Nowy Jork wznawia plany wprowadzenia pierwszej w historii amerykańskiej opłaty za zator w ruchu pojazdów, przy czym od stycznia wjazd do dolnej części Manhattanu będzie objęty obniżoną opłatą za przejazd w wysokości 9 dolarów.
Kathy Hochul, Nowy Jork gubernator w czerwcu wstrzymał przełomowy plan pobierania opłat w wysokości 15 dolarów od kierowców wjeżdżających na zakorkowane ulice Manhattanu, co wywołało wściekłą reakcję zwolenników transportu i klimatu.
Ale tydzień później Donalda Trumpaktóry na początku tego roku podczas kampanii obiecał, że szybko „zniesie” opłaty za zatory komunikacyjne w swoim rodzinnym mieście w Nowym Jorku, wygrał wybory prezydenckie w USA, Hochul ogłosiła, że wznawia pobieranie tej opłaty, aczkolwiek po niższej cenie.
„Żaden nowojorczyk nie powinien płacić ani grosza więcej, niż jest to absolutnie konieczne, a 15 dolarów to po prostu za dużo” – stwierdziła w czwartek Hochul, powołując się na rosnące koszty czynszu, wyżywienia i opieki nad dziećmi, jakie ponoszą nowojorczycy.
Zmieniony system, który zacznie obowiązywać w styczniu, wygeneruje pomoc w wysokości 15 miliardów dolarów kapitalny remont naprawy skrzypiącego systemu transportu publicznego w Nowym Jorku, sfinansowanie napraw zrujnowanego metra i udostępnienie online floty nowych autobusów elektrycznych dla zaniedbanych części miasta. Hochul powiedział, że kierowcy o niskich dochodach otrzymają zniżki, a opłata spadnie również po godzinie 21:00, aby zachęcić do dostaw późno w nocy.
„Zgodnie z zamierzeniami zmniejszy to zatory i emisję gazów cieplarnianych” – powiedział gubernator będący Demokratą. „Być może nie zawsze będę podążał łatwą ścieżką, ale wybiorę właściwą drogę dla mieszkańców tego wspaniałego stanu teraz i w przyszłości”.
Oczekuje się, że plan zostanie zatwierdzony przez Metropolitan Transportation Authority (MTA) Nowego Jorku i odchodzącą administrację Joe Bidena, która popiera ten pomysł i musi się pod nim podpisać, zanim Trump ponownie wejdzie do Białego Domu 20 stycznia, co utrudnia Trumpowi zabicie go.
„Wdrożenie opłat za zatory komunikacyjne będzie wielką wygraną dla przyszłości systemu transportowego Nowego Jorku, czystszego powietrza i dziedzictwa klimatycznego gubernatora” – powiedział Justin Balik, starszy dyrektor programowy stanowy w grupie ekologicznej Evergreen Action.
„Nadchodząca administracja Trumpa stwarza poważne i bezpośrednie ryzyko dla postępu klimatycznego kraju, a gubernator Hochul stara się chronić zdolność Nowego Jorku do osiągnięcia celów klimatycznych”.
Ustawodawcy stanu Nowy Jork po raz pierwszy wprowadzili opłaty za zatory w 2019 r., skierowane do Manhattanu poniżej 60. ulicy, w celu sfinansowania chorego MTA i złagodzenia ogromnego ruchu, który regularnie panuje w najbardziej bogatym w transport publiczny mieście w USA. Około 700 000 pojazdów codziennie wchodź do dolnej połowy Manhattanuczęsto w trybie powolnym – średnia prędkość podróżowania wynosi obecnie około 7 mil na godzinę, w porównaniu z około 9 mil na godzinę 15 lat temu.
„Nowojorczycy chcą czystszego powietrza, bezpieczniejszych ulic i transportu publicznego, który im odpowiada” – powiedział Janno Lieber, dyrektor naczelny MTA. „Zagrożone są tu podstawy życia ludzkiego” – dodał, zwracając uwagę, że ambulanse i radiowozy często są zatrzymywane przez ruch uliczny.
Miasto było postrzegane jako idealne pierwsze amerykańskie miejsce postoju dla idei przyjętej w wielu innych miejscach na świecie – około połowa gospodarstw domowych w Nowym Jorku nie ma samochodu, a 85% osób dojeżdża do Manhattanu używając miejską sieć metra, pociągów i autobusów, aby się tam dostać. Pierwotnie oszacowano, że tylko 1,5% wszystkich osób dojeżdżających do pracy w ramach planu zapłaci pełną opłatę.
Jednak ceny za zatory komunikacyjne są niepopularne w obszarach Nowego Jorku, gdzie transport publiczny jest słabo rozwinięty, a także w bardziej oddalonych miejscach, do których osoby dojeżdżające do miasta zazwyczaj przyjeżdżają samochodem. Phil Murphy, gubernator stanu New Jersey, złożył pozew o wstrzymanie planu, a wśród przedstawicieli Partii Republikańskiej w Nowym Jorku pojawił się już sprzeciw wobec nowej wersji.
„Opłaty za zatory komunikacyjne to nic innego jak sposób na wyciśnięcie większej ilości pieniędzy z nowojorczyków” – stwierdziła Nicole Malliotakis, republikanka, której okręg kongresowy obejmuje nowojorską Staten Island.
„Tu nie chodzi o zmniejszenie ruchu; chodzi o finansowanie źle zarządzanego i nadętego MTA kosztem ciężko pracujących rodzin”.