostajemy drobne”.
Zgodził się z tym Maedot Apthayas, 38-letni przedstawiciel obsługi klienta. „Gospodarka jest w bardzo złym stanie” – stwierdziła. „Trump zamierza to zmienić. Obniży podatki, przyniesie ulgę.”
Tymczasem Demokraci najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy, że samo wykluczenie wyborców takich jak Perez i Apthayas – kolorowych ludzi z klasy średniej i robotniczej – nie gwarantuje im już zwycięstwa.
W Nevadzie agitatorzy nie tylko z Partii Demokratycznej, ale także z szeregu postępowych grup i związków zawodowych pukali do setek tysięcy drzwi, podczas gdy kampania Trumpa opierała się na grupach zewnętrznych, które pukały do drzwi.
„Myślę, że (Demokraci) rzeczywiście okazali, kogo uważali za swoich wyborców” – powiedział Jon Ralston, wybitna wyrocznia polityczna Nevady i współzałożyciel „Nevada Independent” podczas powyborczej dyskusji panelowej. „W całym kraju wydarzyło się to, że ci wyborcy okazali się nie być ich wyborcami”.